moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

To było wyzwanie dla wszystkich

Studia prowadzone w trybie zdalnym były wyzwaniem dla wykładowców i studentów. To trudna sytuacja, ale przyniosła też korzyści. Przykładem jest m.in. wzrost samodzielności studentów. To wpłynęło na większą motywację do wykonywania zawodu pilota, nawigatora czy operatora BSP – mówi ppłk dr inż. Andrzej Truskowski, prorektor ds. kształcenia Lotniczej Akademii Wojskowej.

Z powodu pandemii COVID-19 wojskowe akademie od ponad roku działają w ograniczonym zakresie. Jak Lotnicza Akademia Wojskowa odnalazła się w tej nowej rzeczywistości?

ppłk dr inż. Andrzej Truskowski: W funkcjonowaniu naszej uczelni zaszły w tym czasie ogromne zmiany. Konieczność izolacji wymusiła zmianę w organizacji zajęć i przejście ze stacjonarnego na zdalny oraz hybrydowy system nauczania. Uważam, że w tej nowej sytuacji kryzysowej odnaleźliśmy się naprawdę dobrze. W początkowym okresie, w marcu ubiegłego roku, byliśmy jedyną uczelnią wojskową w kraju, która z chwilą zawieszenia zajęć stacjonarnych właściwie z marszu przeszła do systemu kształcenia na odległość. Umożliwiły to zarządzenia wydane przez rektora-komendanta LAW-u – nie tylko te dotyczące postępowania na rzecz zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa w społeczności akademickiej, ale też odnoszące się do kształcenia zdalnego oraz sposobu weryfikacji osiągnięć studentów i kursantów LAW-u. Część przedsięwzięć tzw. systemu doskonalenia zawodowego kadry, czyli np. kursy doskonalące, specjalistyczne i kwalifikacyjne, została odwołana, a te, które z punktu widzenia potrzeb Sił Zbrojnych RP musiały się odbyć, przeprowadzono głównie w formie hybrydowej. Obrony prac dyplomowych w kwietniu i lipcu ubiegłego roku odbywały się zdalnie.

Czy nauka z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość okazała się dużym wyzwaniem?

Przyznam, że narzędzia wykorzystywane do takiej formy prowadzenia zajęć funkcjonowały w naszej uczelni już wcześniej. Mam tu na myśli m.in. uczelnianą platformę e-learningową IKAR czy Google Meet, którymi większość kadry dydaktycznej i studentów LAW-u posługiwała się już bardzo sprawnie. Wcześniej były to jednak narzędzia pomocnicze, wspierające tradycyjne formy kształcenia. Służyły do np. przekazywania materiałów dydaktycznych, przeprowadzania niektórych form ćwiczeń, seminariów czy zaliczeń.

W czasie pandemii, gdy trzeba było sobie radzić wszelkimi możliwymi sposobami, okazało się, że narzędzia te świetnie nadają się także do prowadzenia wielu skomplikowanych ćwiczeń, np. z grafiki inżynierskiej, materiałoznawstwa, a nawet nawigacji lotniczej czy taktyki lotnictwa. Mam tu na myśli głównie ćwiczenia wspomagane programami komputerowymi, do których każdy podchorąży ma dostęp w akademiku.

Nie wszystkie zajęcia można jednak prowadzić online, zwłaszcza w przypadku Lotniczej Akademii Wojskowej, gdzie najważniejsza jest przecież praktyka.

Oczywiście. Zgodnie z przepisami dotyczącymi działalności wszystkich uczelni w tym czasie kształcenie studentów, zarówno cywilnych, jak i wojskowych, odbywało się i wciąż odbywa nie tylko w formie zdalnej. Niektóre zajęcia praktyczne, związane np. ze szkoleniem lotniczym, nawigacyjnym czy z kontroli ruchu lotniczego, są prowadzone w sposób tradycyjny. Pilota, nawigatora, kontrolera ruchu lotniczego czy operatora BSP nie nauczymy przecież rzemiosła na odległość.

W przypadku zajęć stacjonarnych władze uczelni mają jednak obowiązek zapewnić bezpieczeństwo osób biorących w nich udział. Jakie procedury w tym zakresie opracowała LAW?

Wszystkie stacjonarne zajęcia były i są organizowane z zachowaniem pełnego reżimu sanitarnego i zgodnie z zaleceniami epidemiologicznymi, tj. dezynfekcją, używaniem maseczek ochronnych i zachowaniem dystansu. Zajęcia praktyczne, np. z budowy i eksploatacji sprzętu lotniczego czy dla nawigatorów naprowadzania, odbywają się w mniejszych grupach szkoleniowych, w relacji wykładowca – kilku studentów. Oczywiście takie rozwiązanie powoduje szereg następstw, związanych chociażby z wydłużeniem czasu zajęć. W normalnym trybie powinny one trwać np. cztery godziny, teraz wydłużają się do ośmiu, a nawet więcej. Nierzadko odbywają się też popołudniami, wieczorami i w soboty. Zdarzyło się też, że nie można ich było przeprowadzić zgodnie z założonym planem zajęć, bo np. ktoś zachorował lub została nałożona kwarantanna. To wszystko nie jest łatwe ani dla studentów, ani dla wykładowców. Ale przecież program kształcenia i szkolenia musimy realizować zgodnie z założeniami.

Obecne warunki z pewnością ograniczają jednak możliwość weryfikowania wiedzy zdobytej przez studentów, podchorążych.

Oczywiście, podczas zajęć stacjonarnych wykładowcy łatwiej jest przekazać studentowi wiedzę, a później ją egzekwować. Ograniczony obecnie bezpośredni kontakt jest więc sporym utrudnieniem. Niemniej jednak chęć utrzymania wysokiego poziomu nauczania wymusiła na wykładowcach zmianę kryteriów i form egzekwowania wiedzy teoretycznej. Dlatego np. zaliczenia poszczególnych obszarów tematycznych odbywają się w formie indywidualnych spotkań online studenta z wykładowcą, lub stacjonarnie – bezpośrednio na sprzęcie lotniczym.

Wyniki w nauce, jak nigdy dotąd, będą zależały od samodyscypliny. Jak wspieracie studentów w edukacji?

Wykładowcy poświęcają więcej czasu na indywidualne podejście do każdego studenta, organizując np. dodatkowe terminy konsultacji online. Kadra dydaktyczna, instruktorzy są do dyspozycji dla każdego, kto ma jakieś problemy z nauką czy potrzebuje dodatkowych zajęć.

Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami wiadomo, że taki tryb studiów potrwa do końca roku akademickiego. Jakie to będą miesiące?

W tamtym roku sytuacja dla wszystkich była zupełnie nowa. Przecieraliśmy szlaki, zdobywaliśmy doświadczenie i dziś ta „machina” już się toczy. Robimy swoje i sądzę, że nieźle nam to wychodzi. Potwierdzeniem tego, że proces kształcenia i szkolenia odbywa się w LAW-ie na właściwym poziomie, była ocena zespołu Polskiej Komisji Akredytacyjnej (PKA) w listopadzie ubiegłego roku. Kontrolowano nie tylko sam proces kształcenia, ale także m.in. realizację programów studiów, kompetencje i kwalifikacje kadry dydaktycznej czy wsparcie studentów w uczeniu się. Kontrola wypadła pozytywnie i wszystkie oceniane kryteria zostały spełnione. Myślę, że fakt, iż obecnie realizujemy zajęcia także w systemie hybrydowym, umożliwi nam szybszy i bardziej płynny powrót do zajęć w pełni stacjonarnych.

Co było najtrudniejsze w czasie pandemii?

Pandemia nadal trwa i cały czas musimy o tym pamiętać. Do tej pory wszystkim nam towarzyszyły stres i przeciążenie. Nadmiar zadań powodował często frustracje, zdenerwowanie i zmęczenie studentów, a to z kolei przekładało się na obawy dotyczące terminowych zaliczeń, egzaminów i sesji. Dla podchorążych to ważne, chociażby z powodu awansu na kolejny stopień wojskowy. Dodatkowym obciążeniem była – niezbędna ze względu na sytuację epidemiczną – izolacja naszych podchorążych. Nie byli zamknięci w pokojach, do ich dyspozycji były i są wszystkie obiekty sportowe: sale gimnastyczne, siłownie, pływalnia czy nowo otwarty stadion, działały też klub uczelniany, biblioteka i czytelnia. Jednak nakładane obostrzenia sprawiały, że atmosfera była daleka od panującej przed pandemią. Także wykładowcy nie mieli łatwo i myślę, że trzeba docenić ich olbrzymie zaangażowanie i wysiłek dydaktyczny. Proszę sobie wyobrazić prowadzenie zajęć, np. przez sześć godzin non stop mówiąc do notebooka, nierzadko także prowadząc skomplikowane ćwiczenia czy inne złożone formy nauczania.

A czy z tego trudnego czasu uda się wynieść jakieś pozytywne doświadczenia?

Myślę, że czas pandemii wiele wszystkich nauczył. Nasza szybka adaptacja do nauczania online sprawiła, że proces dydaktyczny był i jest realizowany bez większych zakłóceń. Uważam to za ogromny sukces środowiska dydaktycznego, nie tylko naszej uczelni. Dzięki pracy w tak niecodziennych warunkach dostosowaliśmy możliwości kształcenia do nowoczesnych technologii, mogliśmy rozwijać kompetencje cyfrowe zarówno wśród wykładowców, jak i studentów. Sytuacja przyczyniła się też bez wątpienia do wzrostu samodzielności studentów i wzięcia większej odpowiedzialności za proces zdobywania wiedzy, czego wcześniej nie obserwowaliśmy. To wpłynęło na większą motywację do wykonywania np. trudnego zawodu pilota, nawigatora czy operatora BSP. Osobiście traktuję to jako duży plus.

Co więcej, niektóre z aspektów kształcenia i szkolenia zostały tak zmodyfikowane, że być może nigdy już nie wrócą do formy sprzed pandemii. Czas na wyciągnięcie wniosków jednak dopiero przed nami. Przyszłość oceni, czy i na jaki stopień nasza lotnicza Alma Mater zdała ten niełatwy egzamin.

Rozmawiała: Paulina Glińska

autor zdjęć: LAW

dodaj komentarz

komentarze


Wicepremier Kosianiak-Kamysz w Ramstein o pomocy dla Ukrainy
 
14 lutego Dniem Armii Krajowej
Co może Europa?
Zmiana warty w PKW Liban
Granice są po to, by je pokonywać
Wiązką w przeciwnika
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żołnierze górą w głosowaniu na sportowca 2024 roku
„Ferie z WOT” po raz siódmy
Ostatnia prosta
Roboty w Fabryce Broni „Łucznik”
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Eurokorpus na czele grupy bojowej UE
Biegający żandarm
Z Jastrzębi w Żmije
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Co się zmieni w ustawie o obronie ojczyzny?
NATO rozpoczyna nową operację na Bałtyku
Atak na cyberpoligonie
Czy europejskie państwa wspólnie zbudują niszczyciel?
Zrobić formę przed Kanadą
Rosomaki i Piranie
Arcelin – cud, który może się zdarzyć tylko raz
Kluczowy partner
Snowboardzistka z „armii mistrzów” najlepsza na stoku w Scuol
Wielka gra interesów
Less Foreign in a Foreign Country
Bez kawalerii wojny się nie wygrywa
MON o przyszłości Kryla
Nie walczymy z powietrzem
Spotkanie Grupy E5 w Polsce
PGZ – kluczowy partner
Polska w gotowości
Okręty rakietowe po nowemu
Polacy łamią tajemnice Enigmy
Przetrwać z Feniksem
Polska wizja europejskiego bezpieczeństwa
Rosja prowadzi przeciw Polsce wojnę informacyjną
Śmierć szwoleżera
Statuetki Benemerenti przyznane po raz trzydziesty
Wojsko wraca do Gorzowa
Czworonożny żandarm w Paryżu
„Polska Zbrojna” dla Orkiestry
Siedząc na krawędzi
Bałtyk – kluczowy akwen dla NATO
Najtrudniej utrzymać się na szczycie
Turecki most dla Krosnowic
„Cel Wisła”, czyli ku starciu cywilizacji
Z życzeniami na 105. urodziny powstańca warszawskiego!
Na nowy rok – dodatek stażowy po nowemu
Zmiany w prawie 2025
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Minister o dymisji szefa Inspektoratu Wsparcia
Na zagraniczne kursy razem z rodziną?
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Rozgryźć Czarną Panterę
Silna aktywna rezerwa celem na przyszłość
Synteza, czyli cios w splot słoneczny Rzeszy
Minister wyznaczył szefa Inspektoratu Wsparcia
Olympus in Paris
Ciężki BWP dla polskiego wojska
Węgrzy w polskich mundurach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO