Przed miłośnikami forsownych biegów nie lada wyzwanie. Mają szansę zmierzyć się z trasą wytyczoną śladami jednego z dowódców AK gen. Fieldorfa Nila. Do nocnego marszu szlakiem swojego patrona zapraszają żołnierze z Jednostki Wojskowej Nil.
Marsz na dystansie ok. 35 km po Beskidzie Wyspowym i Makowskim żołnierze proponują głównie wielbicielom wojsk specjalnych i ekstremalnych wyzwań. Okazją jest doroczne święto jednostki.
3 września o zmroku zawodnicy wyruszą z Beskidu Makowskiego. Na metę muszą dotrzeć przed świtem. – Organizujemy marsz w nocy z dwóch powodów – mówi Aleksandra Potasińska z JW Nil. – Po pierwsze chcemy uczcić konspiracyjne działania gen. Augusta Fieldorfa „Nila” i Kedywu (Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej AK - przyp. red.). Po drugie komandosi Wojsk Specjalnych często swoje zadania wykonują właśnie w nocy.
W wydarzeniu mogą wziąć udział wszyscy, którzy skończyli 18 lat, a ich kondycja nie budzi przeciwwskazań lekarskich do dużego wysiłku fizycznego. – Nie będzie łatwo, bo to trudny górzysty teren – mówi jeden z organizatorów marszu. Będzie też trzeba pokonać m.in. przeszkodę wodną. Wiele miejsc trasy związanych jest z działalnością Kedywu i gen. Nila, a jeden z jej odcinków jest zwykle miejscem sprawdzianu dla kandydatów do służby w tej jednostce.
Ci, którzy przeszli już trasę i znają ją jak własną kieszeń – komandosi z JW Nil – będą podczas imprezy dbać o bezpieczeństwo uczestników marszu. Jednak zasady zakładają, że to marsz indywidualny, każdy liczy na siebie. Wygra ten, kto pokona trasę najszybciej, no i na mecie będzie przed wschodem słońca.
Regulamin marszu oraz karta uczestnika znajduje się na stronie http://www.jw4724.wp.mil.pl/pl/35.html
autor zdjęć: Archiwum WS, zoom.mon.gov.pl
komentarze