Tysiące godzin przygotowań i setki osób zaangażowanych w to, by kilkuminutowy przelot nad Warszawą był idealny. W 23 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim trwają ostatnie przygotowania do lotniczej części defilady z okazji Święta Wojska Polskiego. W sobotę około godziny 14.00 nad Wisłostradą odbędzie się próba generalna.
W 23 Bazie Lotnictwa Taktycznego trwają treningi do powietrznej części defilady z okazji Święta Wojska Polskiego. Piloci myśliwców, śmigłowców i samolotów transportowych ćwiczą przeloty w szyku – dokładnie tak, jak zaprezentują się nad Warszawą 15 sierpnia. A wówczas, zgodnie z planem, co 40 sekund na niebie ma się pojawić kolejne ugrupowanie samolotów. Aby wszystko odbyło się zgodnie z tym planem, organizatorzy podniebnego pokazu muszą m.in. dopasować prędkość wszystkich statków powietrznych, tak by każda maszyna znalazła się w danym miejscu o określonej porze. – Trzeba wziąć pod uwagę, że w defiladzie biorą udział różnego typu maszyny, przy czym np. śmigłowce lecą z mniejszą prędkością niż choćby samoloty odrzutowe. Musimy określić czas ich dolotu, a potem co do sekundy obliczyć, kiedy muszą wystartować, by być nad Warszawą na czas – wyjaśnia jeden z pilotów.
W tym zadaniu najważniejszą rolę odgrywają liderzy ugrupowania. Każdy z nich musi dokładnie ustalić szczegóły przelotu z pozostałymi pilotami. Podczas briefingów omawiane są różne kwestie: kto za kim leci, kto i w jakim czasie startuje, kiedy ląduje, na jakiej wysokości będą leciały statki powietrzne. Precyzyjnie sprawdzane są także warunki atmosferyczne i jaka pogoda jest przewidywana na czas defilady.
Film: Dominika Celińska, Maciej Bąkowski, Ewa Korsak / ZbrojnaTV
Opracowane są również plany zapasowe: na wypadek, gdyby coś poszło nie tak. Na przykład jeśli awarii uległby którykolwiek ze statków powietrznych, co wykluczałoby go z uczestnictwa w pokazie, pilot musi odejść od ugrupowania i skierować maszynę na wyznaczone wcześniej lotnisko zapasowe. Na taką ewentualność są opracowane specjalne procedury. Może się również zdarzyć, że podczas treningu w przestrzeń powietrzną przeznaczoną na loty wojskowe będzie musiał wlecieć śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wówczas poinformowani o takiej sytuacji wojskowi piloci mają zwiększyć wysokość lotu, tak by maszyna LPR-u mogła bez problemu lecieć na niskim pułapie.
Organizatorzy podkreślają, że kilkuminutowy przelot nad stolicą wymaga zaangażowania setek osób. – Oglądający defiladę zobaczą tylko platformy powietrzne i ich załogi, ale sprawny przelot to efekt pracy także techników, kontrolerów ruchu lotniczego, służb odpowiedzialnych za przestrzeń powietrzną i wielu innych – zaznacza jeden z pilotów.
Ostatni trening piloci odbędą w sobotę. W próbie generalnej nad Warszawą będą jednak lecieli tylko liderzy formacji. – Przelotu możecie się Państwo spodziewać około godziny 14.00 nad Wisłostradą – informuje ppłk Magdalena Busz, zastępca rzecznika prasowego DGRSZ.
autor zdjęć: Bartek Bera
komentarze