Za nimi pięć miesięcy intensywnego szkolenia wojskowego, w tym strzelania, i taktycznych zajęć w terenie. Kandydaci na podoficerów NSR zakończyli dziś służbę przygotowawczą. Był to drugi taki turnus w historii. – Ochotnicy dali z siebie wszystko. Dla większości z nich to pierwszy krok do armii zawodowej – mówi kpt. Krzysztof Cydzik z Poznania.
25 ochotników rozpoczęło służbę w lutym w Ośrodku Szkolenia Podstawowego poznańskiego Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. Tu kandydaci na podoficerów NSR odbyli pierwszy etap przygotowania, tzw. szkolenie ogólnowojskowe.
– Dla wielu z nas najtrudniejsze były pierwsze tygodnie, gdy przygotowywaliśmy się do przysięgi. Nowa rzeczywistość, fizyczne trudy służby, a do tego intensywne, całodniowe szkolenie. Kadra nas jednak bardzo wspierała, szybko przywykliśmy do wojskowego trybu – wspomina szer. kadet Marzena Zaremba z Zambrowa (woj. podlaskie).
Przez pierwsze trzy miesiące ochotnicy zdobywali wiedzę z 20 przedmiotów. Poznali m.in. budowę i zasady używania broni. Przeszli szkolenia medyczne, saperskie, inżynieryjne, taktyczne i ogniowe. A także z obrony przeciwlotniczej, terenoznawstwa, ochrony środowiska. W sumie zaliczyli ponad 300 godzin zajęć teoretycznych i praktycznych.
– Tych ostatnich było zdecydowanie więcej, co mnie oczywiście bardzo cieszyło. Wolę doświadczać różnych rzeczy niż o nich czytać czy słuchać. Najbardziej interesujące były dla mnie zajęcia ze strzelania i taktyki. Ale patrząc na całą służby, było to na pewno pięć dobrze spożytkowanych miesięcy – uważa Grzegorz Sobolewski z Ustki, absolwent studiów na kierunku elektroniki i telekomunikacji. Mimo początkowych obaw doskonale poradził też sobie kondycyjnie. – Mam z tego osobistą satysfakcję. To wszystko dzięki porannym zaprawom, zajęciom z wychowania fizycznego i temu, że czas po zajęciach często spędzałem na hali sportowej i w terenie – dodaje żołnierz.
Pierwsza weryfikacja
Ten etap szkolenia kadeci zakończyli pod koniec kwietnia dwudniowymi egzaminami. – Pisali testy dotyczące ogólnej wiedzy wojskowej. Następnie, na poligonie w Biedrusku, sprawdzani byli ze strzelania, czołgania się, nawiązywania łączności oraz zakładania maski przeciwgazowej i odzieży ochronnej – wyjaśnia kpt. Krzysztof Cydzik, dowódca kompanii w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.
Po zaliczonych egzaminach kadeci rozpoczęli szkolenie specjalistyczne. Dziewięć osób pozostało w Poznaniu i uczyło się specjalności zmechanizowanej, 11 ochotników pojechało do Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu, a pięciu kadetów stawiło się w artyleryjskim centrum w Toruniu.
Do tego ostatniego miasta trafiła m.in. szer. kadet Zaremba. Ochotniczka szkoliła się w specjalności artyleria lufowa. – To był jeden z ciekawszych etapów służby przygotowawczej. Choćby dlatego, że akurat ta dziedzina wojskowości była dla mnie czymś całkiem nowym – mówi. Po dwóch miesiącach zdobywania wiedzy specjalistycznej doskonale poradziła sobie na egzaminach. – Zaliczaliśmy test teoretyczny, egzamin z wychowania fizycznego oraz zadania praktyczne, między innymi ze strzelania i kierowania ogniem. Liczyła się też znajomość sprzętu oraz umiejętność pełnienia roli dowódcy działonu, czyli najmniejszej jednostki artylerii, składającej się z jednego działa, jego obsługi i środka transportu – relacjonuje szer. kadet Zaremba.
Podobny, trzyczęściowy egzamin zdawali kadeci w pozostałych centrach szkolenia.
Szansa na mundur zawodowca
Dziś szkolenie ochotników dobiegło końca. – Pięć miesięcy to kawał czasu, ale ochotnicy dali z siebie wszystko. Wszyscy dotrwali do końca i na pewno świadczy to o ich dużej determinacji. Niemal wszyscy deklarują chęć wstąpienia do armii zawodowej – mówi kpt. Cydzik.
Takie plany mają kadeci Sobolewski i Zaremba. – Było lepiej niż przypuszczałam. W stu procentach upewniłam się, że dobrze wybrałam: zostanę żołnierzem zawodowym. Aż żal, że szkolenie trwało tak krótko. Teraz chciałabym podpisać kontrakt na służbę w Narodowych Siłach Rezerwowych, odbyć ćwiczenia rotacyjne. Potem będę się starała o etat żołnierza zawodowego – przyznaje ochotniczka.
To drugi turnus na potrzeby korpusu podoficerskiego NSR w historii służby przygotowawczej Pierwszy odbył się w 2011 roku. W Poznaniu szkoliło się wtedy ponad 45 osób.
W ostatnich dwóch latach podobne turnusy odbywały się też w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu. Organizowane były one jednak tylko dla studentów i na nieco innych zasadach. W pierwszym roku studenci przechodzili wyłącznie szkolenie ogólnowojskowe i to w trakcie wakacji. Umiejętności specjalistyczne zdobywali po rocznej przerwie, także podczas miesięcy wolnych od nauki.
autor zdjęć: kpt. Tomasz Kisiel
komentarze