moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Jak walczyć z fake newsami?

W świecie, w którym nie widomo, kto mówi prawdę, a kto blefuje, warto poznać kilka sposobów, dzięki którym można zidentyfikować trolla siejącego hejt i dezinformację. O tym, jak nie dać się nabrać na fake newsy w przestrzeni medialnej, opowiada płk rez. Dariusz Kryszk, adiunkt w Zakładzie Komunikacji Strategicznej Wydziału Wojskowego w Akademii Sztuki Wojennej.

Od czego powinniśmy zacząć walkę z fake newsami i dezinformacją?

Płk rez. dr Dariusz Kryszk Od podstaw, czyli edukacji. Musimy nauczyć się, jak rozpoznawać fake newsy w przestrzeni informacyjnej. Nie jest to łatwa sprawa, wymaga trochę wysiłku, ale to na pewno się nam opłaci. Przede wszystkim powinniśmy zadać sobie pytanie, kto jest nadawcą komunikatu, jakie ma poglądy i opinie, dlaczego do nas skierował taki, a nie inny przekaz, czego od nas chce. Dopóki nie wiemy, z kim mamy do czynienia, zalecam naprawdę dużą ostrożność. Przykład: gdy rozmawiamy z kimś, kto nie jest zwolennikiem szczepień, sytuacja jest klarowna, bo znamy opinię tej osoby i możemy zachować czujność. Gorzej jest, gdy ktoś nie wyjawia swoich poglądów i używa perswazji ukrytej, czyli mówi do nas w zawoalowany sposób, dążąc do tego, byśmy zmienili swoje przekonania, działania, zachowania na takie, które są w jego interesie, nie naszym, często wręcz szkodzącym nam. Kiedy spotkamy kogoś takiego, powinny się nam zaświecić w głowie wszystkie czerwone lampki ostrzegawcze. I często tak się dzieje, jak rozmawiamy z ludźmi bezpośrednio, np. w pracy, ale wydaje się, że gorzej sobie radzimy, gdy korzystamy ze współczesnych środków przekazu.

A co z informacjami podawanymi przez media?

Tu powinniśmy być szczególnie wyczuleni na rozpoznanie, kto do nas mówi. Sprawdzajmy, skąd jest informacja, z jakiej redakcji pochodzi. Wejdźmy np. w zakładkę „kontakt” danego portalu internetowego, jeśli nie znajdziemy tam nazwiska redaktora naczelnego, nazwisk dziennikarzy, adresu redakcji, numerów kontaktowych, to możemy być niemal pewni, że mamy do czynienia z próbą manipulacji.

A media społecznościowe? To tam ludzie podają dalej informacje, a niektórzy traktują je jako jedyne źródło wiedzy o tym, co dzieje się na świecie. Jak nie dać się oszukać?

Trzeba sprawdzać profile osób, które opublikowały daną wiadomość. Fałszywe konta połączone w „społeczności”, podszywanie się pod innych itd. to plaga. Sztuczna inteligencja potrafi tworzyć treści postów, a boty rozpowszechniają wiadomości na niespotykaną dotąd skalę. Czasami wręcz trudno rozpoznać, czy rozmawiamy z człowiekiem. Wydaje się, że powoli traci on monopol na bycie jedynym nadawcą informacji w procesie komunikacji. W tym kontekście szczególny niepokój powinny budzić profile, na których udostępniane są informacje, a nie ma żadnych osobistych postów, zdjęć z wakacji itd. Zdarza się, że troll zamieszcza zdjęcia na jeden wybrany temat, np. zwierząt czy jakiegoś hobby, by w ten sposób trochę „siebie” uwiarygodnić i potem udostępnić „sensacyjną wiadomość”. Spójrzmy też, w jakich odstępach czasu dany profil udostępnia wiadomości, memy itd. Widziałem takie, co robią to co kilka sekund. Zachowajmy czujność. Bądźmy krytyczni wobec każdej wiadomości publikowanej w necie. Sprawdzajmy, kto do nas mówi i w którą stronę chce skierować nasze myśli i zachowania!

Jak powinny się z tym problemem mierzyć instytucje? Zdarza się, że podają fake newsa, więc obawiam się, że nie wszędzie pracują specjaliści w tym zakresie. Jak powinno reagować na przykład wojsko?

Instytucje powinny edukować swoich pracowników. W wojsku zarówno żołnierze, jak i pracownicy cywilni powinni wiedzieć, że mogą być poddawani działaniom dezinformacyjnym przeciwnika i umieć się przed tym bronić. Rozpoznawać kłamstwa, nie rozpowszechniać ich, edukować innych. Prócz tego instytucje powinny zatrudniać specjalistów w tej dziedzinie. W wojsku są to przede wszystkim oficerowie prasowi, personel komunikacji społecznej, który na co dzień publikuje sprawdzone informacje, ostrzega przed dezinformacją i dementuje fake newsy. Myślę, że swoją ważną rolę w monitorowaniu środowiska informacyjnego, w tym treści publikowanych w social mediach, mają do odegrania inne podmioty wojska. Szczególnie te zajmujące się szeroko rozumianymi działaniami informacyjnymi, komunikacyjnymi, niekinetycznymi itd. Bardzo ważna jest tu współpraca tych podmiotów w ramach np. komunikacji strategicznej państwa.

Czy fake newsy należy dementować, czy ignorować, czekając aż ucichną?

Trzeba ostrożnie podejmować działania, a sposób reakcji powinien być uzależniony od rozpoznania, kto do nas mówi. W przypadku nieprawdziwych lub nieścisłych informacji opublikowanych przez oficjalne, znane nam media czy osoby wiarygodne dementowanie, sprostowanie jest jak najbardziej wskazane.

Przeciwnikowi, który w ramach walki informacyjnej używa dezinformacji, zależy jednak, by „robić zasięgi”.

Nie pomagajmy zatem atakującemu. Nie komentujmy, nie dyskutujmy, o „szerowaniu” nie wspomnę. Napiszmy np. „To fejk” lub „Uwaga! To troll” (po sprawdzeniu, że tak jest) i wklejmy link do oficjalnego źródła, które dementuje fałszywą informację. Może to też być link do portalu fact checkingowego. Warto go dodać do ulubionych. Czasami mamy do czynienia z tzw. pożytecznymi idiotami, którzy z przekonania wspierają narrację przeciwnika, lub denialistami, którzy odrzucają wiedzę naukową i fakty. Dyskusja z takimi ludźmi również, moim zdaniem, nie ma większego sensu. Osobiście wolę wówczas napisać, że to hejterski wpis. Trolle i hejterzy karmią się naszymi komentarzami, dyskusjami. Nie róbmy tego, nie zwiększajmy zasięgów wiadomości podanych np. przez portale istniejące od wczoraj, z anonimowym lub fałszywym redaktorem naczelnym, fałszywą siedzibą itd. Inna kwestia to wirale. Tu trudno dowiedzieć się, kto jest autorem takich treści. Często krążą one w naszych komunikatorach. Można jednak spojrzeć na wiral i zadać sobie pytanie: Komu ta „informacja” szkodzi, np. czyje podważa kompetencje, czyją wiarygodność itd., a komu przynosi korzyść? Próba odpowiedzi na to pytanie może pomóc zrozumieć, w jakiej grze, np. politycznej, gospodarczej, wojskowej, przyszło nam uczestniczyć. Bądźmy świadomymi uczestnikami komunikacji, starajmy się zrozumieć środowisko informacyjne. Wtedy nie damy się manipulować i wspierać fałszywych narracji, na czym przeciwnikowi przecież zależy.

W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej dominują informacje o inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Czy wojna to obszar, w którym trolle czują się najlepiej?

Dzisiaj zapewne tak, ale jeszcze kilka tygodni czy miesięcy temu ulubionym obszarem działania trolli, oczywiście tych niepaństwowych, były kwestie gospodarcze i konsumenckie. W 2007 roku Al Ries i Jack Trout opublikowali książkę „Wojujący marketing. Zwycięskie strategie i kampanie”, w której wychodzą z założenia, że „marketing to też wojna, w której wrogiem jest konkurencja, a klient to terytorium do zdobycia”. Zresztą w 2010 roku pisała o tej książce „Polska Zbrojna”. Wydaje się, że wojny marketingowe również polegają na sianiu dezinformacji. Czytałem o przykładzie pewnej marki z branży kosmetycznej, która w mediach społecznościowych ogłosiła, że w sklepach pojawi się nowy krem dla kobiet o przełomowym działaniu. Komentarze pod postem posypały się niemal natychmiast, ale były bardzo negatywne: że krem nie działa, że nie robi tego, co powinien, że powoduje uczulenia itd. Tymczasem kremu jeszcze nie było na rynku, więc nikt z konsumentów nie miał nawet szansy go kupić i sprawdzić jego skuteczności. Podejrzenia skierowano na konkurencję i jej trolli.

W teorii to wszystko wydaje się dość proste, ale w rzeczywistości, w której tych informacji jest masa, trudno oddzielić prawdę od fałszu…

Żyjemy w swoich bańkach informacyjnych. Mamy ulubione strony, ulubione konta, które obserwujemy itd. Sami ograniczamy się w swoim własnym w świecie, w którym nasze poglądy są bez przerwy umacniane, niczego nie podajemy w wątpliwość. Jak wspomina P. Ekman w książce „Kłamstwo i jego wykrywanie w biznesie, polityce i małżeństwie”, niektórzy mogą mieć skłonność do swoistego rodzaju akceptowania kłamstw, ponieważ leży to w ich interesie. Być może też odpowiada ich poglądom. Przebywanie w bańce informacyjnej to wielki błąd. Ne możemy zamknąć się wyłącznie w swoim świecie, bo będzie do nas docierać tylko taka informacja, którą mamy dostać i nie zyskamy szansy, by dowiedzieć się czegoś nowego. A nie mając wiedzy o świecie, mediach i własnych kompetencjach lub ułomnościach komunikacyjnych, stajemy się łatwym celem manipulacji. Niestety, wydaje się, że taki „system komunikacji” stworzony został instytucjonalnie dla społeczeństwa rosyjskiego i wyraźnie przegrywa on z demokratycznym, wielopodmiotowym, wolnym światem komunikacji Zachodu, w tym Ukrainy.


 

Płk rez. dr Dariusz Kryszk – od ponad 20 lat zajmuje się wojskowym Public Affairs (MilPA) i komunikacją strategiczną (StratCom). Jest adiunktem w Zakładzie Komunikacji Strategicznej Instytutu Działań Informacyjnych na Wydziale Wojskowym Akademii Sztuki Wojennej. Pracował m.in. jako główny specjalista Departamentu Prasowo-Informacyjnego i Departamentu Komunikacji Społecznej MON. Prowadzi badania naukowe w obszarze Public Affairs w konfliktach zbrojnych i StratCom (19 publikacji).

Jest absolwentem m.in. Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu, Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, studiów dowódczo-sztabowych na AON-ie, Podyplomowego Studium Marketingu Politycznego i Medialnego Wyższej Szkoły Zarządzania i Marketingu w Warszawie oraz Akademii Komunikacji i Informacji Bundeswehry. Jest doktorem nauk wojskowych w specjalności bezpieczeństwo narodowe.

Rozmawiały KE, PG

autor zdjęć: Paweł Sobkowicz

dodaj komentarz

komentarze

~Scooby
1648625820
Wojnę wygrywa się lotnictwem ( samoloty , drony, ...) , dywizjami zmechanizowanymi i zmotoryzowanymi, a fake newsy to pozostawmy celebrytą .
C0-8E-8A-A5

Inwestycja w produkcję materiałów wybuchowych
 
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
A Network of Drones
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Olimp w Paryżu
Szef MON-u z wizytą u podhalańczyków
Czworonożny żandarm w Paryżu
Czarna taktyka czerwonych skorpionów
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
O amunicji w Bratysławie
Jutrzenka swobody
Mamy BohaterONa!
Uczą się tworzyć gry historyczne
Nowe uzbrojenie myśliwców
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Wybiła godzina zemsty
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Karta dla rodzin wojskowych
Saab 340 AEW rozpoczynają dyżury. Co potrafi „mały Awacs”?
Szturmowanie okopów
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Medycyna w wersji specjalnej
Zmiana warty w PKW Liban
Wzlot, upadek i powrót
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Miecznik na horyzoncie
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Zmiana warty w Korpusie NATO w Szczecinie
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Huge Help
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Cyfrowy pomnik pamięci
Marynarka Wojenna świętuje
Jak namierzyć drona?
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Lotnicza Akademia rozwija bazę sportową
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Polskie „JAG” już działa
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Ostre słowa, mocne ciosy
Transformacja dla zwycięstwa
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
„Szczury Tobruku” atakują
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Olympus in Paris
HIMARS-y dostarczone
Walczą o miejsce na kursie Jata
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Razem dla bezpieczeństwa Polski
Modernizacja Marynarki Wojennej
Wzmacnianie granicy w toku
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
„Projekt Wojownik” wrócił do Giżycka
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Święto podchorążych
Od legionisty do oficera wywiadu
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Dwa bataliony WOT-u przechodzą z brygady wielkopolskiej do lubuskiej

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO