moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Studenci na linii ognia

Najpierw było szkolenie w jednostce i na poligonie, później egzaminy, aż wreszcie stanęli na placu apelowym, by uroczyście złożyć przysięgę wojskową. Ponad 2000 studentów, którzy wzięli udział w programie „Legia Akademicka”, przez trzy tygodnie uczyło się podstaw żołnierskiego fachu pod okiem instruktorów m.in. z 22 Batalionu Piechoty Górskiej z Kłodzka.


– Jako dziecko marzyłem o wojsku. Na podwórku bawiłem się z kolegami w żołnierzy. Naszą bronią były patyki. Dziś marzenia się spełniły. Noszę mundur, hełm i strzelam z prawdziwego karabinka. Za rok, gdy skończę studia, zostanę żołnierzem – mówi szer. Dawid Błachut, elew „Legii Akademickiej” pochodzący z Podhala. Szeregowy jest jednym z ponad 200 studentów-ochotników, którzy na początku sierpnia zgłosili się do 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej w Kłodzku, aby w ramach programu "Legia Akademicka" odbyć trzytygodniowe praktyczne szkolenie podstawowe. Po jego zakończeniu, egzaminach oraz złożeniu 29 sierpnia przysięgi wojskowej razem z większością kolegów rozpoczął 31 sierpnia kolejny etap wojskowej edukacji – trzytygodniowe szkolenie podoficerskie.

W przyszłości, po ukończeniu studiów licencjackich na kierunku bezpieczeństwo narodowe, Dawid Błachut jako kapral rezerwy ma zamiar rozpocząć zawodową służbę wojskową. Chce służyć w nowym batalionie piechoty górskiej 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, którego sformowanie w Nowym Sączu zapowiedział Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej.

Strzelania bojowe

W ostatnim tygodniu studenckiej unitarki elewi z Kłodzka przez jeden dzień szkolili się na poligonie. Trzy kompanie szkolne kolejno wjeżdżały do Ośrodka Szkolenia Poligonowego Żagań, aby na pasie działań taktycznych „Joanna” brać udział w zajęciach ogniowych. W środę, 26 sierpnia, strzelania bojowe prowadziła pierwsza kompania szkolna, składająca się z 80 elewów, a dowodzona przez kpt. Adama Trelę. – Moi podwładni wykonują pierwsze strzelanie ogniem pojedynczym do tarcz ustawionych w odległości 100 metrów oraz drugie strzelanie do celów ukazujących się na tej samej odległości krótkimi seriami – mówił dowódca kompanii. Oficer dodał, że podczas szkolenia ogniowego studenci trenują również rzut granatem ćwiczebnym, szybkie ładowanie i rozładowanie amunicji, składanie i rozkładanie karabinka na czas oraz zagadnienia z dziedziny BLOS, czyli bezpiecznego i sprawnego posługiwania się bronią. Studenci uczyli się też udzielania pomocy medycznej rannym.


Film: Bogusław Politowski / polska-zbrojna.pl

Pierwsze strzelania elewów z Kłodzka nie były łatwe. Odbywały się bowiem nie na typowej, obwałowanej strzelnicy z kulochwytem, lecz na pasie taktycznym, czyli w terenie otwartym. Takie warunki miały jednak także dobre strony. Sprawiały, że studenci mogli poczuć się jak na prawdziwym polu walki. Do wykonywania strzelań bojowych wszyscy uczestnicy zajęć przygotowywali się wcześniej w garnizonie. Ćwiczenia z pustym magazynkiem z wykorzystaniem trenażera „Czantoria” nie mogą się jednak równać z sytuacją, gdy ma się w magazynku ostrą amunicję, a przy strzale słyszy się huk i czuje odrzut karabinka. Między innymi z tego powodu, podczas pierwszego strzelania, na piętnastostanowiskowej linii ognia każdy elew meldował się dwa razy. Najpierw było strzelanie przygotowawcze, które miało na celu oswojenie żołnierzy z warunkami i efektami towarzyszącymi prowadzeniu ognia. Drugie strzelanie – na celność i skupienie było już oceniane. Zajęcia prowadziło aż 15 instruktorów.

Szer. elew Andrzej Molawka przyznał, że z prawdziwej broni i ostrą amunicją strzelał pierwszy raz. – Początki nie były najlepsze, ale gdy wziąłem pod uwagę wskazówki instruktorów, kolejne strzelanie poszło mi całkiem dobrze – mówił. Piątkowy strzelec jest elewem szczególnym. Pochodzi z Podkarpacia. Pracuje jako kierowca ciężarówki. Ukończył studia zaoczne i niedawno obronił pracę magisterską. Mimo to zgłosił chęć udziału w programie „Legia Akademicka”. Dlaczego? – Chciałem się sprawdzić, zobaczyć, jak wygląda służba w wojsku. Jestem patriotą i zależy mi na zdobyć umiejętności żołnierskich, tak, by w razie potrzeby być przygotowanym do obrony kraju – tłumaczy.

Seriami trudniej

Po strzelaniu przygotowawczym przyszła pora na trudniejsze prowadzenie ognia. Papierowe tarcze zastąpiły w terenie mniejsze, umieszczone tuż przy ziemi figury bojowe przypominające obsługi karabinów maszynowych przeciwnika. Elewi mieli w magazynkach nie po pięć jak poprzednio, lecz po piętnaście sztuk nabojów. Cele ukazujące się pięć razy mieli niszczyć krótkimi seriami. Sztuka polegała nie tylko na celności, ale także umiejętnym wykorzystaniu amunicji. Wystarczyło trochę dłużej przytrzymać palec na języku spustowym, aby z lufy wyleciały nie dwa czy trzy pociski, lecz znacznie więcej. W takiej sytuacji, gdy cel ukazywał się po raz czwarty czy piąty, strzelający nie miałby już czym go zniszczyć.

– Wszystko przebiega sprawnie, a co najważniejsze bezpiecznie – oceniał podczas zajęć kpt. Adam Trela. Dodał, że to zasługa doświadczonych dowódców plutonów, drużyn oraz instruktorów. Podkreślał także, że na efekty i atmosferę szkolenia duży wpływ ma także to, że elewi są bardzo zaangażowani i chętni do nauki żołnierskiego rzemiosła. Było to widoczne na wszystkich punktach nauczania. W wielu przypadkach liczyła się niestety nie tylko chęć i dokładność, ale także uzyskanie odpowiednich czasów, czyli tzw. wojskowych norm. Z tym bywało różnie. Podczas treningów składania i rozkładania na czas karabinka AK elewi owszem starali się, ale nie wszyscy mogli wykonać czynności w czasie gwarantującym pozytywną ocenę.

– Żołnierze z tak krótkim stażem w armii nie mają jeszcze wyrobionych nawyków mięśniowych – mówił kpr. Mateusz Hajłasz, dowódca drużyny, na co dzień dowódca załogi, działonowy operator bojowego wozu piechoty w kompanii zmechanizowanej. Podoficer wyjaśnił, że ćwiczący przy składaniu broni zbyt długo zastanawiają się nad tym, która część ma być założona pierwsza, a która następna. – Dlatego z rozkładania broni na czas elewi uzyskują czwórki i piątki, jednak ze składaniem idzie im znacznie gorzej – podsumował.

Szkoleniowe doświadczenia „górali”

Dowódcy i żołnierze 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej z Kłodzka mają duże doświadczenie w prowadzeniu zajęć z żołnierzami rozpoczynającymi wojskową służbę. W 2018 roku jednostka była pierwszą w wojskach operacyjnych, której powierzono zadanie szkolenia ochotników programu „Legia Akademicka”. Obecnie oprócz studentów w batalionie szkolą się także żołnierze służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych. Tym samym stan żołnierzy w kłodzkich koszarach uległ czasowo podwojeniu. Jak się okazuje ma to dobre i złe strony.

Pełniący obowiązki dowódcy jednostki mjr Krzysztof Hanek wyjaśnia, że aby tak dużą liczbę wcielonych nauczyć podstaw żołnierskiego rzemiosła trzeba zaangażować – jako dowódców kompanii, plutonów, drużyn i instruktorów – znacznie ponad stu etatowych żołnierzy zawodowych. To trochę zaburza plan szkoleniowy i harmonogram zajęć macierzystych pododdziałów. – Przyjęcie i zaopatrzenie tak dużej liczby dodatkowych żołnierzy jest także sporym wyzwaniem logistycznym – zauważa major. – Na szczęście przełożony z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich delegował do szkolenia dodatkowych oficerów i podoficerów – podkreśla dowódca 22 Batalionu.

Dowódca „górali” widzi jednak także pozytywy. Uważa, że szkolenie od podstaw żołnierskiego narybku jest jednocześnie doskonałą okazją, aby jego podwładni, a szczególnie dowódcy różnych szczebli, mogli sprawdzić się w zakresie prowadzenia zajęć, ich organizowania oraz mogli zdobywać doświadczenie w metodyce ich prowadzenia.

Szkolenie elewów w programie „Legia Akademicka” w jej praktycznym module odbywało się w 16 jednostkach wojskowych i centrach szkolenia na terenie całego kraju. W zakończonej właśnie edycji uczesniczyło ok. 2500 studentów z różnych uczelni. Blisko 2100 z nich złożyło w sobotę wojskową przysięgę.

Bogusław Politowski

autor zdjęć: Bogusław Politowski

dodaj komentarz

komentarze

~Podoficer
1600061940
Kłodzko to niewątpliwie wysoki poziom, ale prawdziwy "hardkor" to jest w 2. PR w Hrubieszowie ;)
DE-52-C0-17
~Lubicz
1599179640
Wiadomo, że Legia Akademicka u Karpatczyków w Kłodzku to największy "hardkor", ale i największa duma. Pozdrowienia i gratulacje!
23-FD-44-DF

Zyskać przewagę w powietrzu
 
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
„Szczury Tobruku” atakują
Bój o cyberbezpieczeństwo
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Polskie „JAG” już działa
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Karta dla rodzin wojskowych
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Determinacja i wola walki to podstawa
Zmiana warty w PKW Liban
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Olimp w Paryżu
Homar, czyli przełom
Ostre słowa, mocne ciosy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Setki cystern dla armii
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Pożegnanie z Żaganiem
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Ogień Czarnej Pantery
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Jesień przeciwlotników
Terytorialsi zobaczą więcej
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Olympus in Paris
Medycyna „pancerna”
Czworonożny żandarm w Paryżu
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Transformacja wymogiem XXI wieku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Aplikuj na kurs oficerski
Co słychać pod wodą?
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Mniej obcy w obcym kraju
Wybiła godzina zemsty
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO