W poznańskim Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych po raz pierwszy odbyły się mistrzostwa w unihokeja. W tej dziedzinie sportu nie ma tafli lodowej, zawodnicy biegają po boisku, uderzając w piłeczkę zamiast w hokejowy krążek. Jest popularna w wielu krajach, w Polsce dopiero zaczyna zdobywać zwolenników.
– To doskonała gra zespołowa. Dynamiczna, a przy tym nie jest brutalna i w porównaniu do piłki nożnej czy koszykówki zawodnicy są mniej narażeni na odniesienie kontuzji – mówi mjr Cezary Młynarczyk, zastępca kierownika Cyklu Wychowania Fizycznego i Sportu poznańskiego Centrum.
Żołnierze innych armii od lat grają w unihokeja. Szczególnie popularny jest w Szwecji, Finlandii, Szwajcarii, Norwegii czy w Czechach. Unihokej podbił też serca Kanadyjczyków, Japończyków, Australijczyków i Amerykanów. Polscy wojskowi mieli okazję poznać zasady tej gry w bazie Nordycko-Polskiej Brygady Sił Stabilizacyjnych w Bośni w 1998 roku. W Doboju Skandynawowie chętnie organizowali mecze unihokeja.
– W Polsce ta dziedzina sportu nie jest jeszcze tak bardzo znana – przyznaje mjr Młynarczyk. – Kojarzy się z hokejem na lodzie i na trawie, a to są o wiele trudniejsze technicznie dyscypliny. Do unihokeja nie trzeba angażować wielu zawodników. Można grać nie tylko w systemie sześciu na sześciu, a trzech na trzech, a nawet dwóch na dwóch – tłumaczy major i dodaje: – Mamy w Poznaniu bardzo dobrą drużynę wojskową w hokeju na trawie. Może stąd to zainteresowanie unihokejem – mówi major.
Nową dyscyplinę pozytywnie ocenia również rzecznik prasowy Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu chor. Marcin Szubert. – Unihokej cieszy się teraz u nas większą popularnością niż piłka nożna czy siatkówka. Ten sport podoba się wszystkim i uprawiamy go nie tylko dlatego, że został włączony do współzawodnictwa sportowego kadry Centrum – podkreśla chorąży.
Skąd pomysł, by w Centrum zorganizować zawody unihokeja? – Jakiś czas temu zauważyliśmy zainteresowanie tą dyscypliną w CSWL. Dlatego postanowiliśmy włączyć ją do współzawodnictwa o puchar komendanta – mówi mjr Cezary Młynarczyk, zastępca kierownika Cyklu Wychowania Fizycznego i Sportu poznańskiego Centrum. Drużyna SPWLąd (w składzie: mł. chor. Krzysztof Karolczak, chor. Mariusz Sokołowski, chor. Bartosz Suchan, mł. chor. Piotr Strzelczyk i st. sierż. Tomasz Dębicki) zajęła czwarte miejsce.
Turniej mistrzowski rozgrywano systemem każdy z każdym. Triumfowała reprezentacja Wydziału Dydaktycznego, która wygrała cztery spotkania a jedno zremisowała. Drugie miejsce zajął Ośrodek Szkolenia Podstawowego, trzecie – Ośrodek Szkolenia Specjalistycznego. Królem strzelców został chor. Tomasz Juszczak z Ośrodka Szkolenia Podstawowego, który zdobył pięć bramek. W zwycięskiej drużynie grali: st. chor. sztab. Waldemar Majcher, mł. chor. sztab. Leszek Soboń, st. chor. Damian Kosztyła, chor. Adrian Zawal, st. szer. Marcin Grzesiak, szer. Krystian Niemczewski i szer. Cyprian Obtułowicz.
Popularność, jaką sobie zdobył unihokej w poznańskim Centrum pomoże rozwinąć tę dyscyplinę w innych jednostkach Garnizonu Poznań. – Będziemy próbowali popularyzować tę dyscyplinę. Obserwuję, że ostatnio żołnierze mniej garną się do siatkówki. Może dlatego, że ta dyscyplina wymaga od graczy pewnych umiejętności technicznych i preferuje wysokich, skocznych zawodników. Unihokej jest prostą grą – mówi mjr Młynarczyk. – Kiedyś odwiedziłem jedną z wojskowych szkół w Czechach. Mieli tam ligę unihokeja. Życie szkoły było podporządkowane pod rozgrywki w tej dyscyplinie – dodaje zastępca kierownika Cyklu WF i Sportu poznańskiego Centrum.
autor zdjęć: chor. Marcin Szubert, Jacek Szustakowski
komentarze