moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Mięśnie czy głowa, czyli jak przejść selekcję

Gdy mięśnie odmawiają posłuszeństwa, a ty trzęsiesz się z zimna, jesteś głodny i padasz ze zmęczenia, wówczas kluczowe jest to, co dzieje się w twojej głowie. Bo ten test przejdą wyłącznie osoby zdeterminowane i zmotywowane – mówią ochotnicy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, którzy ukończyli selekcję do Formozy. Są pierwszymi żołnierzami DZSW, którzy podołali temu wyzwaniu.

Jesteście żołnierzami dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Skąd pomysł, by swoją przyszłość związać z wojskami specjalnymi?

Kandydat nr „38”: O wojskach specjalnych marzyłem właściwie od dziecka. Im byłem starszy, tym bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że to droga dla mnie. Po studiach nie udało mi się dostać na kurs Jata w Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych, gdzie szkoli się cywilów. Ale wyznaję zasadę: jak nie drzwiami, to oknem. Usłyszałem o DZSW i pomyślałem: to sposób dla mnie. Szkolenie podstawowe zacząłem w 43 Batalionie Saperów. Tam spotkałem się z rekruterami z Formozy i zdecydowałem się złożyć dokumenty do jednostki. Zdałem egzaminy i dostałem się na szkolenie specjalistyczne.

REKLAMA

Kandydat nr „34”: Mnie też ciągnęło do armii od najmłodszych lat. Dużo czytałem i słuchałem o wojskach specjalnych. W ubiegłym roku wziąłem udział w spotkaniu informacyjno-promocyjnym, które w poznańskiej AWF prowadzili przedstawiciele Formozy. Tam dowiedziałem się sporo o specyfice jednostki, o służbie żołnierzy i zadaniach, do wykonywania których są przeznaczeni morscy komandosi. Zaciekawiło mnie to bardzo. Mówili też o samej selekcji, procesie naboru i wymaganiach, jakie musi spełnić kandydat. Stwierdziłem, że trzeba spróbować i zgłosiłem się do DZSW. Służba dobrowolna miała być takim testem, próbą, czy w ogóle odnajdę się w armii. Spodobało mi się i utwierdziło mnie w przekonaniu, że chcę zostać zawodowym żołnierzem. Żołnierzem Formozy.

Jak przygotowywaliście się do selekcji?

„38”: Przede wszystkim – bardzo długo. Pół roku temu podczas pierwszego sprawdzianu nie udało mi się. Zrezygnowałem, bo nie wytrzymałem zimna w czasie wykonywania zadań w morzu. Jestem dość szczupły, więc bardzo szybko się wyziębiłem. Ale wyciągnąłem lekcję z tej porażki. Każdego dnia trenowałem jeszcze więcej i ciężej. Dużo chodziłem, z obciążeniem i bez. Wyjeżdżałem w góry, ćwiczyłem także w rejonie Trójmiasta, skąd pochodzę. A żeby zwiększyć swoje szanse podczas zajęć wodnych w czasie selekcji, co tydzień – niezależnie od pogody – wchodziłem do Bałtyku. Hartowałem się.

„34”: Przygotowania zajęły mi kilka miesięcy. Zawsze byłem w dobrej formie i kondycji, bo przez ostatnie 11 lat trenowałem pływanie. Startowałem w mistrzostwach Europy i byłem wielokrotnym mistrzem Polski w tej dyscyplinie. Przygotowania podzieliłem na dwa etapy. Najpierw przygotowywałem się do egzaminu z wychowania fizycznego. Na stronie internetowej jednostki są wypisane wszystkie wymagania i konkurencje egzaminacyjne. Więc rozpisałem sobie treningi i ćwiczyłem „brzuszki”, pompki, podciągnięcia na drążku i biegi.

Natomiast z myślą o etapie terenowym wykonywałem różnego rodzaju treningi siłowe. Uczyłem się także nawigacji na podstawie wojskowych map i bardzo dużo maszerowałem.

Instruktorzy powtarzają często, że gdy brakuje już siły w mięśniach, to selekcję można ukończyć dzięki silnej psychice. Jak ważna dla was była determinacja i motywacja podczas tego tygodniowego sprawdzianu?

„38”: Mają rację. Kondycję fizyczną można zbudować, wytrenować, ale w selekcji wcale nie chodzi o mięśnie, bo to głowa jest tu najważniejsza. Bez motywacji i determinacji, wewnętrznej siły, w którymś momencie każdy pęknie. Jednego pokona lodowata woda, innych kolejny szczyt do zdobycia w czasie długiego marszu.

Ja swojej siły szukałem w dotychczasowych doświadczeniach. Jestem osobą, która testuje swoje granice wytrzymałości i je przesuwa. Skakałem ze spadochronem, nurkowałem. Teraz wiem, że dam radę wytrzymać w lodowatym Bałtyku i przejść selekcję. Mówiłem sobie, że to kolejna próba, kolejna granica, którą właśnie pokonuję. A gdy było szczególnie ciężko, wracałem myślami do moich bliskich, którzy trzymali za mnie kciuki.

„34”: Ja widzę tu pewne podobieństwo do zawodowego sportu. Tak na zawody, jak i na selekcję nie można pójść, by spróbować swoich sił, powiedzieć sobie, że jakoś to będzie. To nie jest właściwa droga. Trzeba zacząć od tego, by wyznaczyć sobie cel, a potem konsekwentnie go realizować. Selekcji nie przechodzą osoby z przypadku, lecz ludzie zmotywowani, z konkretnym planem działania.

Nie oznacza to jednak, że nie miałem kryzysów. Było tak ciężko, jak przypuszczałem. Myślę, że to najtrudniejsze wyzwanie, z jakim przyszło mi się dotąd zmierzyć. Dlatego największym trudem było dla mnie uciszenie wewnętrznego głosu, który mówił: po co ci to, mogłeś być w domu, w ciepłym łóżku, mogłeś zjeść obiad? Po co ci ta presja czasu, ten wysiłek? To moment krytyczny, w którym trzeba odnaleźć motywację i ruszyć do przodu.

Zwykle podczas selekcji pytam kandydatów, co sprawiło im największą trudność. Was jednak zapytam o ten najszczęśliwszy moment…

„38”: Ostatnie metry maratonu na plaży. Byłem już wykończony, nogi były skrajnie obolałe, ale gdy zobaczyłem w oddali instruktora, poczułem ogromne szczęście i ulgę. Wiedziałem, że właśnie wykonałem ostatnie zadanie.

„34”: I dla mnie maraton był wyjątkowy. Szliśmy pojedynczo po plaży nocą przez 42 kilometry. Gdy zobaczyłem instruktora, to nie mogłem uwierzyć, że to już koniec. Nawet się wzruszyłem. Zapamiętam ten dzień do końca życia.

Rozmawiała: Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Michał Niwicz

dodaj komentarz

komentarze


Zyskać przewagę w powietrzu
 
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Bój o cyberbezpieczeństwo
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Karta dla rodzin wojskowych
Olympus in Paris
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Jesień przeciwlotników
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Święto podchorążych
„Siły specjalne” dały mi siłę!
„Husarz” wystartował
Medycyna w wersji specjalnej
Olimp w Paryżu
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Transformacja dla zwycięstwa
Wzmacnianie granicy w toku
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Fundusze na obronność będą dalej rosły
O amunicji w Bratysławie
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Czworonożny żandarm w Paryżu
„Szczury Tobruku” atakują
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Right Equipment for Right Time
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Terytorialsi zobaczą więcej
Od legionisty do oficera wywiadu
Setki cystern dla armii
Wybiła godzina zemsty
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Co słychać pod wodą?
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Ostre słowa, mocne ciosy
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Jaka przyszłość artylerii?
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Zmiana warty w PKW Liban
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Transformacja wymogiem XXI wieku
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Polskie „JAG” już działa
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Norwegowie na straży polskiego nieba

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO