Kwalifikacje do służby zawodowej będą się odbywały na potrzeby całego wojska, a nie do konkretnej jednostki. Armia stworzy też rejestr osób zainteresowanych pełnieniem służby wojskowej oraz bazę wolnych stanowisk, dostępną dla dowódców i osób zainteresowanych. Proponowane przez MON rozwiązania mają usprawnić procedury naboru rezerwistów i żołnierzy służby czynnej.
O zmianach w procedurach powoływania kandydatów na żołnierzy i utworzeniu bazy danych o wolnych stanowiskach w armii poinformował po raz pierwszy Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej podczas wrześniowej promocji oficerskiej absolwentów Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. – Chcemy, aby procedury powoływania kandydatów do zawodowej służby wojskowej były uproszczone. Ścieżka decyzyjna powinna być krótsza, aby ci, którzy wiążą przyszłość z wojskiem, nie byli zniechęcani. Wręcz przeciwnie, mają być zachęcani do wstąpienia w szeregi armii – mówił szef resortu.
MON przygotowało już nowelizację rozporządzenia w sprawie powoływania do zawodowej służby wojskowej. Projektowane przepisy dotyczą głównie rezerwistów, ale też żołnierzy czynnej służby wojskowej, w tym tzw. terytorialsów.
Jedna kwalifikacja do wielu jednostek
Jedna z ważniejszych propozycji zakłada, że kwalifikacje do służby zawodowej będą się odbywały na potrzeby całej armii. Obecnie nabór prowadzony jest wyłącznie do konkretnej jednostki wojskowej, a osoba ubiegająca się o przyjęcie do służby np. w 12 Brygadzie Zmechanizowanej, jedynie tam, po pozytywnym przejściu rekrutacji, może objąć stanowisko. – Jeżeli zainteresowany otrzyma pozytywne zaświadczenie o przejściu kwalifikacji w jednej jednostce, to dokument ten będzie wiążący także dla dowódców innych jednostek. Jeśli więc ktoś przejdzie rekrutację w 12 Brygadzie, będzie mógł wybrać służbę także gdzie indziej – wyjaśnia przedstawiciel MON-u.
Chodzi głównie o jednostki podległe Dowództwu Generalnemu RSZ, gdzie kwalifikacja jest zunifikowana i prowadzona według tych samych kryteriów –obejmuje egzamin ze sprawności fizycznej oraz rozmowę kwalifikacyjną. Przepisy te nie dotyczą tych jednostek, które dziś, ze względu na swoją specyfikę, prowadzą nabór według odrębnych przepisów. Chodzi tu np. o Pułk Reprezentacyjny, jednostki Żandarmerii Wojskowej czy wojsk specjalnych.
Dane o wolnych stanowiskach
Projekt rozporządzenia zakłada też stworzenie elektronicznej bazy danych, w której znajdą się dwa rodzaje informacji. Po pierwsze, będą to dane osób, które pozytywnie przeszły postępowanie rekrutacyjne i ubiegają się o powołanie do służby zawodowej. Do e-bazy trafią też m.in. wypełnione przez ochotników formularze z ich preferencjami miejsc pełnienia służby, korpusów osobowych, specjalności, stanowisk i jednostek wojskowych. – Do takiej bazy będą mieli dostęp dowódcy. Dzięki zebranym danym, będą wiedzieli, ile osób aplikuje do służby, jakie ochotnicy mają specjalności, wykształcenie, jaki jest potencjał zainteresowanych służbą zawodową – wyjaśnia przedstawiciel resortu obrony narodowej
Zostanie też utworzona baza wolnych i planowanych do uwolnienia, w okresie najbliższych sześciu miesięcy, stanowisk służbowych w wojsku. Kadrowcy z jednostek wojskowych będą zobowiązani – po przyjęciu ochotnika na żołnierza zawodowego – na bieżąco uaktualniać bazę. – Każdy zainteresowany będzie mógł udać się do WKU i dowiedzieć się, gdzie są wolne stanowiska. Jeśli dowie się, że za kilka miesięcy zwolni się etat w danej jednostce, będzie mógł odpowiednio wcześnie się do tego przygotować – dodaje specjalista z MON-u.
Projekt zakłada też zmianę przeprowadzania kwalifikacji. Obecnie mogą to robić dowódcy (np. batalionów), którzy posiadają uprawnienia do wyznaczania na stanowisko. Projekt zakłada, że nabór będą mogli prowadzić wyłącznie ci przełożeni, którzy mają takie uprawnienia do powoływania do służby zawodowej. W praktyce, kwalifikacja – w przypadku powołania do korpusu podoficerów oraz szeregowych zawodowych – będzie prowadzona w jednostkach wojskowych, których dowódcy zajmują stanowisko służbowe co najmniej pułkownika (komandora).
Przedstawiciele resortu obrony liczą, że nowe rozwiązania usprawnią nabór do armii zawodowej, podniosą też jakość przeprowadzanych kwalifikacji. – Ochotnicy powinni pozytywnie odczuć te zmiany, bo ścieżka naboru się skróci i nie będzie konieczności przechodzenia rekrutacji w wielu jednostkach. Wojsku z kolei takie rozwiązania umożliwią prowadzenie racjonalnej polityki kadrowej – dodaje przedstawiciel MON-u.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Rafał Mniedło
komentarze