Marynarze 13 Dywizjonu Trałowców przeprowadzili na Bałtyku testy nowego sonaru. – Zależało nam na sprawdzeniu, czy urządzenie okaże się skuteczne podczas poszukiwania min i niewybuchów – mówi kmdr ppor. Michał Dziugan. Sonar holowany najpewniej trafi do wyposażenia budowanego obecnie niszczyciela min ORP „Kormoran”.
Sonar holowany został zainstalowany na trałowcu ORP „Gopło”. Wczoraj marynarze przeprowadzali testy urządzenia. – Przede wszystkim zależało nam na sprawdzeniu, czy okaże się ono skuteczne podczas poszukiwania min lub niewybuchów – mówi dowódca okrętu kmdr ppor. Michał Dziugan, który został wyznaczony do dowodzenia „Kormoranem”, okrętem budowanym w gdańskiej stoczni.
– Podczas wyjścia rozmieściliśmy w akwenie szereg min ćwiczebnych. Sonar wykrył ich obecność – podkreśla kmdr ppor. Dziugan. Kolejne testy zostały zaplanowane na początek lutego. – Marynarze muszą poznać obsługę systemu. Nasze okręty zostały wyposażone w sonary holowane, ten ma jednak inne, lepsze parametry – tłumaczy kmdr por. Piotr Sikora, dowódca 13 Dywizjonu Trałowców, który wchodzi w skład 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
Nowy sonar to urządzenie mobilne, dzięki czemu będą mogły z niego korzystać załogi wszystkich okrętów dywizjonu. Marynarze zakładają jednak, że docelowo zostanie on przypisany nowemu niszczycielowi min ORP „Kormoran”. Okręt jest właśnie budowany w gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding. Do służby ma wejść w tym roku. Autorzy projektu założyli jednak, że zostanie on wyposażony w sonar podkilowy. – Tego typu sprzęt sprawdza się doskonale w warunkach bojowych, kiedy okręt wchodzi w zagrodę minową. Urządzenie „widzi” bowiem akwen przed dziobem okrętu – tłumaczy kmdr por. Sikora. – Jednak sonar holowany również ma sporo atutów. Przede wszystkim ten, że obraz z niego jest dużo lepszy, dokładniejszy. To urządzenie idealne na czas pokoju, kiedy to na przykład sprawdzamy tory wodne, budujemy swoje bazy danych, lokalizujemy stare niewybuchy czy torpedy – wylicza kmdr por. Sikora. Takie prace prowadzone były ostatnio na przykład przy starej torpedowni w okolicach Gdyni.
Sonar, który trafił do 13 Dywizjonu Trałowców, wcześniej służył między innymi marynarzom z okrętu hydrograficznego ORP „Arctowski”. Kiedy dostali nowy sprzęt, urządzenie powędrowało do magazynu. Hydrografowie używali go do wykrywania obiektów znacznie większych niż miny czy niewybuchy. Skupiali się na zlokalizowaniu na przykład wraków czy innych przeszkód nawigacyjnych w znaczący sposób wystających ponad dno. „Namierzone” przez hydrografów obiekty trafiały na mapę, jeśli stanowiły zagrożenie dla przepływających obok jednostek.
ORP „Kormoran” to pierwszy z serii trzech niszczycieli min, które w najbliższych latach powinny wejść do służby w polskiej marynarce. – Mamy możliwość zgłaszania uwag, które będą uwzględniane przy budowie kolejnych okrętów tego typu. Na pewno zasugerujemy, by kolejne posiadały sonar holowany – zapowiada kmdr por. Sikora. Jednostki mają zastąpić niszczyciele min projektu 206FM. Do ich zadań będzie należało poszukiwanie, klasyfikacja, identyfikacja i niszczenie min morskich, stawianie ich, przeprowadzanie różnych klas okrętów i statków przez zagrody minowe, zwalczanie podwodnej dywersji czy udział w akcjach ratowniczych. Nowe niszczyciele min mają brać udział między innymi w misjach Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO (SNMCMG1). Polska jest w nim obecna nieprzerwanie od 2002 roku.
autor zdjęć: arch. Marynarki Wojennej Francji, kmdr ppor. Michał Dziugan, chor. mar. Marcin Purman
komentarze