Do 1 stycznia 2025 roku wojska obrony terytorialnej będą podlegać bezpośrednio szefowi MON – zapowiedział wiceminister Wojciech Skurkiewicz na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Posłowie dyskutowali o projekcie reformy systemu kierowania i dowodzenia armią. Zmiany mają być wprowadzane w dwóch etapach – pierwszy w 2019 roku, kolejny dwa lata później.
Propozycje zmian w systemie kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi (SKiD SZ) zostały opracowane przez resort obrony i prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Aby reforma weszła w życie, parlament musi znowelizować dwie ustawy: o urzędzie ministra obrony narodowej oraz o powszechnym obowiązku obrony.
Poniedziałkowe posiedzenie sejmowej komisji było poświęcone poprawkom, jakie do projektów nowelizacji obu ustaw wniosła specjalna podkomisja. – Uznaliśmy, że należy wprowadzić dwie istotne poprawki. Chodzi o to, by sprecyzować, że WOT podlegają bezpośrednio szefowi MON aż do czasu osiągnięcia przez te wojska gotowości operacyjnej – mówił poseł Rafał Weber, sprawozdawca prac podkomisji. Druga poprawka zakłada wpisanie do ustawy, że gotowość operacyjną piątego rodzaju sił zbrojnych minister obrony ogłosi w drodze zarządzenia.
Większość członków Komisji Obrony Narodowej poparła propozycje podkomisji. Kwestia podległości wojsk obrony terytorialnej jest jednym z ważniejszych punktów reformy. WOT – jako jedyny rodzaj sil zbrojnych – będzie podlegał bezpośrednio ministrowi obrony. Pozostałe wojska – szefowi Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Posłowie pytali dzisiaj wiceministra Wojciecha Skurkiewicza, reprezentującego MON, kiedy zakończy się proces tworzenia wojsk obrony terytorialnej. – Zakładamy, że gotowość operacyjną WOT osiągnie w 2024 roku. Co oznacza, że do 1 stycznia 2025 roku będzie podlegać bezpośrednio szefowi MON, To nasza świadoma decyzja i od niej nie odstąpimy – mówił Wojciech Skurkiewicz.
Wiceszef MON dodał, że reforma będzie realizowana w dwóch etapach. Tak zwany mały SKiD zacznie obowiązywać w 2019 roku – mówił Skurkiewicz. Zapowiedział, że resort daje sobie dwa lata na ocenę funkcjonowania wojska po wprowadzeniu zmian. – Po tym czasie odpowiemy sobie na pytanie, czy były one wystarczające czy nie. Jeśli nie, zastanowimy się jak głęboka powinna być reforma w drugim etapie – zaznaczył wiceminister. – Chcemy podejść do tematu kompleksowo i ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie. Mam nadzieję, że w ten sposób unikniemy zamieszania i chaosu, jaki zapanował w styczniu 2014 roku, gdy wprowadzano poprzednią reformę – przekonywał.
W ramach pierwszego etapu zmian zostanie przywrócone jednoosobowe dowodzenie armią. Na czele sił zbrojnych stanie szef Sztabu Generalnego WP, któremu będą podlegać dowódcy: operacyjny i generalny. Ma to uprościć i usprawnić system dowodzenia armią.
Teraz projekty nowelizacji ustaw wprowadzających reformę trafią pod obrady Sejmu. Później zajmie się nimi Senat, a na końcu prezydent, zwierzchnik sił zbrojnych. Tzw. mały SKiD ma wejść w życie od nowego roku.
autor zdjęć: WOT
komentarze