Żołnierze, którzy przeszli zakażenie COVID-19 i są już w pełni zdrowi, zgłaszają się do stacji krwiodawstwa w całej Polsce, by oddać osocze. Dziś wśród nich był gen. dyw. Jarosław Gromadziński, dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej. Coraz więcej wojskowych przechodzi też specjalistyczne szkolenia, by móc pomagać w walce z pandemią koronawirusa.
Tylko w ostatni weekend żołnierze wojsk operacyjnych i obrony terytorialnej wspierali personel i pacjentów 397 szpitali i placówek medycznych, 22 domów opieki społecznej, a także pracowników 93 stacji sanitarno-epidemiologicznych. 238 zespołów wymazowych pobrało ponad 10 tys. próbek od osób, które mogą być nosicielami koronawirusa. Cały czas kilkuset żandarmów wspiera policję podczas kontrolowania osób przebywających na kwarantannie.
W poniedziałek do takich działań zostali skierowani kolejni wojskowi. Oprócz zadań, jakie realizowali do tej pory, rozpoczęli także prace administracyjne w szpitalach, gdzie zajmują się m.in. obsługą elektronicznych systemów ewidencji. To konsekwencja rozporządzenia ministra zdrowia z 4 listopada, które obliguje placówki do raportowania nie rzadziej niż co trzy godziny o aktualnej liczbie pacjentów covidowych przebywających w szpitalach. – Bardzo nam zależy na zaufaniu podmiotów, które wspieramy. Budowaliśmy je przez ostatnie miesiące wspierając setki szpitali w całej Polsce. Wszystkie działania były prowadzone na wniosek dyrektorów tych placówek – zaznacza płk Marek Pietrzak, rzecznik WOT-u. Oficer zastrzega, że tak samo dzieje się teraz. – Skontaktowaliśmy się z przedstawicielami ponad 400 szpitali i zapytaliśmy, czy potrzebują naszej pomocy. Do tej pory otrzymaliśmy 327 pozytywnych odpowiedzi i na tej podstawie skierowaliśmy żołnierzy do działania. Natomiast 11 dyrektorów placówek poinformowało, że wsparcie w tym zakresie nie jest konieczne, zatem żołnierze, którzy mieli się tym zajmować, zostali skierowani do innych działań – mówi rzecznik WOT-u. Dodaje także, że wojsko zajmuje się wprowadzaniem danych do raportów przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu.
Żołnierze regularnie odpowiadają także na apele centrów krwiodawstwa i krwiolecznictwa i oddają krew. Dziś w warszawskiej placówce stawili się m.in. żołnierze 18 Dywizji Zmechanizowanej, którzy pokonali koronawirusa i postanowili pomóc innym, oddając osocze. Wśród nich był dowódca związku taktycznego, gen. dyw. Jarosław Gromadziński. – Po pokonaniu COVID-19 jestem w grupie ozdrowieńców. Uważam, że moim obowiązkiem jest oddać osocze, dlatego zgłosiłem się do centrum krwiodawstwa. Zachęcam do tego również Was. Wspólnie pokonajmy wirusa! – poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych. Osocze oddał także st. chor. sztab. Stanisław Wojciuk, starszy podoficer dowództwa. – W naszej jednostce dowódcy nie mówią „naprzód!”, ale „za mną!”. Tym samym mobilizują kolejnych żołnierzy do tego typu działań – zaznacza mjr Przemysław Lipczyński, oficer prasowy Żelaznej Dywizji. Zapowiada także, że wkrótce osocze oddadzą kolejni ozdrowieńcy.
Liczba wojskowych zaangażowanych w działania antycovidowe cały czas rośnie. Kolejni reprezentanci sił zbrojnych przechodzą specjalistyczne szkolenia. Odbywają się one m.in. w toruńskim Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej. Żołnierze przygotowywali się do opieki nad pacjentami, którzy są przykuci do łóżek. Pod okiem pielęgniarek uczyli się, jak podawać osobie leżącej posiłki, wykonywać zabiegi pielęgnacyjne czy higieniczne. Z kolei psycholog mówił o tym, jak komunikować się z osobami starszymi. – Kurs został zorganizowany w odpowiedzi na potrzeby wsparcia systemu ochrony zdrowia. Do tej pory nasi żołnierze w domach opieki wykonywali głównie takie zadania, jak ewakuacja, pobieranie wymazów, prowadzili prace logistyczne, przeprowadzali także dekontaminację. Jednak zdarzały się przypadki, gdzie sytuacja była na tyle dramatyczna, że żołnierze musieli wesprzeć personel także w opiece nad podopiecznymi, myciu ich, karmieniu czy w sprzątaniu – mówi płk Krzysztof Leszczyński, komendant CSWOT. – Oczywiście ten kurs nie zastąpi profesjonalnych szkoleń opiekunów medycznych, ale pozwoli na wsparcie personelu placówek zdrowia – zaznacza.
Specjalistyczne kursy odbyły się także w Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce. Wzięło w nich udział 286 żołnierzy, reprezentujących m.in. 3 Flotyllę Okrętów, 8 Flotyllę Obrony Wybrzeża, Brygadę Lotnictwa Marynarki Wojennej czy 12 Dywizję Zmechanizowaną. Uczestnicy kursów poznawali procedury dotyczące postępowania z pacjentami podejrzewanymi o zakażenie COVID-19, zasady przeprowadzania wywiadu na temat ich stanu zdrowia, a także pobierania, przechowywania i transportowania wymazów. – W szkoleniach wzięli udział marynarze i żołnierze, którzy nie mają wykształcenia medycznego, ale wcześniej ukończyli kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy medycznej – wyjaśnia st. mat Piotr Dęga, jeden z instruktorów. Kursy rozpoczęły się 24 października i trwały do wczoraj. – Prowadziliśmy je zarówno w Ustce, jak i Gdyni. Każdy z żołnierzy uczestniczył w dziesięciu 45-minutowych spotkaniach – wyjaśnia st. mat Dęga. Teraz macierzyste jednostki mogą delegować żołnierzy do działań wspomagających walkę z koronawirusem. – 16 listopada rozpoczynamy kurs pierwszej pomocy. Ostatni dzień zajęć zostanie poświęcony technikom pobierania wymazów. W kursie wezmą udział żołnierze zarówno wojsk operacyjnych, jak i obrony terytorialnej – zapowiada st. mat Dęga, który od dziesięciu lat – za zgodą dowódcy – pracuje w szpitalnym oddziale ratunkowym. – Wymazy od pacjentów pobierałem już wcześniej, choćby na potrzeby badań związanych z sepsą – tłumaczy.
autor zdjęć: st. chor. mar. Piotr Leoniak, 18 DZ, WOT
komentarze