Niemcy i Francja chcą wspólnie zbudować samolot 5. generacji o obniżonej wykrywalności przez radary. Prace badawczo-rozwojowe nad maszyną ruszą w przyszłym roku. Nowoczesne myśliwce do służby miałyby wejść w latach 2025–2035. Zastąpią francuskie Dassault Rafale i niemieckie Eurofighter Typhoon, czyli konstrukcje określane jako generacja 4+.
O planach dotyczących budowy myśliwca poinformowali w ubiegłym tygodniu prezydent Emmanuel Macron i kanclerz Angela Merkel. Obecnie ani francuska ani niemiecka armia, nie dysponują myśliwcami 5. generacji – czyli takimi, które przy znacznie obniżonej wykrywalności przez radary, są nie tylko wielozadaniowe, ale również osiągają prędkość naddźwiękową bez użycia dopalaczy. Maszyny te mają także bardzo dobre parametry manewrowości.
Najnowszymi samolotami jakie obie armie posiadają na wyposażeniu są maszyny określane jako generacja 4+. Francuzi korzystają z myśliwców Dassault Rafale (w służbie jest ich ponad 100). Z kolei Niemcy mają 125 sztuk samolotów Eurofighter Typhoon. Oprócz nich siły powietrzne Paryża i Berlina dysponują jeszcze maszynami 4. generacji. To m.in. francuskie Mirage 2000 (różne typy) oraz niemieckie Panavia Tornado. Problem w tym, że w obu państwach konstrukcje 4. generacji za dziesięć lat powinny zostać wycofane ze służby. Dlatego rozpoczęto poszukiwanie ich następców. I choć do niedawna Niemcy nie wykluczały, iż sięgną po oferowane przez Amerykanów myśliwce F-35 (jeden z dwóch typów seryjnie produkowanych zachodnich maszyn 5. generacji), to wszystko wskazuje na to, iż Francji udało się namówić niemieckiego sojusznika do wspólnego opracowania zupełnie nowego samolotu. – To jest rewolucja, ale pokojowa, prowadzona w sposób uporządkowany i w odpowiednim tempie– podkreślał prezydent Francji Emmanuel Macron.
Niewykluczone, że do projektu zostaną zaproszone inne państwa, w tym Polska. – Analizujemy obecnie jaką drogę powinniśmy przyjąć po wycofaniu ze służby SU-22. Czy będzie to tylko dokupienie kolejnych myśliwców F-16, czy może pewnej transzy F-16 oraz myśliwców piątej generacji, to się dopiero okaże. Na pewno projekt zwiększenia budżetu obronnego do 2,5 proc. PKB otwiera przed nami nowe możliwości – komentuje wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki.
To nie jedyny projekt niemiecko-francuski, do którego Polska mogłaby dołączyć. Niedawno minister Antoni Macierewicz wyjawił, że nasz kraj jest zainteresowany projektem nowego czołgu podstawowego opracowywanego przez te państwa.
autor zdjęć: defense.gouv.fr
komentarze