Dostęp do bazy sportowej i rehabilitacyjnej wojska, więcej badań medycznych i uproszczenie procedur związanych z uzyskiwaniem uprawnień – to niektóre z postulatów żołnierzy, którzy wrócili z misji. Po kilku latach funkcjonowania przepisów ustawy o weteranach działań poza granicami państwa MON zapowiedziało jej nowelizację, a żołnierze sami wskazują, co warto poprawić.
– Ustawa o weteranach rozwiązała wiele naszych problemów dotyczących pomocy socjalnej dla weteranów poszkodowanych, zwłaszcza w sprawach zakupu protez czy rehabilitacji – mówi Janusz Raczy, ciężko ranny podczas misji w Iraku w 2004 roku. – Ale po kilku latach funkcjonowania przepisów wskazujemy rozwiązania, które pozwolą skuteczniej pomóc, szczególnie tym najciężej rannym.
Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało już nowelizację ustawy. W najbliższym czasie zmiany mają być konsultowane z organizacjami skupiającymi polskich weteranów.
Dwie legitymacje
Jedną z kwestii, która – zdaniem weteranów – wymaga poprawki, są uregulowania dotyczące legitymacji weterana poszkodowanego oraz legitymacji osoby poszkodowanej. Okazuje się, że aby ranny weteran mógł korzystać z opieki medycznej, z bezpłatnego dostępu do pomocy lekarzy specjalistów, musi mieć obie legitymacje. Pierwsza pozwala mu głównie na korzystanie z ulgowych przejazdów komunikacją publiczną. – Dopiero ta druga ze zdjęciem i wpisanymi numerami chorób uprawnia do specjalistycznego leczenia – mówi Tomasz Kloc, prezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych na Misjach poza Granicami Kraju. Jednak legitymację osoby poszkodowanej trzeba co roku odnawiać, w tym celu ranny żołnierz musi osobiście pojechać do Warszawy. – To uciążliwa procedura, dlatego wielu ciężko rannych weteranów nie korzysta z zapisanych w ustawie praw do opieki medycznej. A wystarczyłoby wydawać ten dokument bezterminowo albo przenieść uprawnienia na legitymację weterana poszkodowanego – mówi Tomasz Kloc. Podkreśla, że taka zmiana nie spowoduje żadnych kosztów. – Poza tym sprawa dotyczy około 600 osób w całym kraju – dodaje.
Badania i wstęp na basen
Weterani proszą też o możliwość korzystania z bazy rehabilitacyjnej i sportowej wojska. Jak się okazuje, zdrowy żołnierz może korzystać z wojskowych basenów, ale ranny weteran już nie, ponieważ już nie służy. –Tymczasem taka sportowa baza w armii jest, a weteranom potrzebny jest dostęp do niej. Ich rodzinom także, bo opieka nad rannym to ogromne obciążenie dla ich bliskich – podkreśla Tomasz Kloc.
Weterani skarżą się też na problemy z badaniami po powrocie z misji. Jeśli żołnierzowi nic się nie stało, gdy jechał pojazdem, który trafił na minę, to po powrocie nie zostanie skierowany na specjalistyczne badania. – Tymczasem ta procedura powinna być w takich przypadkach uruchamiana z automatu – mówi Kloc. – Nawet po miesiącach czy latach ujawniają się dolegliwości, które są wynikiem przeżytych na misji wydarzeń, lecz bez takich badań trudno to udowodnić.
Ustawa o weteranach działań poza granicami państwa weszła w życie w 2012 roku. Umożliwia ona korzystanie ze świadczeń zdrowotnych poza kolejnością, ale tylko w odniesieniu do leczenia związanego z obrażeniami, jakie żołnierze odnieśli na misji. Weterani i ich rodziny są objęci także pomocą psychologiczną. Żołnierze po powrocie mogą również liczyć na dofinansowanie nauki od poziomu szkoły ponadgimnazjalnej po studia magisterskie. MON stworzyło też system zapomóg, z którego mogą skorzystać weterani znajdujący się w trudnej sytuacji materialnej. Ponadto w Warszawie działa Centrum Weterana, gdzie do dyspozycji żołnierzy i ich rodzin jest psycholog, prawnik i doradca zawodowy.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Adam Roik / Combat Camera DORSZ, ppor. Robert Suchy / CO MON
komentarze