Prawie 4 tys. żołnierzy z siedmiu państw NATO bierze udział w ćwiczeniach „Slovak Shield ’23”, które właśnie rozpoczęły się na Słowacji. Wśród nich są również wojskowi z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Tym razem weszli w skład sił „czerwonych”, które będą realizować zadania ofensywne.
Dla 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej ćwiczenia faktycznie rozpoczęły się, zanim jeszcze wojskowi dotarli na poligon. – Pierwszym zadaniem, z którym się mierzyliśmy, było szybkie przemieszczenie sił na znaczną odległość – wyjaśnia mjr Damian Ćwierkiewicz, zastępca dowódcy 2 Batalionu Piechoty Zmotoryzowanej. Z koszar w Wędrzynie kilka dni temu wyruszyło w drogę 60 żołnierzy oraz 13 pojazdów różnego typu, w tym pięć transporterów opancerzonych Rosomak. Po pokonaniu prawie 1100 km komponent zameldował się w okolicach słowackiego miasta Zvolen. To właśnie tam przez najbliższe dwa tygodnie będą prowadzone międzynarodowe ćwiczenia pod kryptonimem „Slovak Shield ’23”.
W tegorocznej edycji manewrów bierze udział około 4 tys. żołnierzy z siedmiu państw. Oprócz gospodarzy i Polaków są m.in. Węgrzy i Czesi. Na poligon Lešt przyjechali również żołnierze amerykańskiej Gwardii Narodowej ze stanu Illinois. – Uczestnicy zostali podzieleni na siły „niebieskich” i „czerwonych”. Nasi żołnierze znaleźli się w drugiej grupie – informuje mjr Ćwierkiewicz. Oznacza to, że wcielają się oni w rolę wojsk nieprzyjaciela. Zgodnie ze scenariuszem mają realizować zadania ofensywne. Będą podchodzić w pobliże pozycji „niebieskich”, prowadzić akcje rozpoznawcze, podejmować walkę, a także sprowadzać na pozycje przeciwnika ogień artylerii.
– Na czas ćwiczeń zostaliśmy podporządkowani 21 Batalionowi Zmechanizowanemu z miasta Prešov, a mamy współpracować z pododdziałami zmotoryzowanymi ze Słowacji, z Węgier, Niemiec i USA – zapowiada mjr Ćwierkiewicz. Po stronie „niebieskich” pierwsze skrzypce będą grać żołnierze międzynarodowej grupy bojowej, która na mocy ustaleń ubiegłorocznego szczytu NATO w Madrycie została rozlokowana na Słowacji. „Slovak Shield” stanie się dla niej testem gotowości do działania. W myśl wstępnych założeń „niebiescy” mają być wspomagani przez lotnictwo – śmigłowce bojowe oraz amerykańskie samoloty A-10 przeznaczone do bliskiego wsparcia wojsk lądowych.
– Ćwiczenia właśnie się rozpoczęły, ale pierwsze dni upływają pod znakiem zgrywania sił i łączności – tłumaczy mjr Ćwierkiewicz. Działania taktyczne powinny ruszyć w przyszłym tygodniu. Organizatorzy zadbali o to, by odbywały się one w warunkach jak najbardziej zbliżonych do realiów pola walki. Żołnierze korzystają z nowoczesnych symulatorów. Dzięki specjalnym nakładkom ich broń emituje laserową wiązkę. Jeśli dosięgnie ona celu, uruchomi czujnik na kamizelce czy pancerzu pojazdu. System zarejestruje trafienie, określając, jak wielkie szkody wyrządziło.
– Ciekawy jest także sam poligon. Tereny nizinne przechodzą tam w wyżynę, więc nasi żołnierze będą mieli okazję ćwiczyć w środowisku nieco odmiennym od tego, z którym mają do czynienia na co dzień – podkreśla oficer. Dodaje, że kompleks rozciąga się głównie na terytorium Słowacji, choć zahacza także o sąsiednie Węgry. – Podczas „Slovak Shield” żołnierze nie będą jednak przekraczać granicy – dodaje. Manewry potrwają dwa tygodnie.
„Slovak Shield” to flagowe ćwiczenia państw Grupy Wyszehradzkiej. – Żołnierze naszej brygady biorą w nich udział od 2015 roku – informuje por. Anna Dominiak, rzecznik 17 WBZ. Podczas tegorocznej edycji organizatorzy postanowili skupić się na taktyce, rezygnując z zadań ogniowych. Scenariusz manewrów wykorzystywał doświadczenia zaczerpnięte z wojny rosyjsko-ukraińskiej.
autor zdjęć: DGRSZ, Siły Zbrojne Czech
komentarze