moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Wolontariusze remontują czołgi

Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej poszukuje wolontariuszy, którzy pomogą przy organizacji wystaw, oprowadzaniu zwiedzających albo konserwowaniu zabytków. Wymagania? Zapał do pracy i pasja. – Wiedza i umiejętności przyjdą z czasem – zapewniają wolontariusze, którzy pracowali m.in. przy remoncie czołgu Renault FT-17 sprowadzonego kilka lat temu z Afganistanu.

Sprzedawca, fotograf, informatyk, uczniowie i studenci – wolontariusze z Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej na co dzień wykonują przeróżne zawody, ale co sobotę spotykają się, by, jak mówią, „babrać się w smarze”. – Mamy około 20 wolontariuszy, w tym ośmiu takich, którzy pomagają nam regularnie – mówi Mirosław Zientarzewski, kierownik placówki, która jest Oddziałem Muzeum Wojska Polskiego. Dodaje, że tradycje wolontariatu są tu długie. Chętni do pomocy przy remoncie wojskowego sprzętu przychodzili do muzeum techniki od kiedy tylko powstało, czyli od końca lat dziewięćdziesiątych. – Bez nich nie moglibyśmy wykonać wielu rzeczy. Odkąd jestem kierownikiem muzeum, czyli od 2007 roku, wolontariusze bardzo nam pomagają. Na początku wspierali nas przy okazji Święta Wojska Polskiego czy Nocy Muzeów, kiedy wiadomo było, że będziemy mieli rzeszę odwiedzających. Trzeba było na przykład ich oprowadzić po wystawie czy opowiedzieć o sprzęcie – wyjaśnia Zientarzewski.

Renault i wiadomości z przeszłości

Z czasem jednak rola wolontariuszy stawała się coraz większa. Ochotnicy wzięli na przykład udział w remoncie sprowadzonego w 2012 roku z Afganistanu blisko stuletniego czołgu Renault FT. – Praca wolontariuszy przy tym projekcie była kluczowa. Na przykład Tomek, który z zawodu jest informatykiem, wykonał skan 3D czołgu, dzięki czemu dysponujemy jego pełną dokumentacją. Możemy np. skonstruować wszystkie elementy Renaulta, gdybyśmy na przykład remontowali kolejny pojazdu tego typu – opowiada kierownik muzeum. Inni pieczołowicie oczyszczali czołg i wszystkie jego najmniejsze części. Cierpliwie odpowiadali też na pytania internautów, których było wówczas bardzo dużo, bo tank z Afganistanu budził wielkie emocje w Polsce.

Pracę przy Renaulcie wspomina także Tomek, wokół którego skupia się grupa wolontariuszy. – Każda informacja o czołgu, którą odkrywaliśmy, wywoływała wręcz przypływ adrenaliny – mówi Tomek. Wolontariuszom udało się na przykład wyjaśnić, dlaczego haki na „ogonie” w wozach fabrycznych są zamontowane wyżej, a na zdjęciach z późniejszego okresu niżej. – Odpowiedź przyszła wraz z łańcuchami, które wykonał gliwicki Bumar, nasz partner w tym projekcie. Okazało się, że pomysł inżynierów konstruujących ten element czołu był zwyczajnie mało praktyczny, ale żeby się o tym dowiedzieć trzeba było wziąć taki łańcuch do ręki i spróbować go tam zawiesić. Był bardzo ciężki, więc hak obniżono, by było łatwiej – wyjaśnia Tomek.

Zapewnia, że wolontariusze postępują tak z każdym przedmiotem, który dostają do remontu. – Szukamy na nich takich „listów miłosnych”. Na przykład teraz remontujemy samochód pancerny Marmon-Herrington Mk IV, który muzeum otrzymało od króla Jordanii. Usunęliśmy wierzchnie zabrudzenia i odkryliśmy jakieś arabskie napisy. To takie wiadomości, które ktoś wysyła do nas z przeszłości. Na pewno będziemy to wszystko tłumaczyć i dowiemy się, co to znaczy. Może to imię jakiejś narzeczonej czy żony? Kto wie – zastanawia się Tomek.

Polerują, naprawiają i uczą się

Do każdej pracy wolontariusze zabierają się ostrożnie i zawsze w uzgodnieniu z muzealnym zespołem konserwatorskim. Najpierw starają się poznać, z czym mają do czynienia, ustalają, co to za sprzęt, z jakiego okresu pochodzi, do czego był używany. – Potem pojawiają się ciekawostki. Nagle odkrywamy, że jakiś element nie pasuje do reszty, że uchwyt jest nie w tym miejscu co trzeba, że coś wystaje za bardzo i tak dalej. Za każdym razem zadajemy sobie pytanie „dlaczego?” i próbujemy na nie odpowiedzieć. Tak zdobywamy wiedzę – mówi Tomek.

W grupie wolontariuszy jest m.in. Mariola, która na co dzień pracuje w jednym z marketów. – Przyszłam tu na spacer z moim chłopakiem. Zaczepił nas Tomek, który zaczął nam opowiadać o eksponatach, a potem o wolontariacie. Zapytał, czy nie chcemy dołączyć. Oboje się zgodziliśmy – mówi Mariola. Od miesiąca wraz ze swoim chłopakiem Michałem pomagają remontować zabytkowe pojazdy, czyszczą, polerują i porządkują części. – Dlaczego to robię? Bo lubię się brudzić w smarze. Kiedyś zaglądałam do wnętrza samochodów. Dzisiaj robię to samo tylko z czołgami – mówi dziewczyna.

Do Muzeum przychodzi też 13-letni Patryk. – Interesuje mnie historia II wojny światowej i z przyjemnością zajmuję się zabytkami z tamtych czasów – mówi chłopak. Podkreśla, że sam wpadł na pomysł, aby w wolnym czasie pracować w muzeum. – Przyszedłem, zapytałem, no i jestem – wspomina. Razem z 16-letnim Jankiem, też wolontariuszem, podkreślają że dzięki temu wciąż dowiadują się czegoś nowego o wojskowym sprzęcie. – Ale nie tylko. To tutaj uczę się, jak obsługiwać różne narzędzia, bo na co dzień nie mam ku temu okazji – przyznaje Janek.

„Dołącz do nas, zostań wolontariuszem!”

Grupa spotyka się w godzinach pracy muzeum i w soboty. Jednak Mirosław Zientarzewski zastrzega, że tak naprawdę można przychodzić w miarę swoich możliwości, wtedy gdy ma się czas. Muzeum wciąż się rozwija i czeka na osoby, które chcą pomóc w opiece nad eksponatami.

Wymagania? – Otwarta głowa i chęć do pracy – wymienia kierownik. Wolontariusze dodają, że wiedza o sprzęcie nie jest konieczna. – Zdobywa się ją podczas wolontariatu – zachęca Tomek.

Pomagać można nie tylko czyszcząc śrubki. – Moje założenie dotyczące wolontariatu, było takie, żeby działał on na takich samych polach, na jakich działa muzeum. Jeśli ktoś chciałby więc pomagać nam w tworzeniu wystaw, w oprowadzaniu odwiedzających albo w organizowaniu takich wydarzeń jak „Noc Muzeów”, to też serdecznie zapraszamy! – mówi Mirosław Zientarzewski.

Aby zostać wolontariuszem Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej, wystarczy zgłosić się do działającej już grupy ochotników. Można się z nimi skontaktować przez fanpage na Facebooku, napisać mail lub po prostu przyjść do muzeum przy ulicy Powsińskiej 13 w Warszawie. Z każdym zostanie podpisana specjalna umowa wolontariacka. Osoby niepełnoletnie muszą mieć również zgodę rodziców lub opiekunów.

– W zamian oferujemy ciekawe zajęcie i satysfakcję z przywracania życia zabytkowym sprzętom. Skupiamy się głównie na konserwacji wielkogabarytowych muzealiów, więc gdy coś naprawimy i uruchomimy, to ogromnie cieszy – mówi Zientarzewski. Wolontariusze dodają, że przy okazji można poznać ludzi o podobnych zainteresowaniach i zobaczyć, jak muzeum działa od kuchni. – No i najważniejsze, można wejść do czołgu, a czasami... nawet się nim przejechać – zachęca Tomek.



Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej jest oddziałem Muzeum Wojska Polskiego. Mieści się przy ulicy Powsińskiej 13 w Warszawie. Znajdziemy w nim największą kolekcję ciężkiego, wojskowego sprzętu w Polsce. Na wystawach plenerowych znajdują się ekspozycje broni pancernej, w skład której wchodzą czołgi oraz pojazdyopancerzone, artylerii klasycznej i rakietowej, lotnictwa, sprzętu radiolokacyjnego i walki radioelektronicznej. Wiele z prezentowanych obiektów to muzealne unikaty np. czołg Renault FT, tankietki TK-3 i TK-S, łodzie saperskie z Wojny Obronnej 1939 roku, 105 mm armata "Bofors" z okrętu podwodnego ORP "Sęp", kolekcja czołgów i dział samobieżnych, czy artylerii fortecznej.




Ewa Korsak

autor zdjęć: arch. Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej

dodaj komentarz

komentarze


Aplikuj na kurs oficerski
 
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Zmiana warty w PKW Liban
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Jaka przyszłość artylerii?
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Co słychać pod wodą?
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Norwegowie na straży polskiego nieba
Ostre słowa, mocne ciosy
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Pożegnanie z Żaganiem
Zyskać przewagę w powietrzu
Jesień przeciwlotników
Polskie „JAG” już działa
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Setki cystern dla armii
Wybiła godzina zemsty
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Transformacja wymogiem XXI wieku
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Transformacja dla zwycięstwa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Ogień Czarnej Pantery
„Szczury Tobruku” atakują
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Terytorialsi zobaczą więcej
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Karta dla rodzin wojskowych
Olimp w Paryżu
Czworonożny żandarm w Paryżu
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Olympus in Paris
Bój o cyberbezpieczeństwo
Mniej obcy w obcym kraju

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO