Poszukiwanie, ewakuacja oraz udzielenie pomocy rannym – to zadania, którym musieli stawić czoła żołnierze, policjanci, strażacy oraz ratownicy WOPR. Nad Zalewem Zegrzyńskim odbył się kolejny epizod ćwiczeń „Renegade/Sarex ’17”. Zmaganiom wojska oraz funkcjonariuszy przyglądał się minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Samo południe, okolice Zalewu Zegrzyńskiego. Samolot z 83 osobami na pokładzie wysyła sygnał, że w trakcie lotu doszło do niebezpiecznej sytuacji i maszyna będzie musiała awaryjnie lądować. Wiadomość trafia do ośrodków koordynacji poszukiwania i ratownictwa. W powietrze wzbija się W3 Sokół z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Mińska Mazowieckiego. Zadaniem załogi śmigłowca jest zlokalizowanie maszyny, a także określenie przyczyn jej problemów. Chwilę później jest potwierdzenie – samolot się rozbił, są ranni. Do akcji włącza się Mi-17 z Powietrznej Jednostki Ewakuacji Medycznej z Tomaszowa Mazowieckiego oraz śmigłowiec EC135 Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a także łodzie Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, straży pożarnej i policji. Wszystkie jednostki prowadzą ewakuację rannych. Ci, w zależności od skali obrażeń, trafiają do polowego szpitala rozstawionego przez straż pożarną lub do Wojskowego Instytutu Medycznego.
Choć opis zdarzenia brzmi bardzo realistycznie, jest to jeden z epizodów ćwiczenia „Renegade/Sarex ’17”, które odbyło się dziś nad Zalewem Zegrzyńskim. – Ćwiczenia pokazały, że nasze służby działają skutecznie i są w stanie bardzo sprawnie podjąć rozbitków – mówił Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej. Szef MON zwrócił uwagę, że podczas ćwiczeń prowadzone były obserwacje, które pozwolą jeszcze bardziej usprawnić działanie żołnierzy i funkcjonariuszy w sytuacjach kryzysowych. Pierwsze wnioski dotyczyły między innymi łączności. – Musimy przede wszystkim zagwarantować ją ratownikom, którzy towarzyszą rozbitkom, utrzymują ich w dobrej kondycji i gwarantują, że nie stanie im się nic złego – zaznaczył.
Gen. dyw. Sławomir Wojciechowski, dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych, podkreślał, że kluczowym elementem, który jest testowany podczas takich ćwiczeń jest umiejętność działania pod presją czasu. – Chodzi o to, abyśmy zawsze byli w gotowości i żebyśmy mogli reagować jak najszybciej – mówił. Dodał, że bardzo ważne jest także poznanie metod działania poszczególnych służb. – Podczas ćwiczeń lekarze wojskowi pracują na sprzęcie straży pożarnej, administracja korzysta z wyposażenia policji, a strażacy podejmują rozbitków z wody, tak abyśmy w sytuacji kryzysowej rzeczywiście mogli współdziałać – dodał.
Zmaganiom wojska oraz funkcjonariuszy podczas ćwiczeń „Renegade/Sarex’17” nad Zalewem Zegrzyńskim przyglądał się minister obrony narodowej Antoni Macierewicz oraz gen. dyw. Sławomir Wojciechowski, dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych.
Trzy dni szkolenia
Pierwszy epizod ćwiczeń rozegrano wczoraj. – Scenariusz przewidywał, że został uprowadzony cywilny samolot. Chodziło o to, aby sprawdzić czas reakcji pary dyżurnej – mówił płk Robert Stachurski, który stoi na czele Szefostwa Obrony Powietrznej Dowództwa Operacyjnego i kieruje ćwiczeniem „Renegade/Sarex ’17”. – Dwa MiG-i-29 bardzo sprawnie poderwały się w powietrze i sprowadziły statek powietrzny na lotnisko w Świdwinie – dodaje. Na miejscu czynności związane z odbiciem zakładników wykonała Żandarmeria Wojskowa.
Wczoraj realizowano także scenariusz w zamkniętej strefie lotniczej nad Krakowem. Centrum Operacji Powietrznych otrzymało od pilotów tamtejszego aeroklubu informację, że zauważony został samolot, który nielegalnie naruszył ten obszar. Wojskowe śmigłowce Sokół szybko zajęły się intruzem i zmusiły go do lądowania na lotnisku Pobiednik pod Krakowem.
Film: MON
Ćwiczenia będą kontynuowane jutro. W nocy w Modlinie policjanci z Komendy Głównej oraz żandarmi przetrenują procedury odbijania zakładników.
Testy i nowe procedury
Podczas ćwiczeń sprawdzane są nie tylko procedury działania w przypadku rutynowych sytuacji, wojsko i służby państwowe testują także nowe rozwiązania. Jak mówił gen. Wojciechowski, dotyczą one przede wszystkim działania Żandarmerii Wojskowej. – Podczas „Renegade/Sarex ’17” żołnierze tej formacji sprawdzają swoją gotowość do prowadzenia działań antyterrorystycznych w nocy – mówił w rozmowie z portalem polska-zbrojna.pl. – Staramy się też ocenić, jakie działania musimy podjąć, aby usprawnić jej działania, tak aby zawsze mogła reagować na czas – dodał. Generał zaznaczył także, że podczas ćwiczeń testowane są rozwiązania, które mają pomóc w neutralizacji bezzałogowych statków powietrznych.
Natomiast pułkownik Stachurski zwrócił uwagę, że w ćwiczenia powinni zaangażować się także cywile. – Wczoraj w Warszawie uruchomiono syreny. Każdy powinien się wówczas zastanowić, gdzie powinien się schować – mówił. – Nie każdy bowiem pamięta, że podczas zagrożenia z powietrza, najlepszą kryjówką będzie jakaś przestrzeń znajdująca się pod ziemią, np. tunel, czy parking centrum handlowego – podkreślał.
Ćwiczenie „Renegade/Sarex ’17” odbywa się co roku. Celem przedsięwzięcia jest zgranie działań służb podczas zdarzeń o charakterze terrorystycznym z powietrza (Renegade) oraz prowadzenia akcji poszukiwawczo-ratowniczych związanych z katastrofami lotniczymi (Sarex). W całym kraju w przedsięwzięcie zaangażowanych jest prawie 1000 osób, 15 statków powietrznych oraz 30 samochodów. Organizatorem przedsięwzięcia jest Dowództwo Operacyjne, które z ramienia ministra obrony narodowej odpowiada za ochronę granic.
autor zdjęć: st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek/ CC DORSZ, Jarosław Wiśniewski
komentarze