Jak walczyć z przeciwnikiem w mieście? Jak skutecznie szturmować i przeszukiwać budynki zajęte przez wroga? Tego uczą się podhalańczycy na poligonie w Wędrzynie. – Niektórzy żołnierze w ośrodku zurbanizowanym szkolą się pierwszy raz. To dla nich trudna lekcja, bo walka w mieście jest bardzo wymagająca – mówi kpt. Kamila Sochacka z 22 Batalionu Piechoty Górskiej.
Na poligon w Wędrzynie przyjechało około 350 żołnierzy z 22 Batalionu Piechoty Górskiej z Kłodzka. Mają ze sobą ponad 20 Bojowych Wozów Piechoty, wozy rozpoznawcze BRDM, moździerze M-120 oraz quady. Ponadto uzbrojeni są w karabinki, granatniki, pistolety wojskowe, zestawy Grom oraz karabiny wyborowe TOR.
– Podczas szkolenia skupiamy się na taktyce, na działaniu w terenie zurbanizowanym – mówi kpt. Przemysław Łagowski ze sztabu 22 Batalionu Piechoty Górskiej. – Nie zapominamy przy tym o swojej „górskiej” specjalności. Oznacza to, że podczas działania wykorzystujemy techniki linowe. Jest to przydatne na przykład, gdy z wyższych kondygnacji trzeba ewakuować rannych albo zmienić stanowiska ogniowe. Nie musimy szukać dodatkowych dróg ewakuacji – dodaje oficer.
„Królicze nory” i szturm na budynki
Scenariusz ćwiczeń zakładał, że pomiędzy dwoma krajami wybucha konflikt. – Ostatecznie Monda napada na Wislandię – opowiada kpt. Łagowski. Żołnierze bronią kraju. Najpierw rozbudowują umocnienia fortyfikacyjne. Używają do tego starych opon i worków z piaskiem. W ten sposób blokują wejścia do budynków. Przygotowują także luki strzeleckie, czyli miejsca, z których będą strzelać do przeciwnika. – Dla żołnierzy z mojego plutonu to pierwsze szkolenie w ośrodku zurbanizowanym. Musieliśmy się do tego dobrze przygotować. Inaczej bowiem organizuje się system ognia w mieście, a inaczej na otwartej przestrzeni – mówi ppor. Michał Juzwenko, dowódca plutonu z 22 Batalionu. Wyjaśnia, że walka w terenie zabudowanym prowadzona jest na trzech poziomach: pierwszy to podziemia, kanały i piwnice, drugi poziom to ulice, a trzeci – dachy i wyższe piętra budynków. – Żołnierze muszą dobrze poznać teren, by wykorzystać wszystkie jego możliwości. Wiedzieć, gdzie są kanały, swego rodzaju „królicze nory”, którymi niezauważalnie mogą przemieszczać się na terenie kontrolowanym przez przeciwnika – tłumaczy ppor. Juzwenko.
– Żołnierze zatrzymali atak przeciwnika. Teraz szykujemy się do natarcia – relacjonuje na bieżąco przebieg ćwiczeń kpt. Kamila Sochacka, oficer prasowy 22 Batalionu. – Jako pierwsi do budynków zajętych przez przeciwnika podchodzą saperzy. Sprawdzają przejście, rozminowują drogę podejścia – dodaje. Tuż po nich do akcji wkraczają pozostali podhalańczycy. W jednym momencie żołnierze szturmują najważniejsze budynki zajęte przez przeciwnika, a następnie przeszukują wszystkie pomieszczenia. – To walka o każde piętro i każdego żołnierza – podkreśla kpt. Kamila Sochacka. – Walka z przeciwnikiem w budynku jest trudna, w otwartym terenie zdecydowanie łatwiej zaobserwować jego działania – dodaje.
„Górale” w akcji
Podczas szkolenia na poligonie w Wędrzynie żołnierze 22 Batalionu Piechoty Górskiej sprawdzają także swoje umiejętności ogniowe. Strzelają z broni etatowej oraz z Bojowych Wozów Piechoty.
Ale trening poligonowy jest dla nich także okazją do ćwiczenia technik wysokościowych. –Wykorzystujemy techniki linowe głównie do ewakuacji z budynku. Ze względu na działające w okolicy wojska przeciwnika tak jest po prostu bezpieczniej – mówi kpt. Przemysław Łagowski. Podhalańczycy wyjaśniają, że po wcześniejszym zabarykadowaniu budynków korzystanie z lin jest konieczne. – Techniki wspinaczkowe wykorzystujemy także do ewakuacji rannych i dostarczania amunicji pomiędzy budynkami – uzupełnia kpt. Sochacka.
Dziś żołnierze kończą ćwiczenia na poligonie.
autor zdjęć: plut. Łukasz Podgórski
komentarze