moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Tylko silne ogniwa

Wszyscy żołnierze służący w pododdziałach bojowych jednostek specjalnych będą zdawać roczny egzamin sprawnościowy według jednakowych wymagań. Dla kobiet nie będzie ani specjalnie dobranych konkurencji, ani zaniżonych wymagań czasowych. Normy będą ustalone pod względem zadań żołnierza na polu walki. Kto zalicza, ten jest żołnierzem.

„Czy kobiety będą miały jakieś ulgi na polu walki ze względu na płeć? Nie. Więc dzisiejsze, niższe normy dla kobiet są absurdalne”. Albo: „Każdy, kto odstaje pod względem fizycznym czy wyszkolenia, jest słabszym ogniwem zespołu. Takie ogniwo nie ma płci. Naszym zadaniem jest zminimalizowanie możliwych skutków osłabienia zespołu (...). To szczególnie ważne, kiedy stawką jest ludzkie życie. I właśnie dlatego nie ma miejsca na zróżnicowanie norm względem płci”. To przykładowe komentarze dotyczące konieczności zrównania wymagań ze sprawności fizycznej dla żołnierzy, bez względu na płeć.

Ta dyskusja toczy się od lat, bo zgodnie z obowiązującymi do 2018 roku przepisami kobiety i mężczyźni wykonywali testy różniące się od siebie. I tak na przykład, kobiety biegały na 1000 m, mężczyźni na 3000 m. Mężczyźni twierdzili, że to niesprawiedliwe, bo żołnierz na polu walki nie ma płci, wykonuje jednakowe zadania, nosi to samo oporządzenie i broń, powinien więc być oceniany według tych samych norm. Kobiety zaś tłumaczyły, że mają inną budowę ciała, mniejszą wytrzymałość i inne biologiczne uwarunkowania, nie mogą więc równać do męskich standardów. Wydawało się więc, że tych dwóch skrajnych stanowisk nie da się pogodzić.

Nowe światło na ten spór rzuca rozporządzenie ministra obrony narodowej z 27 marca 2018 roku w sprawie przeprowadzania sprawdzianu sprawności fizycznej żołnierzy zawodowych. W myśl zmienionych przepisów kobiety i mężczyźni będą oceniani podczas prób wysiłkowych w tych samych konkurencjach: marszobiegu na 3000 m (lub pływania w czasie 12 minut), podciągania na drążku (lub ugięć ramion na ławeczce – wybór należy do kobiety), biegu wahadłowego, biegu zygzakiem, skłonów tułowia w czasie 2 minut (od trzeciej grupy wiekowej). Będą także zaliczać tor przeszkód OSF  (ośrodek sprawności fizycznej) lub BTS (biegowy test siłowy). Personel pokładowy z sił powietrznych – BTZ (biegowy test zwinnościowy). Mimo jednakowych konkurencji wprowadzono dla kobiet i mężczyzn inne normy czasowe.

Różnice nie dotyczą wszystkich kobiet w mundurach. Kierownictwo resortu obrony zdecydowało bowiem, że kobiety i mężczyźni zajmujący stanowiska służbowe w zespołach bojowych, zespołach szturmowych jednostek wojsk specjalnych i w Oddziale Specjalnym Żandarmerii Wojskowej w  Warszawie będą egzaminowani ze sprawności fizycznej z tych samych ćwiczeń i według tych samych norm czasowych.

Specżołnierki

Ppłk Mirosław Bembnowicz, szef Wydziału Wychowania Fizycznego i Sportu Zarządu Planowania Użycia Sił Zbrojnych i Szkolenia Sztabu Generalnego WP, wyjaśnia, że wprowadzone zmiany były konsultowane przez różnego rodzaju instytucje wojskowe i środowiska, w tym także Radę do spraw  Kobiet w MON. – Oczywiście nie było to proste. Kobiety nie zgadzały się na nasze propozycje, ale ostatecznie doszliśmy do porozumienia. W egzaminie wprowadzono te same konkurencje i różne normy czasowe. W praktyce oznacza to, że 25-letnia kobieta będzie oceniana tak jak 41-letni mężczyzna – tłumaczy oficer z SGWP.

Jeden z byłych żołnierzy wojsk specjalnych, wspominając swoje zadania na misji w Afganistanie, przyznaje, że niekiedy w operacjach specjalsów brały udział kobiety żołnierze i nie zawsze ta współpraca układała się dobrze. –Niestety nie były to kobiety, które miały podobne wyszkolenie do nas, musiały więc być objęte specjalną opieką. A to mocno komplikowało nam pracę. Z pewnością panie o tym samym lub podobnym poziomie wyszkolenia i sprawności fizycznej ułatwiłyby nam działanie – mówi ekskomandos.

Instruktorzy wychowania fizycznego z jednostek specjalnych popierają unifikacje wymagań dla kobiet  mężczyzn. Wyjaśniają, że bojówki, to kluczowy element jednostek specjalnych, dlatego wymagania wobec służących tam ludzi – niezależnie od płci – muszą być bardzo wysokie i co ważne: jednakowe. – W bojówkach nie ma podziału na płeć, więc każdy musi być w superformie. Żołnierze wykonują ciężką i trudną robotę. Jeśli kobiety chcą służyć w zespołach bojowych, to muszą być tak samo sprawne jak ich koledzy z sekcji. W sytuacji bojowej wróg nie zapyta o płeć i nie będzie wolniej strzelał do kobiet – mówi „Mixu”, były operator, a dziś instruktor wychowania fizycznego z Jednostki Wojskowej Komandosów.

Podwójny wycisk

W lublinieckiej jednostce żadna z kobiet nie służy w zespole bojowym, są w sztabie czy zabezpieczeniu. – Jak kobietom marzy się służba w pododdziałach bojowych, to muszą być świadome, do czego aspirują. Normy i wymagania w takim miejscu bezwzględnie powinny być takie same dla wszystkich. A jeśli ktoś to kwestionuje, to znaczy, że pomylił miejsce służby – podkreśla kpt. Mariusz Łapeta, instruktor WF-u z Jednostki Wojskowej Agat. – Są kobiety, które siłą mogą dorównać mężczyźnie. A służba u nas powinna być dla naprawdę starannie wyselekcjonowanych osób – dodaje.

Obecność kobiet w pododdziałach bojowych i szturmowych wojsk specjalnych i oddziału specjalnego Żandarmerii Wojskowej nie jest powszechna. Na razie to niewielka grupa. Jak panie poradzą sobie na egzaminie z WF-u, czy zdadzą test zgodnie ze swoimi normami wiekowymi i dostaną piątki? Z odpowiedzią na te pytania trzeba poczekać do maja i czerwca, kiedy odbędą się egzaminy roczne.

– Myślę, że nie będzie to dla nich łatwe. U nas w jednostce jest kilka kobiet, ale żadna nie służy „na szturmie”. A i tak widzę, że będą miały problem z zaliczeniem wf-u na dobrą ocenę, chociaż je będą obowiązywały inne normy czasowe niż pań służących w bojówkach – mówi kpt. Łapeta. Kilka tygodni temu przeprowadził w jednostce zajęcia pokazowo-metodyczne, a potem próbny sprawdzian z wf-u. Tylko połowa z kobiet  służących w gliwickiej jednostce specjalnej zdała egzamin biegowy na 3000 m zgodnie z czasem wymaganym w ich grupie wiekowej. Dwie panie w ogóle nie dały rady zmierzyć się z tym dystansem. – Jedna nie zaliczyła także toru przeszkód OSF. Dla mnie niepokojące jest jednak to, że o zmianach w egzaminie z wf-u kobiety wiedziały od roku, a swoich sił na dystansie 3 km spróbowały pierwszy raz dopiero w październiku. Oznacza to, że straciły dziesięć miesięcy treningów – dodaje kpt. Łapeta.

Nie dla rekordów

A jak same panie podchodzą do tego tematu? Szer. „Wydra” z Jednostki Wojskowej Komandosów, absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego, przyznaje, że czekała na zmiany w egzaminach z wf-u. – W końcu! Wiecznie słyszałyśmy, że mamy fory. Uważam, że dobrze to zostało przemyślane: te same konkurencje i inne normy czasowe dla kobiet poza zespołami bojowymi – mówi. Dla niej dystans 3000 m nie stanowi problemu i cieszy się, że będzie mogła w końcu podciągać się na drążku, zamiast robić ugięcia ramion na ławeczce. – Drążek jest trudny, bo kobiety mają obniżony punkt ciężkości w ciele. Jesteśmy inaczej zbudowane, trzeba więc włożyć więcej siły w treningi, by zrobić kilka powtórzeń. Ale to wszystko jest do wytrenowania. Sama trzy razy w tygodniu po pół godziny ćwiczę podciąganie. W końcu ciało przyzwyczai się do wysiłku – mówi.

Kobiety, które już służą w pododdziałach bojowych, poprzeczkę mają postawioną jeszcze wyżej. – Jest to decyzja niezrozumiała. Większość pań, które znam, gdy decydowała się na służbę w jednostce specjalnej, zdawała sobie sprawę z tego, że nie będzie szturmanami i nie chce nimi być. Wiemy, że będziemy wykonywać zadania nieprzypadkowe, bo jesteśmy dobrze wyselekcjonowane – mówi jedna z kobiet służących w bojówce w wojskach specjalnych. I dodaje: – To, że kobiety służą w strukturach zespołów bojowych, jest podyktowane wymogami operacyjnymi. Z perspektywy wykonywanych przez nas zadań nowe egzaminy są tylko formalnością. Ale musimy się do tego dwa razy bardziej przygotować ze względu na naszą fizjologię – podkreśla.

Kobiety z wojsk specjalnych podkreślają, że współczesne pole walki nie jest jednorodne. – Narzuca jej uczestnikom istnienie wielu ról, które w ostatecznym rozrachunku są kluczowe dla powodzenia powierzonego zadania. Żeby te wszystkie wymagania spełnić, dowódca każdego komponentu ustala profil szkolenia. I chyba od tego powinniśmy wyjść. Świadomość dowódcy, jaki efekt chce osiągnąć, determinuje dobór osób ze względu na ich predyspozycje i umiejętności. Nie widzę więc konieczności, żebyśmy musiały zdawać egzamin według norm ustalonych dla mężczyzn – komentuje jedna z nich.

Kobiety operatorzy z zespołów bojowych WS twierdzą, że mogą przygotować się do egzaminów sprawnościowych tak, by dorównać mężczyznom. Czy jednak o to chodzi? ­– My nie pracujemy w klubie sportowym, gdzie można poświęcić się tylko poprawianiu kondycji. Służymy w jednostce wojskowej, jesteśmy zobowiązane do szkoleń, różnych treningów i wyjazdów, tu nie ma czasu na bicie rekordów.

Tekst ukazał się w styczniowym numerze „Polski Zbrojnej”.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Fotolia

dodaj komentarz

komentarze


Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
 
Bój o cyberbezpieczeństwo
Ogień Czarnej Pantery
Zyskać przewagę w powietrzu
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Aplikuj na kurs oficerski
Setki cystern dla armii
Jak Polacy szkolą Ukraińców
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Wybiła godzina zemsty
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Medycyna „pancerna”
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
SkyGuardian dla wojska
Zmiana warty w PKW Liban
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ostre słowa, mocne ciosy
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Homar, czyli przełom
Olympus in Paris
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Determinacja i wola walki to podstawa
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Terytorialsi zobaczą więcej
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Czworonożny żandarm w Paryżu
Mniej obcy w obcym kraju
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Wszystkie oczy na Bałtyk
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Szczury Tobruku” atakują
Olimp w Paryżu
Co słychać pod wodą?
Karta dla rodzin wojskowych
Kluczowa rola Polaków
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Ustawa amunicyjna podpisana przez prezydenta
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Jesień przeciwlotników
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Transformacja wymogiem XXI wieku
Pożegnanie z Żaganiem
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Polskie „JAG” już działa
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO