Władze gminy Terespol chcą odnowić fort w Kobylanach, który stanowi część umocnień słynnej twierdzy brzeskiej. Renowacja ponadstuletniego fortu będzie kosztowała niemal milion złotych, jednak większość tej kwoty pochodzi z unijnej dotacji. Samorządowcy liczą, że zabytek stanie się atrakcją turystyczną.
Na terenie gminy Terespol znajduje się kilka budowli należących do umocnień twierdzy brzeskiej. Niestety większość z nich jest w bardzo złym stanie. Lokalne władze chcą zatrzymać postępującą dewastację historycznych obiektów. Gmina zdobyła właśnie środki na rewitalizację fortu w Kobylanach. To jeden z obiektów tzw. przedmościa terespolskiego twierdzy brzeskiej. Fort znajduje się przy trasie E30, czyli jednym z najważniejszych europejskich szlaków komunikacyjnych łączących zachód ze wschodem Europy.
– Takie położenie jest atutem z punktu widzenia turystycznego. Chcieliśmy to wykorzystać, więc przygotowaliśmy projekt i wystąpiliśmy o unijne dofinansowanie – wyjaśnia wójt gminy Terespol Krzysztof Iwaniuk. – Mamy nadzieję, że rewitalizacja fortu będzie impulsem nie tylko do rozwoju drobnej przedsiębiorczości, ale też przyciągnie turystów ze Wschodu – dodaje. Czy jest na to szansa? Jak najbardziej, bowiem to władze Brześcia zainspirowały terespolski samorząd. Białorusini od dawna próbują zachęcać turystów do odwiedzania 350-tysięcznego miasta, podjęli też starania, by wpisać twierdzę brzeską na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Fortyfikacje – podobnie jak Brześć – zostały mocno zniszczone w czasie II wojny światowej. Białorusini wytypowali już kilkanaście obiektów, które zostaną wyremontowane.
Po polskiej stronie udało się już odnowić jeden z siedmiu pozostających na tym terenie fortów. W dawnej prochowni w Kobylanach znajduje się teraz Gminne Centrum Kultury. Są tu organizowane m.in. wystawy zbiorów militarnych i regionalnych pamiątek. Niewykluczone, że Centrum zajmie też pomieszczenia drugiego wyremontowanego obiektu. – Nasza działalność jest bardzo szeroka, dlatego część ekspozycji przeniesiemy do nowych pomieszczeń, które są znacznie obszerniejsze i stwarzają większe możliwości – mówi Dorota Szelest, dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Kobylanach. – Będziemy chcieli zrobić tam również małą strzelnicę do broni krótkiej czy łuku, a także salę multimedialną na czterdzieści osób, by organizować projekcje filmów historycznych – zapowiada dyrektor placówki. W forcie ma powstać również punkt informacji turystycznej. – Przykład odnowionej prochowni pokazuje, że fortyfikacje ściągają ludzi z całego świata. Oczywiście głównie pasjonatów historii i takich budowli. Dlatego to miejsce bardzo się przyda – mówi Dorota Szelest.
Pracy jest sporo, bo fort w Kobylanach przez szereg lat ulegał degradacji. W czasie II wojny światowej budynek pełnił rolę magazynu. Co ciekawe, wszystkie obiekty, tzw. przedmościa terespolskiego, nie spełniły nigdy swojej roli militarnej. Były bowiem budowane bardzo długo i w międzyczasie zmienił się sposób prowadzenia działań wojennych. – Trzeba pamiętać, że były to budowle XIX-wieczne, a w czasie II wojny światowej nie zakładano już prowadzenia obrony twierdz. Chodziło jedynie o to, by spowolnić nacierające wojska – zwraca uwagę dr Robert Derewenda, historyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
W czasach PRL-u fort również służył jako magazyn, tyle że wykorzystywały go… zakłady i spółdzielnie produkujące przetwory – słynne w tamtych czasach ogórki terespolskie, zamawiane m.in. przez wojsko. Po likwidacji zakładów, w latach dziewięćdziesiątych, pomieszczenia opustoszały. – W ramach rewitalizacji planujemy przeprowadzić szeroko zakrojone prace remontowo-budowlane. Doprowadzimy do budynku przyłącza elektryczne i kanalizacyjne, odnowimy posadzki i ściany – wylicza wójt gminy Krzysztof Iwaniuk. Prace obejmą również fasady budynku. Wymieniona zostanie stolarka – drzwi magazynowe z okresu PRL-u zastąpią wrota wyglądem nawiązujące do pierwotnych.
Obecnie władze gminy przygotowują się do przetargu, który wyłoni wykonawcę remontu fortu w Kobylanach. Chcą przeznaczyć na ten cel niemal milion złotych. Samorząd otrzymał fundusze z Regionalnego Programu Operacyjnego na poziomie ponad 75% tej kwoty.
Władze gminne nie zamierzają poprzestać na rewitalizacji jednego fortu. Samorządowcy, w ramach Programu Współpracy Transgranicznej „Polska-Białoruś-Ukraina”, starają się wraz z władzami Brześcia o dofinansowanie prac przy kolejnych budowlach fortyfikacyjnych. – Jeżeli udałoby się nam dostać fundusze, to chętnie wyremontowalibyśmy pozostałe forty, bo są one mocno zaniedbane i pozarastane, a historycznie są niezwykle cenne – podkreśla wójt Krzysztof Iwaniuk.
Twierdza brzeska była jedną z największych budowli fortyfikacyjnych w tej części Europy. Początkowo funkcjonowała w systemie obronnym Imperium Rosyjskiego jako jedna z ponad 40 warowni. Budowa twierdzy rozpoczęła się w Brześciu Litewskim w pierwszej połowie XIX wieku, a jej forty rozbudowywane były przez niemal sto lat. W tym czasie, na terenie kilkunastu kilometrów od cytadeli, powstało ponad 200 różnych obiektów. W dwudziestoleciu międzywojennym mieściła się tu siedziba Dowództwa Okręgu Korpusu Nr IX, czyli zamiejscowego organu Ministerstwa Spraw Wojskowych. Jego ostatnim dowódcą był gen. Franciszek Kleeberg i to właśnie tu sformowana została Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”. W okolicach Terespola znajduje się siedem fortów należących do umocnień twierdzy.
autor zdjęć: Piotr Raszewski
komentarze