moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Widz potrzebuje polskiego bohatera

W ostatnich dwóch latach odbyły się premiery „Miasta 44”, „Karbali”, „Historii Roja”. Polskie kino wojenne odradza się. Widać, że jest zapotrzebowanie na filmy o bohaterach. Tylko wciąż trudno znaleźć sponsorów – mówi Bogusław Job, producent filmowy i scenarzysta, który pracuje nad ekranizacją „Dywizjon 303”. W przyszłym roku rozpocznie zdjęcia do historii o gen. Andersie.


Czy możemy mówić o renesansie polskiego kina wojennego?

Bogusław Job: Tak, po wielu latach w naszej kinematografii nastąpił przełom. Oczywiście, był wcześniej Władysław Pasikowski z „Krollem”, „Operacją Samum” albo „Demonami Wojny”, ale to reżyser specyficzny i jego kino było bardziej sensacyjne niż wojenne. Tymczasem w ostatnich dwóch latach pojawiły się premiery: „Miasto 44”, „Karbala”, „Historia Roja”, a teraz powstaje „Dywizjon 303”. Widać, że jest zapotrzebowanie na filmy o polskich bohaterach.

Z czego właściwie wynikał ten wieloletni marazm?

Z kilku powodów. Nie powstawały scenariusze, moda była raczej na kino i seriale o tematyce policyjnej. Nie było zainteresowania widzów, więc nie produkowano filmów.

Czy ten nowy trend zauważyli także sponsorzy?

No właśnie nie. Autorzy „Karbali” mieli kłopoty z zebraniem budżetu, my także mamy je podczas prac nad „Dywizjonem 303”. Poza wsparciem Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej innej dotacji nie dostaliśmy. To wszystko jest dość dziwne, bo projekty dotyczące kina wojennego wszystkim się podobają, producenci dostają listy poparcia od różnych instytucji, ale pieniądze nie płyną.

Kim jest widz filmu wojennego? Przywołam przykład „Karbali”, na którą do kin poszli głównie żołnierze, ich rodziny, ludzie starsi, ale nie młodzież. Dlaczego?

„Karbala” była specyficznym filmem, bo opowiadała historię szerzej nieznaną. Tymczasem „Dywizjon 303” powstaje na podstawie powieści, którą czytali prawie wszyscy, bo długo była w kanonie lektur szkolnych. Mówi o lotnikach bohaterach, polskiej Szkole Orląt. Obejrzą go na pewno uczniowie i ci, którzy czytali książkę. Film wojenny musi – jak się wydaje – odwoływać się do etosu, legendy, wtedy ludzie pójdą do kina.

Czy w takim właśnie kierunku ewoluuje polskie kino wojenne?

W tej chwili powstają kolejne scenariusze o bohaterach. Wiktor Grodecki pisze właśnie scenariusz do filmu o Władysławie Andersie, którego jestem producentem. Powinien być on gotowy w ciągu najbliższych miesięcy, a w przyszłym roku chciałbym rozpocząć zdjęcia. Historia zaczyna się w 1939 roku. Pokażemy walkę z Armią Czerwoną po 17 września, potem aresztowanie generała Andersa i jego pobyt na Łubiance. Tworzenie armii, pertraktacje Andersa z Berią i Stalinem, wyjście do Persji i walki o Monte Cassino. Będzie to film wojenny, ale i sensacyjny – widz nie zna tej historii tak dobrze, by wiedzieć, co działo się dalej. Jeśli miałbym krótko nazwać kierunek, w którym zmierza nasze kino wojenne, to rzeczywiście zwraca się ku narodowym bohaterom.

A nie lepiej pójść w kierunku wielkiego kina epickiego? Czy nie tego szukają widzowie?

Trzeba by ich o to zapytać. Ale scenarzyści, producenci, reżyserowie, wśród nich i ja, nie chcą kina epickiego. Sięgamy po film akcji, w którym pokazujemy męstwo i rozterki głównego bohatera. To przeważnie także obraz polskiego narodu jednoczącego się wobec zagrożenia. Kino artystyczne już zanika, musimy tworzyć filmy akcji, żeby przyciągnąć widza. Trzeba wskazać mu bohatera, którego pokocha. W tym przypadku polskie kino musi się zmieniać trochę na wzór amerykański. Superprodukcje z efektami specjalnymi mają bohatera, który przeżywa dylematy moralne, a widz utożsamia się z nim i kibicuje mu. To wszystko jest jednak oprawione w efekty specjalne i wielkie sceny batalistyczne.

Czy w takim kinie jest jeszcze miejsce na dokument wojenny? Czy takie filmy w ogóle powstają?

Akurat dokumentów o tej tematyce powstało bardzo mało. Ja zrobiłem 380-minutowy materiał w Afganistanie, podczas XIII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Jednak mało kto był zainteresowany emisją. Tymczasem to wtedy przecież nastąpił atak na polską bazę w Ghazni. Dowódca kontyngentu generał Marek Sokołowski pierwszy, bez kamizelki, poszedł walczyć. Ten brak zainteresowania dokumentami wojennymi jest dla mnie zagadką. TVP wyszła z założenia, że przedstawia tylko swoje produkcje. MON także nie dostrzegł powodu, by włączyć się w rozpowszechnienie dokumentu. Może to się teraz zmieni?

Czym różni się produkcja filmu wojennego od sensacji, kryminału, dokumentu. Czy poza plenerami wymaga na przykład głębszej dbałości o szczegóły?

Nie, proces produkcji jest tak sam. Jest scenariusz, reżyser, aktorzy, tu nie ma różnicy. Dokumentacja, siłą rzeczy, różni się. Podczas przygotowań do „Przedwiośnia” dokumentowało się pałace i ogrody, przed zdjęciami do „Dywizjonu 303” – lotniska.

Jaką przyszłość ma w Polsce kino wojenne? Czego możemy się spodziewać w najbliższych latach?

O ile rynek nie zostanie szybko nasycony, to kino powinno się rozwijać we własnym tempie, a Polacy chętnie będą chodzili do kina na filmy o swoich bohaterach.



Bogusław Job, producent filmowy, od lat związany z wojskiem – studiował w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Jest autorem dokumentu o polskich żołnierzach w Afganistanie. Był kierownikiem planu amerykańskiego filmu wojennego „War and Love” (1985 r.). Obecnie jako producent wykonawczy współpracuje z Jackiem Samojłowiczem przy ekranizacji pt. „Dywizjon 303”, na podstawie powieści Arkadego Fiedlera.

rozmawiał Marcin Górka

autor zdjęć: arch. prywatne Bogusława Joba

dodaj komentarz

komentarze


Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
 
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Wybiła godzina zemsty
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Uczą się tworzyć gry historyczne
Szturmowanie okopów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
A Network of Drones
Lotnicza Akademia rozwija bazę sportową
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Zmiana warty w Korpusie NATO w Szczecinie
Mamy BohaterONa!
Dwa bataliony WOT-u przechodzą z brygady wielkopolskiej do lubuskiej
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Cyfrowy pomnik pamięci
Medycyna w wersji specjalnej
Od legionisty do oficera wywiadu
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Saab 340 AEW rozpoczynają dyżury. Co potrafi „mały Awacs”?
Nowe uzbrojenie myśliwców
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Czarna taktyka czerwonych skorpionów
Karta dla rodzin wojskowych
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Olimp w Paryżu
Jutrzenka swobody
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Huge Help
Miecznik na horyzoncie
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Transformacja dla zwycięstwa
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Olympus in Paris
Wzlot, upadek i powrót
Zmiana warty w PKW Liban
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
O amunicji w Bratysławie
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Ostre słowa, mocne ciosy
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Razem dla bezpieczeństwa Polski
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Święto w rocznicę wybuchu powstania
„Projekt Wojownik” wrócił do Giżycka
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Czworonożny żandarm w Paryżu
Jak namierzyć drona?
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Szef MON-u z wizytą u podhalańczyków
„Szczury Tobruku” atakują
Polskie „JAG” już działa
Inwestycja w produkcję materiałów wybuchowych
Modernizacja Marynarki Wojennej
HIMARS-y dostarczone
Święto podchorążych
Walczą o miejsce na kursie Jata
Marynarka Wojenna świętuje
Wzmacnianie granicy w toku
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO