Wprowadzona wraz z początkiem 2023 roku reforma rejonowych przedstawicielstw wojskowych, redukująca ich liczbę z dwunastu do pięciu, ma znacząco zwiększyć wydajność nadzorowanego przez Agencję Uzbrojenia systemu kontroli jakości dostarczanego polskiej armii sprzętu wojskowego. Etaty administracyjne zostaną przeznaczone dla kontrolerów.
Co roku do polskiej armii trafia nowy kupiony sprzęt i wyposażenie wojskowe, począwszy od elementów umundurowania po czołgi czy samoloty. Choć samo ich zakontraktowanie jest procesem wymagającym wnikliwych, czasem długotrwałych analiz, to nie mniejszym wyzwaniem jest kontrola czy to, co zostało wojsku dostarczone spełnia postawione przez siły zbrojne wymagania taktyczno-techniczne.
W polskim systemie pozyskiwania sprzętu wojskowego odpowiedzialne za ten proces są istniejące od początku lat pięćdziesiątych rejonowe przedstawicielstwa wojskowe. Przez dekady liczba RPW i ich strukturalne podporządkowanie mocno się zmieniało. W połowie ubiegłej dekady zwierzchnictwo nad nimi przekazano najpierw Inspektoratowi Uzbrojenia MON, a później Wojskowemu Centrum Normalizacji, Jakości i Kodyfikacji.
Na początku obecnej dekady Ministerstwo Obrony Narodowej uznało, że niezbędna jest reforma systemu pozyskiwania przez Siły Zbrojne RP sprzętu wojskowego. Zdecydowano wówczas o podporządkowaniu RPW pod nową instytucję odpowiadającą za ten proces, czyli Agencję Uzbrojenia. Postanowiono również o zmodyfikowaniu systemu kontroli jakości.
Od 2 stycznia 2023 roku zamiast dwunastu rejonowych przedstawicielstw wojskowych, będzie pięć: w Radomiu, Bydgoszczy, Warszawie, Wrocławiu oraz Rzeszowie (Mielcu). Natomiast zostaną zlikwidowane RPW: w Gdańsku, Gliwicach, Krakowie, Poznaniu, Stalowej Woli, Świdniku i Łodzi. Pułkownik Romuald Maksymiuk, zastępca szefa Agencji Uzbrojenia, przekonuje, że zmniejszenie liczby RPW pozwoli lepiej i efektywniej wykorzystywać siły i środki przeznaczone do nadzoru nad jakością dostarczanego wojsku sprzętu. – Głównym celem przeprowadzonej reformy było zwiększenie liczby stanowisk dla specjalistów odpowiedzialnych za nadzorowanie jakości, przy zachowaniu niezmienionej, całkowitej liczby etatów w RPW – wyjaśnia.
Zwalniane etaty administracyjne, np. z kadr likwidowanych RPW, będą przesunięte do puli etatów dla kontrolerów, którzy mają w terenie sprawdzać czy to, co trafia do wojskowych magazynów, na pewno spełnia wymagania, chociażby w zakresie natowskich norm Stanag.
Płk Maksymiuk przekonuje, że decyzje o tym, które RPW należało zlikwidować, a które pozostawić, poprzedziły dokładne analizy potrzeb sił zbrojnych oraz działalności krajowego przemysłu obronnego. – Na przestrzeni lat zakłady realizujące zamówienia dla wojska zmieniały natężenie dostaw, likwidowały swoją działalność, zmieniały siedziby lub były tworzone nowe. Decyzję o pozostawieniu danego RPW podejmowano m.in. na podstawie liczby nadzorowanych podmiotów, zasięgu administracyjnego, dostępnych zasobów kadrowych – wyjaśnia płk Maksymiuk. Zapewnia, że wojskowi kontrolerzy nie znikną z dotychczasowych lokalizacji. – W miejscu rozformowanych RPW pozostały placówki nadzorowania RPW – dodaje.
autor zdjęć: st. szer. Arkadiusz Czernicki
komentarze