moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Szkolenie strzeleckie na „bazówce”

Po raz kolejny stają przed tarczami strzeleckimi. W ciszy wyczekują komendy instruktora, a kiedy wreszcie pada, szybko wyciągają broń. Mierzą do celu i pociągają za język spustowy. Tę czynność powtarzają tego dnia jeszcze kilkaset razy. Dłonie im cierpną i marzną, ale nikt się nie poddaje. Jako jedyni dziennikarze obserwowaliśmy fragment szkolenia bazowego w jednostce Agat.

Kilku ze szkolących się na strzelnicy chłopaków poznajemy od razu. Pamiętamy ich z selekcji do Jednostki Wojskowej Agat, która odbywała się w górach. – Zmienili się trochę, prawda? – pytają instruktorzy. – Są na szkoleniu bazowym od jakiegoś czasu, a już widać w nich zmiany. Nabierają świadomości, coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego, po co przyszli do Agatu. Tak działa kurs bazowy: uczy pokory i zmienia priorytety w głowie – mówią.

Abc specjalsa

„Bazówka” to kilkumiesięczne szkolenie podstawowe dla przyszłych żołnierzy zespołów bojowych. Biorą w nim udział wyłącznie ci, którzy mają za sobą selekcję w górach. Na czas szkolenia podstawowego kursanci są niemal wyłączeni z życia prywatnego, bo prawie non stop szkolą się na poligonach lub w terenie górzystym. – Niech się hartują, bo gdy będą służyć w zespole bojowym, wcale nie będzie mniej zadań – mówią z uśmiechem instruktorzy. – Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, na co się człowiek pisze – dodają z powagą.

Szkolenie strzeleckie, które obserwowałyśmy, jest jednym z jego wielu elementów, ponieważ „bazówka” to proces kształtowania operatora w wielu dziedzinach. Komandosi trenują w górach techniki linowe i szkolą się z medycyny pola walki. Uczą się także taktyki zielonej (działania poza obszarem zurbanizowanym) i czarnej (w terenie zurbanizowanym).


Film: Paweł Sobkowicz / polska-zbrojna.pl

Podczas zimowego poligonu żołnierze Agatu kończyli fazę szkolenia strzeleckiego. Doskonalili zdobywane przez tygodnie umiejętności i przygotowywali się do egzaminu. Obserwowaliśmy ich podczas strzelania z pistoletu, karabinka oraz broni maszynowej. Przyszli operatorzy podzieleni zostali na grupy. – Każda grupa pod kierunkiem innego instruktora pracuje nad czymś innym – wyjaśnia „Dziki”, instruktor, żołnierz Agatu z wieloletnim doświadczeniem. – Ci tutaj – wskazuje na jedną z grup – ćwiczą strzelania z tzw. postawy wymuszonej. Uczą się, jak wykorzystać murek, leżące jedna na drugiej opony, a nawet krawężnik, by osłonić się przed ostrzałem przeciwnika – dodaje. Wskazówki daje kursantom też „Ocet”, instruktor, żołnierz Agatu. – Musisz inaczej ułożyć nogi! Nie może zza krawężnika wystawać biodro. Zaraz zostaniesz postrzelony w miednicę, myśl o tym, że ktoś do ciebie strzela! – radzi instruktor. – Niskim chłopakom będzie łatwiej się ukryć, wysocy muszą się trochę bardziej postarać – dodaje. 

Pozostali żołnierze ćwiczą m.in. strzelanie z pistoletu. Nie używają przy tym urządzeń optycznych, wykorzystują jedynie urządzenia mechaniczne. Z optyki korzystać będą dopiero w czasie szkolenia, gdy już zajmą etaty w zespołach bojowych jednostki. – Chodzi o to, by jak najlepiej poznali broń. Bez przyrządów optycznych strzelanie jest trudniejsze, ale żołnierz ma większą świadomość tego, co robi. Jest bardziej skoncentrowany i skrupulatny – wyjaśnia „Dziki”.  Dodaje, że strzelanie z pistoletu jest trudniejsze niż z karabinka. – Każde, nawet delikatne przesunięcie palca na języku spustowym, może spowodować, że nie trafimy w cel. O błędach w tym przypadku decydują detale, na przykład nieustabilizowany oddech – opowiada szef szkolenia bazowego. Dlatego też instruktorzy zwracają uwagę kursantom, by oddychali przeponą, bo wtedy łatwiej zapanować nad oddechem i co najważniejsze, oddać celny strzał.

Zmęczony? I bardzo dobrze

Instruktorzy podnieśli kursantom poprzeczkę bardzo wysoko. Żołnierze prowadzili strzelania również wtedy, gdy byli już solidnie zmęczeni. Zanim podeszli do tarcz, musieli wykonać w pełnym oporządzeniu dziesiątki pompek, dźwigali kilkunastokilogramowe opony, a także siebie nawzajem. – Po prostu chcieliśmy jak najbardziej zmęczyć ich ręce. Trudniej oddawać celne strzały, kiedy trzęsą ci się ze zmęczenia dłonie. Trzeba umieć nad tym zapanować – tłumaczy „Ocet”.

Każde z zadań żołnierze wykonywali setki razy. Do znudzenia wyjmowali broń, wymieniali magazynki i celowali do tarczy. Słychać było tylko komendę instruktora, charakterystyczny dźwięk wymiany magazynka, a potem strzał. A potem jeszcze raz i jeszcze raz… – W ten sposób nabierają nawyków, pamięci mięśniowej – wyjaśnia „Dziki”. Żołnierze z respektem podchodzą do wszystkich zadań. Nie dyskutują i mimo zmęczenia, kolejny raz trafiają w cel. – Myślałem, że będzie ciężko i tak jest. Stopień trudności wzrasta z każdym dniem – mówi „Mandat”, jeden z żołnierzy.

– „Bazówka” to jest przesuwanie naszych granic, zarówno jeśli chodzi o granice fizyczne, jak i psychiczne. Ale dotyczy to też naszych umiejętności. Nagle, gdy zmęczenie jest naprawdę duże, okazuje się, że potrafimy więcej, mimo że jeszcze kilka tygodni temu samego siebie o to nie podejrzewałem –  mówi przyszły operator zespołu bojowego. Dodaje też, że efekty szkolenia widać na jego tarczy strzeleckiej. – To, co było na początku a jest teraz, to niebo a ziemia. To, że dzisiaj mam lepszą celność, wynika z ćwiczeń, z ciągłego, uporczywego powtarzania pewnych czynności – mówi żołnierz. Rozmowie z kursantem przysłuchuje się jeden z instruktorów. – Ci, którzy spodziewali się, że już po selekcji zostaną komandosami, bardzo się mylili – mówi „Ocet”. – Na początku kursu bazowego, wyjaśniliśmy żołnierzom, jakie warunki muszą spełnić i jakie wyniki szkoleniowe trzeba osiągnąć, by pozytywnie ukończyć „bazówkę”. Wiedzą więc do czego dążyć. Jeśli to zrobią, to super. Jeśli nie... Cóż, zespół bojowy nie jest dla każdego – kończy instruktor.

Ewa Korsak, Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Michał Niwicz

dodaj komentarz

komentarze

~normalny
1557078000
Szczęściarze
6B-5C-6E-4B
~red
1552079100
Fajnie, siły specjalne są potrzebne, tylko że w Polsce są niesamowicie przeceniane. To jest TYLKO lekka piechota, z lekkim uzbrojeniem, Dobre do opanowania jakiegoś budynku, czy małego kompleksu budynków. W wojnie obronnej, na pełną skalę, są praktycznie nieistotni.
E4-0B-FF-2B

Homar, czyli przełom
 
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Pożegnanie z Żaganiem
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Ostre słowa, mocne ciosy
Mniej obcy w obcym kraju
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Transformacja wymogiem XXI wieku
Polskie „JAG” już działa
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Olimp w Paryżu
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Setki cystern dla armii
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Czworonożny żandarm w Paryżu
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa amunicyjna podpisana przez prezydenta
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Medycyna „pancerna”
Terytorialsi zobaczą więcej
„Siły specjalne” dały mi siłę!
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Determinacja i wola walki to podstawa
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
„Szczury Tobruku” atakują
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Karta dla rodzin wojskowych
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Jesień przeciwlotników
Bój o cyberbezpieczeństwo
Zmiana warty w PKW Liban
Zyskać przewagę w powietrzu
Wybiła godzina zemsty
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Co słychać pod wodą?
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Aplikuj na kurs oficerski
Olympus in Paris
Ogień Czarnej Pantery

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO