moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Gdynia kończy dziś 90 lat

To było jedno z najbardziej niezwykłych przedsięwzięć w historii Polski. Na dopiero co odzyskanym fragmencie wybrzeża w ciągu zaledwie kilku lat wyrosło całkowicie nowe miasto, które stało się wizytówką II Rzeczypospolitej. Dziś mija 90. rocznica nadania praw miejskich Gdyni. To ważna data także dla marynarki wojennej RP.

Budowa portu morskiego w Gdyni.

– Bałtyk jest naszym oknem na świat, stwarza nam ogromne szanse rozwojowe. Tego nie wolno zmarnować – mówił prezydent Andrzej Duda, który dzisiaj wziął udział w uroczystych obchodach dwóch rocznic: 90-lecia nadania praw miejskich Gdyni oraz 96. zaślubin Polski z morzem. – Dziś wielkim wyzwaniem jest, by Polska rzeczywiście korzystała z morza. Potrzebujemy do tego silnej, sprawnej i odbudowanej marynarki wojennej, która będzie tego wybrzeża i naszych wód strzegła. Potrzebujemy też dobrze działających portów i stoczni, które znów będą mogły produkować statki – wyliczał zwierzchnik Sił Zbrojnych RP. – Po tych wszystkich trudnych latach coś zaczyna drgać. Mamy powrót do produkcji stoczniowej, na razie tej specjalistycznej, ale wierzę, że dzięki współpracy biznesu i samorządu oraz wsparciu państwa polskiego, przemysł stoczniowy się odbuduje – podkreślał Andrzej Duda. Jego zdaniem polskie porty mają szansę stać się znaczącymi punktami na mapie przewozów morskich i oceanicznych na świecie. Takie perspektywy – dodał prezydent – rysują się we współpracy w ramach tzw. trójkąta ABC (Adriatyk, Morze Bałtyckie, Morze Czarne). Podkreślił też, że ze względu na ogromne znaczenie transportu wodnego powstało na nowo Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Miasto z marzeń

W założeniach Gdynia miała stać się polskim oknem na świat. Jednak była także, a może przede wszystkim, projektem militarnym. W 1920 roku na mocy traktatu wersalskiego odradzająca się Polska otrzymała 140-kilometrowy odcinek wybrzeża. Brakowało tam portu z prawdziwego zdarzenia. Ten w Pucku był zbyt mały, by przyjmować jednostki pełnomorskie. Aby w ogóle mogła z niego korzystać marynarka wojenna, należało przekopać ławicę zwaną „Depka” oraz pogłębić tor podejściowy. O tym, jak niebezpieczny dla bytu państwa może być brak nowoczesnej infrastruktury nad Bałtykiem, rządzący przekonali się już kilka miesięcy później.

– Gdy wybuchła wojna z bolszewikami, państwa zachodnie wysłały Polsce statek z ładunkiem broni. Musiał on zawinąć do Gdańska, który nie leżał w granicach Rzeczypospolitej, za chwilę miał się stać wolnym miastem, w dodatku był zdominowany przez Niemców – opowiada Tomasz Miegoń, dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. – Spora część gdańskich dokerów sympatyzowała z komunistami. Odmówili oni rozładowania przesyłki – dodaje. Problemów było więcej. Polskie okręty zmuszone były cumować w Gdańsku i korzystać z usług tamtejszej stoczni. Tymczasem w 1925 roku wydarzył się tam wypadek, który mocno podgrzał nastroje. Podczas remontu pod pokładem polskiego torpedowca ORP „Kaszub” doszło do eksplozji. – Od razu zaczęły mnożyć się teorie, że to rezultat niemieckiego sabotażu – wyjaśnia Miegoń.

Budowa portu morskiego w Gdyni.

– Projekt stworzenia nowoczesnego portu pojawił się, kiedy tylko zyskaliśmy dostęp do Bałtyku – przyznaje Dariusz Małszycki z Muzeum Miasta Gdyni. – Rządzący rozważali rozbudowę części portu w Gdańsku, do czego prawo dawały międzynarodowe ustalenia. Zastanawiano się też nad modernizacją i powiększeniem portu w Pucku, do którego statki i okręty wchodziłyby przez przekop wykonany w Półwyspie Helskim. Były nawet plany stworzenia nowoczesnej infrastruktury portowej nad Jeziorem Żarnowieckim albo też nad Wisłą w Tczewie – wylicza.

Tak naprawdę jednak od początku najpoważniejszą kandydaturą była mała rybacka wioska nieopodal Gdańska. Wiosną 1920 roku wiceadmirał Kazimierz Porębski, dyrektor Departamentu Spraw Morskich w Ministerstwie Spraw Wojskowych, wysłał w tamte rejony inżyniera Tadeusza Wendę. Miał on sprawdzić lokalizację potencjalnej strategicznej inwestycji. W raporcie zauważył: „najdogodniejszym miejscem do budowy portu wojennego (jak również w razie potrzeby handlowego) jest Gdynia, a właściwie nizina między Gdynią a Oksywą, położona w odległości 16 km od Nowego Portu w Gdańsku”. Wioska, jak zauważył, jest osłaniana od wiatrów przez Półwysep Helski, morskie dno stosunkowo szybko schodzi tam w dół, brzegi są niskie, grunty na redzie dobre, a stacja kolejowa niemal na wyciągnięcie ręki. Do tego dochodzi jeszcze obfitość słodkiej wody dostarczanej przez strumyk Chylonia.


22 września 1922 roku Sejm przegłosował ustawę w sprawie budowy portu morskiego w Gdyni. Prace ruszyły z niespotykanym rozmachem. Pod koniec kwietnia następnego roku gotowy był już tymczasowy port wojenny i schronisko dla rybaków. Po czterech miesiącach od otwarcia zawinął tam pierwszy statek pełnomorski – SS „Kentucky” pływający pod francuską banderą, który zabrał na pokład 1800 emigrantów z Wielkopolski. W 1925 roku rozpoczęła się budowa bazy marynarki wojennej na Oksywiu, rok później zaś z Pucka przeniesiona została tam Komenda Portu Wojennego.

Toast czekoladą 

W tym samym roku Gdynia stała się pełnoprawnym miastem. – Liczyła wówczas już 12 tysięcy mieszkańców. W ciągu zaledwie pięciu lat ich liczba wzrosła dziesięciokrotnie. Ta tendencja miała się zresztą utrzymać. W dniu wybuchu wojny Gdynię zamieszkiwało już 127 tysięcy osób – mówi Małszycki. Miasto było niczym ziemia obiecana. Na wybrzeże ściągali ludzie z całej Polski. Oprócz fachowców, również bezrobotni, cierpiący biedę mieszkańcy wsi i małych miasteczek. Liczyli na pracę, mieszkania, słowem: na zupełnie nowe życie. Nie wszystkim się powiodło. – W mieście zaczęły wyrastać dzielnice nędzy – przyznaje Małszycki. 

Z drugiej strony Gdynia rozwijała się niezwykle dynamicznie, a ogromna w tym zasługa Eugeniusza Kwiatkowskiego, który jako minister przemysłu i handlu oraz jako wicepremier i minister skarbu bardzo wspierał ten projekt. W 1927 roku powstaje publiczna komunikacja i rusza budowa trasy kolejowej na Śląsk. Z Tczewa do Gdyni zostaje przeniesiona i rozbudowana Państwowa Szkoła Morska. W sąsiedniej Rumii wyrasta międzynarodowe lotnisko, z którego samoloty pasażerskie regularnie latają do Rzymu, Wenecji, Kopenhagi i Budapesztu, z Gdyni przez ocean zaczynają kursować transatlantyki. W 1934 roku miejscowy port pod względem ilości przeładowywanych towarów staje się największym portem na Bałtyku.

Dzisiaj Gdynia przypomina swoją historię. Imprezy mające uświetnić 90. rocznicę nadania jej praw miejskich przygotowywano od kilku tygodni. – Dziś w samo południe przy Płycie Pomniku Marynarza Polskiego złożono kwiaty, potem miejscy radni zbiorą się na uroczystej sesji, podczas której honorowe obywatelstwo miasta otrzyma poeta Ernest Bryll – zapowiada Sebastian Drausal z Urzędu Miasta Gdyni.

Sami gdynianie będą mieli okazję spotkać się pod InfoBoksem i wznieść uroczysty toast czekoladą. W planach znalazł się też między innymi konkurs wiedzy o Gdyni adresowany do dorosłych, pokaz specjalny filmu „Rapsodia Bałtyku” z 1935 roku, prelekcje na temat miasta, jego historii i ciekawostek oraz biegi i marsz. Szczegółowy program znaleźć można na stronie www.90latgdyni.firenet.pl.

Pierścień w Bałtyku

Dzięki nowej bazie w Gdyni rozwijała się też polska marynarka wojenna. Jej rozbudowa wpisana została w plan modernizacji całej armii, która rozpoczęła się w 1936 roku. Realizację przedsięwzięcia przerwała wojna, ale i tak w momencie jej wybuchu Polska dysponowała między innymi trzema nowoczesnymi niszczycielami i pięcioma okrętami podwodnymi.

W lutym 1939 roku 30 tysięcy gdynian pojawiło się w centrum miasta, by powitać wchodzący do portu okręt podwodny ORP „Orzeł”, który w części został zbudowany za pieniądze z publicznych składek. Latem nie mniejsze tłumy zgromadził koncert Jana Kiepury na placu Grunwaldzkim. Dochód z niego przeznaczony został na Fundusz Obrony Morskiej. Gdynia, podobnie jak cały kraj, szykowała się do wojny. To były ostatnie miesiące II Rzeczypospolitej.



Teraz jednak miasto świętuje. W obchody włączyła się marynarka wojenna RP. – Podczas uroczystości wystawiliśmy wojskową asystę honorową – mówi kpt. mar. Przemysław Płonecki z 3 Flotylli Okrętów w Gdyni. Podobnie było w Pucku, gdzie dziś odbyły się uroczystości upamiętniające zaślubiny Polski z morzem. To właśnie tam 10 lutego 1920 roku gen. Józef Haller wrzucił do Bałtyku pierścień. Tym samym w symboliczny sposób przypieczętował starania odrodzonej Rzeczypospolitej o odzyskanie choćby części wybrzeża.

Obecny na uroczystościach prezydent Andrzej Duda przytoczył słowa gen. Hallera, który dziękował Kaszubom, że przez lata niemieckiej niewoli przechowali skrawek wybrzeża Bałtyku dla Polski. – Za to Rzeczpospolita i wszyscy Polacy powinni być mieszkańcom tej ziemi wdzięczni – mówił. Prezydent przypomniał też, że gdy kaszubski rybak przekazywał straż na Bałtyku na ręce polskiego marynarza, nasze wojenne siły morskie liczyły 10 skromnych szkut. Mimo to gen. Haller mówił o marynarce, że jest zbrojnym ramieniem narodu polskiego. – Jak wielki duch musiał być w narodzie, skoro w ciągu kilku lat powstała szkoła morska w Tczewie, zalążki portu i rozpoczęła się budowa wielkiej Gdyni. Ten duch nadal istnieje  – mówił prezydent.

Łukasz Zalesiński / prezydent.pl

autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Jack11_Poland / Wikimedia, Andrzej Hrechorowicz/prezydent.pl

dodaj komentarz

komentarze


Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
 
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Wybiła godzina zemsty
Setki cystern dla armii
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Transformacja wymogiem XXI wieku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Mniej obcy w obcym kraju
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Aplikuj na kurs oficerski
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Od legionisty do oficera wywiadu
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Olympus in Paris
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Zyskać przewagę w powietrzu
Transformacja dla zwycięstwa
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Ostre słowa, mocne ciosy
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Olimp w Paryżu
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Terytorialsi zobaczą więcej
Zmiana warty w PKW Liban
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Święto podchorążych
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Jak Polacy szkolą Ukraińców
„Szczury Tobruku” atakują
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Jesień przeciwlotników
Polskie „JAG” już działa
Co słychać pod wodą?
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Bój o cyberbezpieczeństwo
Norwegowie na straży polskiego nieba
Czworonożny żandarm w Paryżu
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Jaka przyszłość artylerii?
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Pożegnanie z Żaganiem
Karta dla rodzin wojskowych

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO