Mija 73. rocznica śmierci Zygmunta Szendzielarza, legendarnego dowódcy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Zabito go w więzieniu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Dopiero 43 lata później Wojskowy Sąd Najwyższy uwolnił „Łupaszkę” od wszelkich zarzutów stawianych przez komunistyczną prokuraturę. W 2016 roku Szendzielarza awansowano pośmiertnie do stopnia pułkownika.
Zygmunt Szendzielarz po aresztowaniu 1948. Fot. IPN
Dowódcą 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, nazywanej nieoficjalnie brygadą śmierci, Zygmunt Szendzielarz został jesienią 1943 roku. Miał 33 lata, z których 12 poświęcił służbie w mundurze. Z wojskiem związał się w listopadzie 1931 roku, gdy zgłosił się na kurs unitarny w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej. Po ukończeniu szkolenia w sierpniu 1932 roku przez dwa lata uczył się w Szkole Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu. Po promocji na stopień podporucznika ze starszeństwem został dowódcą plutonu, a następnie – w stopniu porucznika – dowódcą 2 szwadronu w 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich w Wilnie.
Z rozbitego pułku do konspiracji
Porucznik Szendzielarz z macierzystą jednostką walczył w kampanii wrześniowej. W nocy z 9 na 10 września 4 Pułk Ułanów Zaniemeńskich został rozbity, ale dowódca 2 szwadronu przeprawił się ze swoimi podwładnymi przez Wisłę na północ od Magnuszewa. Ułanom z Wilna podczas przeprawy udało się nie utracić koni oraz ciężkiej broni. 2 szwadron dołączył do Kombinowanej Brygady Kawalerii, a następnie wszedł w skład Grupy Operacyjnej Kawalerii gen. bryg. Władysława Andersa. Po jej rozbiciu przez Niemców 26 września resztki oddziału por. Szendzielarza dołączyły do Nowogródzkiej Brygady Kawalerii. Brygada również została rozbita przez przeważające siły wroga. Wielu z kawalerzystów, w tym por. Szendzielarz, dostało się do niewoli. Jednak po kilku dniach dowódcy 2 szwadronu udało się oswobodzić. Uciekinier dotarł do Lwowa, a potem próbował dostać się przez Węgry do Francji. Jednak nie udało mu się to i wybrał kurs na Wilno, w którym pozostała jego ciężarna żona Anna. Do domu dotarł 16 listopada 1939 roku, w dniu, w którym urodziła się córeczka Basia.
W Wilnie, będącym wówczas pod okupacją litewską, por. Szendzielarz zajmował się córką i pracował m.in. przy wyrębie lasu oraz budowie domów robotniczych. W 1940 roku rozpoczął również działalność konspiracyjną. Ponieważ utożsamiał się z dzielnym kawalerzystą z wojny polsko-bolszewickiej rtm. Jerzym III Dąbrowskim, który miał pseudonim „Łupaszka”, wybrał dla siebie ten sam przydomek. Pod koniec 1941 roku, gdy Wilno było już w rękach Niemców, został przydzielony do komórki dalekiego wywiadu wschodniego Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej. Przez cały rok organizował siatkę wywiadowczą na linii kolejowej Wilno – Podbrodzie – Ryga i często miał okazję przebywać w majątku rodzinnym swojej żony Anny w Kluszczanach w obwodzie grodzieńskim. Niestety, w 1943 roku żonę porucznika, która była kurierką AK, aresztowano i wywieziono do jednego z obozów koncentracyjnych w Niemczech. Z obozu trafiła jako pracownica przymusowa do fabryki rodziny Grimmów w miejscowości Wagenschwend na północy Badenii. Nie doczekała jednak wyzwolenia – zginęła 24 lutego 1945 roku w strzelaninie z udziałem dwóch alianckich agentów i m.in. niemieckiego oficera wojskowego urzędu meldunkowego.
„Łupaszka” za „Kmicica”
We wrześniu 1943 roku Komenda Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej oddelegowała por. Szendzielarza na dowódcę oddziału partyzanckiego, którym dowodził wcześniej ppor. Antoni Burzyński „Kmicic”. Oddział od czerwca 1943 roku miał bazę nad jeziorem Narocz w obwodzie mińskim, 3 km od bazy oddziału partyzantki sowieckiej pod dowództwem Fiodora Markowa. Burzyński i Markow znali się od lat – byli kolegami ze szkolnej ławy. Nic więc dziwnego, że obaj dowódcy zawarli porozumienie o współpracy w walce przeciwko wspólnemu wrogowi i nie przeszkadzało im w tym to, że 26 kwietnia 1943 roku Moskwa zerwała stosunki dyplomatyczne z polskim rządem w Londynie.
Żołnierze 5 Wileńskiej Brygady AK. Od lewej: ppor. Henryk Wieliczko „Lufa”, por. Marian Pluciński „Mścisław”, mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, wachm. Jerzy Lejkowski „Szpagat”, por. Zdzisław Badocha „Żelazny”. Fot. Wikipedia
Cztery miesiące później Markow zaprosił do siebie „Kmicica”, aby uzgodnić szczegóły wspólnej akcji na niemieckie pozycje w miasteczku Miadzioł. Dowódca polskiego oddziału udał się do kolegi z kilkoma żołnierzami. Tymczasem Sowieci zastawili na Polaków pułapkę. Rozbroili ich, a kilka godzin później otoczyli polską bazę i zmusili około 200 podwładnych „Kmicica” do poddania się. Po przesłuchaniu polskich partyzantów wytypowali około 80 z nich, wszystkich oficerów oraz żołnierzy pochodzących z Wilna, którzy ukończyli konspiracyjną podchorążówkę. Następnie wyprowadzili ich z obozu i rozstrzelali w pobliskim lesie. Część pozostałych przy życiu polskich partyzantów Markow przekazał pod dowództwo kpt. Wincentego Mroczkowskiego „Zapory”, nowego dowódcy oddziału, któremu nadał imię Bartosza Głowackiego.
Niestety, „Łupaszka” nie zdążył przejąć obowiązków dowódcy oddziału od „Kmicica”. Kiedy przybył nad jezioro Narocz, ppor. Antoni Burzyński już prawdopodobnie nie żył (możliwe, że zabito go razem z innymi oficerami z jego oddziału lub zamordowano go po przewiezieniu do Moskwy). Por. Szendzielarzowi udało się jedynie zebrać tych podwładnych „Kmicica”, którym udało się przeżyć i którzy nie trafili do oddziału dowodzonego przez „Zaporę”. Zresztą oddział im. Bartosza Głowackiego, który miał otrzymywać rozkazy od polskich władz z Moskwy, został rozwiązany po niespełna trzech tygodniach. Powód był jeden – liczne dezercje. Sam „Zapora” zdecydował się przejść na stronę „Łupaszki”. To samo zrobiło około 40 partyzantów z plutonu Kitka oraz m.in. Lidia Lwow, niespełna 23-letnia dziewczyna pochodząca z rosyjskiego arystokratycznego rodu.
5 Wileńska Brygada AK
We wrześniu 1943 roku por. Szendzielarz w nowo formowanym oddziale miał już trzy plutony. W styczniu 1944 roku udało mu się skupić wokół siebie tyle pododdziałów, że jego formacji nadano oficjalnie nazwę 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Oddział „Łupaszki” ochraniał polskie wsie przed grabieżami Sowietów, toczył boje z wojskami niemieckimi, wspieranymi przez litewskie formacje kolaboracyjne, a także z partyzantką sowiecką. Przykłady zwycięskich potyczek można mnożyć. 31 stycznia 1944 roku 5 Wileńska Brygada AK stoczyła zwycięskie bitwy z Niemcami w Worzianach, a kilka dni później z sowieckimi partyzantami nad rzeką Straczanką w Radziuszach Łozowych. Ta druga wygrana była dla AK kłopotliwa politycznie, gdyż „Łupaszka”, gromiąc „sojuszników naszych sojuszników”, nie mógł pełnić funkcji „gospodarza” witającego i wspomagającego na Wileńszczyźnie Armię Czerwoną podczas akcji „Burza”. Z kolei Sowieci złamali umowę o nieatakowaniu oddziałów AK.
V Wileńska Brygada AK w marszu, pierwszy od lewej mjr "Łupaszka". Fot. IPN
W lipcu 1944 roku 5 Wileńska Brygada AK w ramach akcji „Burza” zajęła wieś Suderwa, a ponieważ nie otrzymała rozkazu opanowania Wilna siłami AK, „Łupaszka” wycofał się na zachód przed zbliżającym się frontem, aby uniknąć konfrontacji z Armią Czerwoną. Oddział dotarł w lasy augustowskie. Kiedy „Łupaszka” dowiedział się, że on i jego ludzie są tropieni przez NKWD, dla zmylenia Sowietów zmienił nazwę oddziału na Brygadę Warszawską i nakazał zmienić podwładnym pseudonimy. Następnie, gdy oddział został otoczony przez Sowietów, rozwiązał go i wydał żołnierzom rozkaz przedarcia się małymi grupkami na Białostocczyznę. W sierpniu założył bazę w okolicach Wołkowyska i nawiązał kontakt z komendantem Okręgu AK Białystok. W listopadzie 1944 roku „Łupaszka” został awansowany do stopnia majora i ponownie odtworzył 5 Wileńską Brygadę AK. Po zakończeniu wojny jego oddział nie złożył broni. Dopiero w 1947 roku „Łupaszka” zwolnił swoich żołnierzy ze złożonej przysięgi i rozwiązał 5 Wileńską Brygadę AK.
Zygmunt Szendzielarz wraz z zakochaną w nim Lidią Lwow przeniósł się na Górny Śląsk, a potem na Podhale. 30 czerwca 1948 roku funkcjonariusze komunistycznej bezpieki aresztowali „Łupaszkę” i jego partnerkę w Osielcu niedaleko Makowa Podhalańskiego. Parę przewieziono do Warszawy, gdzie po wielu miesiącach śledztwa prowadzonego przez prokuratorów z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Warszawie odbył się proces pokazowy przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie. 2 listopada 1950 roku zapadł wyrok: Zygmunta Szendzielarza skazano na 18-krotną karę śmierci, a Lidię Lwow na karę dożywotniego więzienia. Wyrok na „Łupaszce” wykonano 8 lutego 1951 roku, a jego partnerkę zwolniono z więzienia w Inowrocławiu dopiero na mocy amnestii z kwietnia 1956 roku.
W 1993 roku rozpoczęło się postępowanie rehabilitacyjne o unieważnienie wyroku w procesie dowódcy 5 Wileńskiej Brygady AK, a rok później Wojskowy Sąd Najwyższy w Warszawie uwolnił go od wszystkich zarzutów. Wiosną 2013 roku grupa badaczy z Instytutu Pamięci Narodowej z Biura Poszukiwań i Identyfikacji odkryła miejsce złożenia ciała „Łupaszki” w jednej z bezimiennych kwater na tzw. Łączce cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach. 24 kwietnia 2016 roku Zygmunta Szendzielarza, awansowanego pośmiertnie do stopnia pułkownika, pochowano w rodzinnym grobie obok ukochanej córki Basi. Lidia Lwow-Eberle zmarła 5 stycznia 2021 roku.
autor zdjęć: IPN, Wikipedia
komentarze