Polscy spadochroniarze wspólnie z Brytyjczykami i Szwedami będą odpierać nieprzyjacielskie uderzenie na Gotlandię – to jeden z elementów ćwiczeń „Aurora ’23”, które właśnie rozpoczęły się u naszych północnych sąsiadów. Tak dużych manewrów Szwecja nie organizowała od czasu zakończenia zimnej wojny.
W ćwiczeniach bierze udział 26 tysięcy żołnierzy z 14 państw. Wśród nich, obok gospodarzy, znaleźli się przede wszystkim wojskowi z NATO, a także z Ukrainy. – Scenariusz zakłada, że Szwecja zostaje narażona na operacje wpływu i sabotaże, które przeradzają się w operacje wojskowe – tłumaczył podczas konferencji prasowej cytowany przez PAP gen. bryg. Stefan Andersson, który stoi na czele szkolących się wojsk. Szwedzka armia początkowo zmaga się z przeciwnikiem samodzielnie. Potem jednak na pomoc przybywają posiłki z zagranicy. Wśród nich są między innymi pododdziały z sąsiedniej Finlandii oraz Wielkiej Brytanii, których zadanie polega na zabezpieczeniu elektrowni jądrowej w mieście Oskarshamn. Zakład ten jest największym producentem energii elektrycznej w kraju.
Szwedzką armię wesprą też między innymi żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej, którzy na co dzień stacjonują w Norwegii. Oni z kolei będą operować w położonym na zachodzie regionie Jämtland. Dziś rano gen. Andersson poinformował na Twitterze, że 700-osobowy kontyngent właśnie przekroczył granicę między obydwoma państwami.
Korpus piechoty morskiej Stanów Zjednoczonych przybył do Szwecji. Fot. Swedish Armed Forces/ Twitter
Podczas ćwiczeń „Aurora ’23” ważna rola przypadnie też Polakom. Wspólnie z Brytyjczykami będą oni działać na Gotlandii. Kontrola nad największą szwedzką wyspą ma kluczowe znaczenie, jeśli chodzi o żeglugę po Bałtyku. Tuż obok niej wiodą szlaki morskie w kierunku Sztokholmu i, dalej, do portów Finlandii, Łotwy oraz Estonii. Po zakończeniu zimnej wojny wyspa została zdemilitaryzowana. Jednak wobec rosnącego zagrożenia ze strony Rosji, Szwedzi postanowili ponownie rozmieścić tam wojsko. Decyzja w tej sprawie zapadła w 2016 roku. Trzy lata później szwedzka armia ulokowała na Gotlandii zmodernizowany system obrony antyrakietowej. Na tym jednak nie koniec. Niedawno szwedzki rząd zapowiedział kolejne inwestycje w infrastrukturę wojskową na wyspie.
Polska armia wyśle na północ nie tylko pododdział powietrznodesantowy, lecz także żołnierzy wojsk zmechanizowanych. W Szwecji mają się oni pojawić w początkach maja. Wtedy to na polskich poligonach rozpocznie się największy doroczny sprawdzian naszej armii – „Anakonda ’23”, również w międzynarodowej obsadzie. Obydwa ćwiczenia zostaną z sobą skoordynowane.
Film: Försvarsmakten
Tymczasem dziś w Szwecji pojawił się Lloyd Austin, sekretarz obrony USA. Odwiedził ćwiczących żołnierzy, a ze szwedzkim ministrem obrony, Palem Jonsonem, rozmawiał na temat bezpieczeństwa w regionie i pomocy Ukrainie. Austin podkreślał, że Szwecja zawsze była dla USA i NATO ważnym partnerem. Świadczą o tym choćby wspólne manewry wojskowe czy wizyty okrętów Sojuszu w szwedzkich portach. – Liczymy, że Szwecja stanie się członkiem NATO jeszcze przed szczytem w Wilnie – podkreślał podczas konferencji prasowej amerykański polityk. – Zrobimy wszystko, by tak się stało, bo Szwecja w Sojuszu oznacza mocniejsze NATO i bezpieczniejszą Europę – dodał.
Ćwiczenia „Aurora ’23” potrwają do 11 maja. Przedsięwzięcie wpisuje się w cykl wiosennych manewrów w zachodniej i południowej Europie. Za kilka dni na przykład rozpoczną się amerykańskie ćwiczenia „Defender ’23”. Sprawdzają one gotowość do przerzutu sił US Army do Europy i współpracy z sojusznikami. W ramach „Defendera” odbędzie się kilka mniejszych ćwiczeń, choćby „Swift Response”. W czerwcu z kolei na Bałtyku odbędą się coroczne manewry „Baltops”.
autor zdjęć: Jenny Ringström/ Swedish Armed Forces
komentarze