Wielka miłość, wojenna zawierucha i historia polskich pilotów RAF-u – jutro w warszawskim Teatrze Muzycznym Roma odbędzie się premiera musicalu „Piloci”. Historia sprzed ponad 70 lat będzie opowiedziana współczesnym językiem i przy wykorzystaniu najnowszych technologii. Na scenie pojawią się m.in. rapujący muzycy i zespół hip-hopowy.
– To nie jest musical historyczny, lecz burzliwa opowieść o trudnych wyborach podejmowanych w obliczu dramatycznych wydarzeń. Życie i przygody polskich pilotów były dla nas tylko inspiracją. Opowiadamy o ich wyczynach, ale głównym tematem naszego spektaklu jest wielka miłość – mówi reżyser i autor libretta Wojciech Kępczyński. Opowiada, że od dawna myślał o takim spektaklu, dwaj bracia jego babci jako piloci dywizjonu 307 brali udział w Bitwie o Anglię, a on w młodości słuchał ich opowieści.
Historia opowiedziana w musicalu „Piloci” zaczyna się w 1939 roku. Rozgrywa w Warszawie, Londynie, Paryżu i Generalnej Guberni, a kończy w 1947 roku. Jest to opowieść o wielkim uczuciu łączącym Jana, absolwenta szkoły lotniczej w Dęblinie i Ninę, warszawską aktorkę kabaretową. Ich miłość przerywa wybuch II wojny światowej. Po kampanii wrześniowej Jan wraz z kolegami z oddziału ewakuuje się przez Francję do Anglii, gdzie jako pilot RAF-u walczy z Niemcami. Nina zostaje w Warszawie i działa w ruchu oporu.
– Opowiadamy tę historię współczesnym językiem – podkreśla Michał Wojnarowski, autor tekstów piosenek. – Usłyszymy nie tylko musicalowe songi, dodaliśmy też odrobinę rocka i hip-hopu – mówi Jakub Lubowicz, który wraz z bratem Dawidem skomponował muzykę. Na scenie pojawią się także rapujący piloci.
Zadaniem Andrzeja Szenajcha, kostiumografa wojskowego i militarnego, było przygotowanie ponad stu różnych kostiumów, m.in. przedwojennych mundurów polskich lotników oraz brytyjskich pilotów z polskimi dystynkcjami na kołnierzach kurtek. – Adiunkta gen. Sikorskiego ubrałem w mundur, jaki przed wojną nosił mój ojciec. A był on oficerem 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich – opowiada Andrzej Szenajch. Musiał także przygotować kostiumy dla niemieckich żołnierzy. Inne mundury będą nosili w scenach rozgrywanych podczas okupacji w Warszawie, inne w czasie walk powietrznych w bitwie o Anglię. Szenajch uczył także młodych aktorów, jak powinni nosić mundur oraz jak się zachowywać.
Na scenie nie zabraknie militarnych akcentów, pojawi się m.in. samolot myśliwski Hawker Hurricane Mk. Maszyna została zbudowana na podstawie dokumentacji i ma takie wymiary jak w rzeczywistości. – Choć scenografia została zaprojektowana w sposób musicalowy, dekoracje oddają klimat i realia lat czterdziestych. Aby przenieść widza w czasy II wojny światowej, przejrzeliśmy setki archiwalnych zdjęć i obejrzeliśmy chyba wszystkie dostępne filmy – wyjaśnia scenograf Jeremi Brodnicki. Przygotowując scenografię do musicalu wykorzystano także nowoczesne technologie, w tym poruszane komputerowo ekrany ledowe. Wyświetlane na nich wizualizacje tworzą tło akcji „Pilotów”. To one sprawiają, że widzowie wraz z bohaterami mogą wędrować od Warszawy przez Londyn po Paryż. Na ekranach pokazane są nie tylko powietrzne bitwy pilotów, ale także m.in. paryska ulica, warszawski Ogród Saski i plac Zamkowy.
– Mimo że nie jest to spektakl dokumentalny, lecz musical, realia historyczne musiały zostać zachowane – podkreśla konsultant historyczny Sławomir Koper, który m.in. musiał odpowiedzieć na pytanie, czy przed wojną na placu Zamkowym sprzedawano… bajgle. Czuwał także nad tym, żeby „grające” w przedstawieniu samoloty (Hurricane'y i Spitfire'y) miały tyle łopat śmigieł, co w rzeczywistości, a amunicja, jaką do tych maszyn ładowali mechanicy, miała odpowiedni kaliber.
Animacje walk powietrznych i scenografię wyświetlaną na ekranach ledowych przygotowała firma Platige Image. – Bitwy powstawały najpierw na papierze. Samoloty były ręcznie malowane. Żaden budynek, niebo czy drzewo nie zostało zaadaptowane ze zdjęć czy grafik 3D – wyjaśnia Kamil Pohl, reżyser animacji.
Scenariusz podniebnych walk powietrznych napisał Sebastian Gonciarz, II reżyser „Pilotów”.
– Filmowaliśmy zbliżenia pilotów oraz statystów w scenach zbiorowych, które potem wpletliśmy w opowiadaną historię. Widać, kto kogo zabija, ale także emocje towarzyszące walce polskich i niemieckich pilotów – opowiada.
W musicalu „Piloci” bierze udział ponad 60 aktorów, wokalistów i tancerzy. Na żywo zagra orkiestra złożona z 21 muzyków. Przedstawienie będzie grane od 7 października w systemie broadwayowskim: siedem razy w tygodniu.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze