Żołnierze Wojsk Specjalnych od poniedziałku będą ćwiczyć razem z pilotami z Polski i Stanów Zjednoczonych. Pomogą im w atakowaniu celów naziemnych, które rozmieszczone zostaną na poligonie w Nadarzycach.
Dziś w Łasku pojawi się sześć samolotów F-16, które na co dzień stacjonują w położonej na północy Włoch bazie Aviano. Maszyny, ich piloci oraz obsługa techniczna to już trzeci rotacyjny pododdział amerykańskich Sił Powietrznych, który przyjeżdża do Polski. – W poniedziałek rozpoczną oni wspólne ćwiczenia z naszymi żołnierzami – zapowiada kpt. Marek Kwiatek, rzecznik prasowy 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Weźmie w nich udział dziesięć samolotów F-16 z Łasku i poznańskich Krzesin, a także MiGi-29 i Su-22.
Pierwszy tydzień to ćwiczenia na poligonie. Samoloty będą realizować tak zwane misje bliskiego wsparcia pola walki. Polegają one na niszczeniu celów naziemnych i wspomaganiu oddziałów operujących na lądzie. Tym razem piloci będą współpracować z polskimi Wojskami Specjalnymi. W jaki sposób? Przeszkoleni nawigatorzy pomogą naprowadzać samoloty na cel. – O taktyce, technikach i procedurach działania mówić nie mogę, bo są to informacje niejawne – podkreśla mjr Krzysztof Plażuk z biura prasowego Wojsk Specjalnych. Wiadomo jednak, że specjalsi będą przekazywać pilotom współrzędne celu, a potem podświetlać go za pomocą lasera. Piloci z kolei zrzuca na niego bomby pozbawione jednak ładunków wybuchowych. – Nasi lotnicy wykonywali już podobne zadania, choćby na Litwie czy Łotwie. Nie robią tego jednak często – przyznaje kpt. Kwiatek.
Podczas drugiego tygodnia piloci będą już ćwiczyć sami. – W planach znalazły się misje dużych ugrupowań bojowych, których element stanowią symulowane pojedynki powietrzne – tłumaczy kpt. Kwiatek. W tej części manewrów weźmie udział samolot-cysterna, a także samolot natowskiego systemu wczesnego ostrzegania i kontroli AWACS. Właśnie na jego pokładzie rozlokuje się stanowisko dowodzenia.
Rotacyjne oddziały amerykańskich Sił Powietrznych pojawiają się w Polsce raz na kwartał. Mogą one liczyć nawet 250 żołnierzy. Do naszych baz w Łasku i Powidzu przylatują samoloty F-16, bądź transportowe Herculesy, zaś organizowane przy tej okazji ćwiczenia trwają od dwóch tygodni do miesiąca. W przygotowaniu poszczególnych przedsięwzięć pomaga dziesięcioosobowy pododdział lotniczy, który od listopada ubiegłego roku stacjonuje w naszym kraju na stałe.
Współpraca z amerykańskimi lotnikami to efekt porozumienia zawartego jeszcze w 2011 roku. Kolejna zmiana żołnierzy USA pojawi się w Polsce w październiku. Wówczas do bazy w Powidzu przylecą transportowe Herculesy.
autor zdjęć: USAF
komentarze