Pomagają w punktach szczepień, w szpitalach oraz w domach pomocy społecznej. Rejestrują pacjentów, pobierają wymazy oraz opiekują się przewlekle chorymi. Żołnierze wojsk obrony terytorialnej są na pierwszej linii walki z COVID-19 od pierwszych tygodni pandemii. Podczas czwartej fali ich zaangażowanie ponownie jest niezbędne.
Jednym z zadań wojsk obrony terytorialnej podczas pandemii COVID-19 jest wspomaganie służby zdrowia. W ramach operacji „Trwała odporność”, która rozpoczęła się w lipcu 2020 roku, żołnierze są obecni w szpitalach, ośrodkach pomocy społecznej, mobilnych punktach wymazowych, punktach szczepień oraz punktach krwiodawstwa. Akcja prowadzona jest we wszystkich województwach.
– Obecnie w województwie pomorskim zaangażowaliśmy ponad siedemdziesięciu żołnierzy, którzy służą w jedenastu punktach szczepień oraz pięciu szpitalach – mówi por. Tomasz Klucznik, oficer prasowy 7 Pomorskiej Brygady Terytorialnej. Terytorialsi nie tylko opiekują się pacjentami oraz pomagają w ich rejestracji, ale odciążają także służbę zdrowia pod względem logistycznym. – Pomogliśmy w ponownym uruchomieniu szpitala tymczasowego na terenie AmberExpo oraz wspieramy policję w monitorowaniu osób przebywających na kwarantannach – zaznacza por. Klucznik.
Jednym z żołnierzy zaangażowanych w operację „Trwała odporność” jest st. szer. Katarzyna Szczuka, która służy w 7 Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku. – Pomagam od samego początku pandemii. Najpierw w mobilnym punkcie objazdowym pobierającym wymazy w prywatnych mieszkaniach, następnie w izbie przyjęć oraz na oddziale neurochirurgii – wylicza st. szer. Katarzyna Szczuka. Gdański 7 Szpital Marynarki Wojennej jest placówką covidową, dlatego praca na oddziałach wymaga bezwzględnego rygoru sanitarnego, w tym używania specjalnych kombinezonów. – Do naszych zadań należy robienie podstawowych badań, ale także karmienie i przebieranie pacjentów. Przede wszystkim jednak jesteśmy po to, żeby pomóc im przejść przez ten trudny czas. Pielęgniarki są bardzo obciążone, a my możemy je wesprzeć np. podając pacjentom wodę czy pomagając zadzwonić do rodziny – mówi st. szer. Szczuka. Dodaje, że ze względu na obostrzenia sanitarne i kwarantannę chorzy, nawet w ciężkim stanie, nie mogą liczyć na odwiedziny bliskich. – Dlatego to tylko my możemy potrzymać ich za rękę i powiedzieć dobre słowo. W domu nauczono mnie, że jedną z wartości jest pomoc drugiemu człowiekowi. Mam poczucie, że dobro wraca – przekonuje st. szer. Katarzyna Szczuka.
Na wysokości zadania
Żołnierze wojsk obrony terytorialnej przez cały czas obecni są także w punktach szczepień, gdzie ich głównym zadaniem jest rejestracja pacjentów. – Pomagamy w wypełnieniu kwestionariuszy oraz organizacji w kolejkach – wyjaśnia szer. Justyna Thielmann (z 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej), która od marca tego roku służyła w punktach szczepień w szpitalu tymczasowym AmberExpo oraz w szpitalu na Zaspie. Przyznaje, że czasami żołnierze wspierają pacjentów także psychologicznie. – Niektórzy mają wątpliwości czy na pewno powinni się szczepić. Pytają nas, co robić. Jako żołnierze wszyscy jesteśmy zaszczepieni, jesteśmy zdrowi i nie boimy się być w szpitalu. Wiele osób to przekonało – komentuje szer. Thielmann.
W szczycie pandemii bywało, że do jednego punktu zgłaszało się dziennie nawet kilka tysięcy chętnych. Od jesieni ruch ten znowu się nasila. – Zdarzało się, że w ciągu kilku godzin służby praktycznie nie mieliśmy przerwy. Mimo olbrzymiego ruchu żołnierze stawali na wysokości zadania, do tego potrafili wygospodarować dodatkowy czas. Dla przykładu, niektórzy pacjenci na wózkach przyjeżdżali taksówkami, wtedy często terytorialsi asystowali im w powrocie do domu –wspomina szer. Justyna Thielmann. – Najbardziej w pamięć zapadły mi osoby starsze, które przeżyły znacznie gorsze czasy. Doceniały naszą służbę i dziękowały za pomoc – mówi. Szer. Thielmann zauważa, że obecnie w punktach szczepień stawia się coraz więcej rodziców z dziećmi.
Aplikacja „Pomoc WOT”
Terytorialsi w przeciwdziałanie pandemii COVID-19 zaangażowali się już w marcu 2020 roku. – Na początku nasi żołnierze wspólnie z pracownikami Sanepidu jeździli po województwie i pobierali wymazy. Ewakuowaliśmy także Dom Pomocy Społecznej w Koleczkowie, pomagaliśmy w rozładowywaniu żywności oraz przygotowywaniu paczek dla podopiecznych domów pomocy społecznej na terenie powiatu malborskiego – wylicza por. Tomasz Klucznik z 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
O wsparcie żołnierzy WOT można poprosić poprzez specjalną aplikację stworzoną przez studentów podchorążych Wojskowej Akademii Technicznej. Dzięki „Pomoc WOT” proces ten jest uproszczony. – Złożony wniosek trafia bezpośrednio do naszego zespołu działań przeciwkryzysowych oraz do wskazanego wojewody. Po jego akceptacji jest kierowany do właściwej brygady. Dotychczas rozpatrzyliśmy ponad 30 tys. takich pism – informuje płk Marek Pietrzak, rzecznik prasowy wojsk obrony terytorialnej.
Obecnie na terenie całego kraju w operacji „Trwała odporność” bierze udział 1000 terytorialsów. Pułkownik Marek Pietrzak zaznacza, że liczba ta stale rośnie. – W szczytowych momentach nawet 3500 żołnierzy obrony terytorialnej wspierało państwo w walce z koronawirusem. Pomimo naszej obecności na wschodniej granicy, nie przerwaliśmy tych działań – mówi płk Marek Pietrzak.
Wnioski o pomoc terytorialsów w przeciwdziałaniu pandemii można zgłosić na stronie www.pomocwot.ron.mil.pl
autor zdjęć: DWOT
komentarze