W przyszłym roku służbę przygotowawczą będzie mogło przejść maksymalnie 12 tysięcy ochotników. Na obowiązkowe ćwiczenia z kolei wezwanych może być ponad 30 tysięcy żołnierzy rezerwy. MON ustaliło przyszłoroczne limity powołań do służby czynnej. Koszty szkoleń i ćwiczeń oszacowano na ponad 380 mln zł.
Liczbę osób, które mogą być powołane do służby czynnej w danym roku, określa corocznie rząd na podstawie wskazań Ministerstwa Obrony Narodowej. Dokument dotyczy żołnierzy rezerwy, osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy (np. tych po kwalifikacji wojskowej) oraz osób niepodlegających obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej lub przeszkolenia wojskowego. Mogą one pełnić jedną z form służby czynnej, m.in. służbę okresową, przygotowawczą, terytorialną, a także odbywać ćwiczenia wojskowe, np. rotacyjne lub organizowane dla żołnierzy NSR-u.
– Zawsze przy ustalaniu limitów bierzemy pod uwagę potrzeby sił zbrojnych, zwłaszcza te, które dotyczą utrzymania na właściwym poziomie zasobów osobowych oraz pozyskania kolejnych, wyszkolonych żołnierzy rezerwy. Od ubiegłego roku uwzględniamy także potrzeby wynikające z powstania wojsk obrony terytorialnej, w tym konieczność uzupełniania tworzonych brygad – mówi ppłk Sławomir Ratyński z Zespołu Prasowego Sztabu Generalnego WP.
Służba przygotowawcza i ćwiczenia NSR
Przygotowany przez MON projekt rozporządzenia określa m.in. limity powołań do służby przygotowawczej. To oferta dla tych, którzy nigdy nie byli w armii, a chcą zasilić szeregi narodowych sił rezerwowych. Według planów resortu będzie można przeszkolić blisko 12 tysięcy ochotników w trakcie trzech turnusów w ciągu całego 2018 roku. MON szacuje, że koszty prowadzenia służby przygotowawczej wyniosą około 121 mln zł, w tym ponad 41,8 mln zł zostanie przeznaczonych na wynagrodzenia.
Tych, którzy mają już za sobą służbę przygotowawczą, MON chce wezwać na ćwiczenia rotacyjne. Dotyczy to osób, które zawarły kontrakty na wykonywanie obowiązków w ramach NSR-u i mają przyznany tzw. przydział kryzysowy. W tego rodzaju ćwiczeniach będzie mogło wziąć udział do 12 tysięcy żołnierzy NSR-u. Przewidywane koszty związane z tym rodzajem służby czynnej mają wynieść 73,6 mln zł. Ponad 47 mln zł z tej puli pochłoną wynagrodzenia, 15,5 mln koszty utrzymania szkolących się, a nieco ponad milion przewidziano na wypłaty rekompensat dla pracodawców zatrudniających żołnierzy NSR-u.
Ćwiczenia i szkolenia nie tylko dla rezerwistów
Na ćwiczenia i szkolenia do armii trafią też rezerwiści, którzy nie służą w NSR, oraz osoby przeniesione do rezerwy niebędące żołnierzami rezerwy. Chodzi o to, by podtrzymywały one swoje zdolności bojowe oraz zdobywały wojskowe kwalifikacje.
– Zakładając, że obowiązkowe ćwiczenia będą trwały średnio 10 dni, będzie mogło wziąć w nich udział około 32 tysięcy żołnierzy rezerwy. W ramach tego limitu przewidziano też miejsca dla szeregowych na kursach podoficerskich oraz dla podoficerów na kursach oficerskich – mówi ppłk Ratyński. Szkolenie ma przejść około 500 oficerów rezerwy i 240 podoficerów rezerwy.
Ćwiczenia i szkolenia będą kosztowały budżet MON maksymalnie 42 mln 587 tys. zł.
W tym limicie mieszczą się także szkolenia studentów-ochotników w ramach pilotażowego programu Legii Akademickiej. Według założeń w przyszłym roku około 5 tysięcy studentów mogłoby przejść praktyczne szkolenie podstawowe i tyle samo – szkolenie podoficerskie. Koszty z tego tytułu mają wynieść nie więcej niż 34 mln 45 tys. zł.
Służba okresowa i terytorialna
Projekt rozporządzenia określa też limity pełnienia okresowej służby wojskowej. Zgodnie z dokumentem w 2018 roku ten rodzaj służby będzie mogło pełnić maksymalnie 150 żołnierzy rezerwy. Do wojska przyjmowani są oni w przypadkach uzasadnionych potrzebami obrony państwa, sił zbrojnych lub zarządzania kryzysowego, zwalczania klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków, a także wykonywania zadań przez polskie wojsko poza granicami kraju.
W przygotowanym dokumencie zostały uwzględnione także potrzeby wojsk obrony terytorialnej. MON planuje, że terytorialną służbę wojskową będzie mogło odbywać do 17 142 ochotników. Ten rodzaj służby mogą pełnić żołnierze rezerwy oraz ci, którzy przejdą 16-dniowe przeszkolenie wojskowe, bo wcześniej nie mieli do czynienia z armią. Przewidywane nakłady na tę formę służby muszą się zamknąć w kwocie 98 mln 914 tys. zł. Najwięcej, bo blisko 55 mln, MON wyda na wynagrodzenia dla terytorialsów, w tym na wypłatę dodatku za gotowość.
Rozporządzenie zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2018 roku. Łączne koszty wejścia przepisów w życie mogą wynieść 386 mln 339 zł. Najwięcej z tej puli, bo ponad 213,5 mln, pochłoną wynagrodzenia, a 131 mln 622 tys. koszty utrzymania szkolących się. Ponad milion złotych z tej kwoty zostanie przeznaczonych na rekompensaty dla pracodawców. Pozostałe kwoty będą wydane na składki na ubezpieczenia zdrowotne i społeczne.
Projekt rozporządzenia w sprawie określenia liczy osób, które w 2018 roku mogą być powołane do czynnej służby wojskowej, znajduje się w uzgodnieniach międzyresortowych.
autor zdjęć: plut. Patryk Cieliński / CC DORSZ
komentarze