Musztra, składanie i rozkładanie broni, ćwiczenia z celności czy prowadzenie czołgu Leopard na symulatorze – z takimi zadaniami musieli się zmierzyć uczniowie klas mundurowych. 84 licealistów z Warszawy przyjechało do Świętoszowa na obóz wojskowy. W 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej mogli poznać wojsko od kuchni.
Wakacyjny obóz w Świętoszowie, gdzie stacjonują pancerniacy, zorganizowano dla klas wojskowych z Zespołu Szkół nr 7 w Warszawie. Z uczniami dwa tygodnie na poligonie spędzili także wychowawcy. Jutro ich ostatni dzień w jednostce. – W 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej jesteśmy po raz czwarty. Nasi uczniowie mogą tu zawsze liczyć na pomoc wysokiej klasy specjalistów i korzystać z bogatego zaplecza szkoleniowego – mówi Piotr Goruk-Górski, komendant obozu klas wojskowych.
Pobudka, zaprawa…
Zajęcia na obozie odbywały się zgodnie z wojskowym porządkiem dnia. –Uczniowie mieli wczesne pobudki, poranny rozruch fizyczny, a później czas na szkolenie – mówi mjr Jacek Gaszak, szef szkolenia 10 Brygady Kawalerii Pancernej.
Licealiści zostali podzieleni na dwie grupy: zaawansowaną i początkującą. Wszystkie zajęcia odbywały się pod okiem instruktorów ze świętoszowskiej jednostki.
Uczniowie ćwiczyli m.in. celność na symulatorze Śnieżnik i szkolili się na symulatorze czołgu Leopard. Poznawali wojskowe regulaminy, trenowali musztrę, składanie i rozkładanie broni, wzięli też udział w zajęciach medycznych. Łatwo nie było. Nastolatkowie uczyli się również, jak przetrwać noc poza bazą, za pomocą lin przeprawiali się przez rzekę, maszerowali w mundurach z pełnym wyposażeniem kilkanaście kilometrów.
… 36 godzin w terenie
Dużym wyzwaniem dla nastolatków było także szkolenie u boku zwiadowców. W takich zajęciach uczestniczyła grupa zaawansowana. Uczniowie razem z kompanią rozpoznawczą spędzili w terenie 36 godzin. – Podczas jednych zajęć przeszliśmy 13 kilometrów. Nogi bolą trochę od chodzenia, ale to chyba normalne. Atmosfera jest znakomita. Pomagamy sobie nawzajem – opowiada Krzysztof Kędzierski, uczeń klasy pierwszej.
Komendant obozu podkreśla, że program zajęć był napięty. – Młodzi ludzie są zmęczeni, ale zadowoleni. Szczególnie w kość dały im upały, podczas których w pełnym umundurowaniu musieli wykonywać różnego rodzaju zadania na pasie taktycznym – mówi Piotr Goruk-Górski.
Licealistów chwalą także żołnierze. – Widać, że się starają. Na tym etapie nauki nie ma jeszcze rywalizacji. Dopiero się poznają, uczą współpracy w grupie. To doskonała okazja, by przekonali się, czym jest wojsko. Mam nadzieję, że pobyt u nas będą dobrze wspominać – dodaje mjr Gaszak.
To już dziewiąty wojskowy obóz uczniów z warszawskiej szkoły. W przyszłym roku do Świętoszowa przyjadą licealiści z ośmiu klas.
autor zdjęć: 10 BKPanc
komentarze