Aż 48 godzin przed terminem zameldowały się w Krynicy Morskiej uczestniczki policyjno-marynarskiej sztafety pływackiej. W ciągu sześciu dni pokonały dystans 400 kilometrów. – To była niesamowita, choć niezwykle wyczerpująca przygoda – przyznaje por. mar. Joanna Sowa, jedna z pływaczek.
W sztafecie wzięło udział 12 kobiet. Dziewięć z nich to policjantki, jedna jest pracownicą cywilną tej służby, a dwie reprezentowały marynarkę wojenną. Por. mar. Joanna Sowa na co dzień jest oficerem nurkiem na pokładzie okrętu ratowniczego ORP „Piast, mar. Karolina Rocławska zaś należy do załogi bliźniaczej jednostki ORP „Lech”. – Sztafeta została zorganizowana, by upamiętnić 90. rocznicę powołania kobiet do służby w policji – przypomina mł. insp. Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji.
Panie sześć dni temu wystartowały z plaży w Świnoujściu. Płynęły na zmianę dzień i noc, a ich bazą stał się okręt ORP „Lech”. – W sumie każda z nas w ciągu doby pokonywała dystans około sześciu kilometrów. Zdarzały się momenty, że musiałyśmy przerywać pływanie ze względu na kiepską pogodę. Okręt stawał wtedy na kotwicy i czekał aż zmienią się warunki – wspomina por. mar. Sowa.
Do udziału w sztafecie przygotowywały się kilka miesięcy. Każda uczestniczka dostała swój program szkoleniowy. Zwieńczeniem treningu był tygodniowy obóz w Unieściu pod Mielnem. Tam pływaczki trenowały w Bałtyku. – W morzu pływanie jest zdecydowanie trudniejsze niż w jeziorze, a tym bardziej na basenie – podkreśla por. mar. Sowa. Uczestniczki sztafety musiały ubierać pianki chroniące ciało przed niską temperaturą. Zmagały się z dużymi falami. – Według ekspertów, człowiek powinien wypijać półtora litra wody dziennie. I każda z nas tyle połykała tylko podczas jednej zmiany. Tyle że była to woda słona – żartuje por. mar. Sowa.
Mimo trudnych warunków ostatecznie udało się pływaczkom dotrzeć do celu wcześniej, niż zakładały. Na plaży w Krynicy Morskiej witali je między innymi nadinsp. Krzysztof Gajewski, komendant główny policji, oraz kadm. Mirosław Mordel, dowódca 3 Flotylli Okrętów w Gdyni.
Sztafeta wzdłuż polskiego wybrzeża Bałtyku została zorganizowana już po raz drugi. Jednak w ubiegłym roku brali w niej udział wyłącznie policjanci. Nie zmieniło się jedno: przedsięwzięcie miało wspomóc zbiórkę pieniędzy na Fundusz Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.
– Przeżyłyśmy wspaniałą, choć wyczerpującą przygodę. Poznałam przy tym wspaniałe dziewczyny, z którymi szybko znalazłam wspólny język – podkreśla por. mar. Sowa. Czy zdecydowałaby się na udział w podobnym przedsięwzięciu raz jeszcze? Odpowiada bez wahania: – Z tymi osobami – zawsze. Za trzy lata przypadnie 30. rocznica zawodowej służby wojskowej kobiet w polskiej armii. Może to byłaby dobra okazja, by taką sztafetę powtórzyć.
autor zdjęć: KWP Szczecin
komentarze