Zwycięstwo pod Komarowem jest jednym z najbardziej chwalebnych triumfów naszej kawalerii. Jest dowodem na to, że żołnierze na koniach zajmują szczególne miejsce w dziejach polskiego oręża – napisał w liście do uczestników obchodów 100. rocznicy bitwy pod Komarowem minister Mariusz Błaszczak. Dzień komarowskiej wiktorii jest także Świętem Kawalerii Polskiej.
Sto lat po wielkim zwycięstwie pod Komarowem ponad 450 jeźdźców z grup kultywujących tradycje kawaleryjskie odtworzyło wydarzenia z wojny polsko-bolszewickiej. – Przyjechali z całej Polski, a także z Niemiec, Węgier i Litwy – mówi Tomasz Dudek, prezes Stowarzyszenia „Bitwa Pod Komarowem”. Rekonstruktorzy odegrali epizod z 1920 roku i ponownie kilkuset jeźdźców starło się na polu bitwy, a z setek gardeł wyrwało się zwycięskie „hura” polskich kawalerzystów, któremu towarzyszył tętent koni.
– Bój pod Komarowem to zwycięstwo kawalerii. Nie możemy jednak zapominać o artylerii, piechocie, a także o lotnictwie. Działania rozpoznawcze prowadziła 7 i 15 Eskadra Myśliwska, a sierż. pil. Antoni Bartkowiak ostrzelał jeden z bolszewickich szwadronów. Dlatego w 100. rocznicę tych wydarzeń nad polem bitwy latały dwupłatowce z okresu I wojny – opowiada por. w st. spocz. Marek Wachna, członek Stowarzyszenia „Bitwa pod Komarowem”.
Rocznica komarowskiej wiktorii to także Święto Kawalerii Polskiej. Uroczystości rozpoczęły się od kawaleryjskiego apelu pamięci i defilady wojskowej. Odbyły się także pokazy wyszkolenia Szwadronu Kawalerii Wojska Polskiego oraz pododdziałów 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, 2 Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego i 25 Batalionu Lekkiej Piechoty z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej. „Współczesne jednostki wojskowe kontynuują tradycje i dbają o pamięć o znakomitych poprzednikach” – podkreślił w liście minister Mariusz Błaszczak. Szef resortu obrony narodowej uznał pielęgnowanie etosu polskiej jazdy przez żołnierzy Wojska Polskiego, a także kawalerzystów-ochotników oraz rekonstruktorów za ważne i potrzebne.
Film: st. kpr. Tomasz Borsuk/ 19 Chełmski Batalion Zmechanizowany
31 sierpnia 1920 roku 1 Dywizja Jazdy generała podporucznika Juliusza Rómmla powstrzymała bolszewików Konnej Armii Siemiona Budionnego podążających w stronę Warszawy. 1 Dywizja liczyła ok. 1500 ułanów wyposażonych w 70 ciężkich karabinów maszynowych oraz 16 dział. Siły Konarmii były liczniejsze. Bolszewicy wystawili do bitwy ok. 6 tys. żołnierzy z 31 działami, około 270 karabinami maszynowymi i 7 samochodami pancernymi. Szalę zwycięstwa przechyliła na polską stronę szarża 8 Pułku Ułanów. Po stronie polskiej poległo trzystu kawalerzystów i 500 koni. Armia bolszewicka straciła około czterech tysięcy żołnierzy. Zwycięstwo pod Komarowem zostało uznane za jedną z sześciu najważniejszych bitew kawalerii polskiej, obok Grunwaldu, Chocimia, Kircholmu, Wiednia i Somosierry.
autor zdjęć: st. szer. Michał Wójcik, 18 DZ
komentarze