moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Szeregowi walczą o awans

Do Poznania przyjechało 600 żołnierzy. By dostać się na kurs podoficerski, każdy musiał pokonać dwóch kolegów. Egzaminy po raz pierwszy odbyły się według nowych zasad. Nowością był m.in. sprawdzian z języka angielskiego. – Na testach teoretycznych odpadło ponad 30 procent zdających – mówi chor. Marcin Szubert  z poznańskiej szkoły.


Kandydaci na podoficerów reprezentują wojska lądowe, specjalne, marynarkę wojenną i siły powietrzne. Do Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych przyjechało blisko 600 szeregowych z całej Polski. – To najlepsi żołnierze, niektórzy we własnych jednostkach przeszli weryfikację, zdając wewnętrzne egzaminy. Wszyscy mają co najmniej pięcioletnią wysługę i minimum średnie wykształcenie. Zdecydowana większość to uczestnicy zagranicznych misji  – mówi chor. Marcin Szubert rzecznik szkoły.

Egzaminy w Poznaniu odbyły się już po raz dziewiąty. Jednak pierwszy raz kandydaci zostali sprawdzeni według znowelizowanego w tym roku regulaminu. Egzamin nadal podzielony był na cztery części. Jednak w ramach każdej z nich – sprawdzianu z WF,  testu z wiedzy teoretycznej, egzaminu praktycznego i rozmowy kwalifikacyjnej – żołnierze musieli liczyć się z nowymi wymaganiami.

Język obcy i kodeks honorowy

Zmiany czekały zdających już pierwszego dnia, podczas testów teoretycznych. Obok znajomości ogólnego regulaminu czy musztry, dyscypliny wojskowej, wiedzy o Polsce i świecie współczesnym pojawiły się pytania z języka angielskiego i kodeksu honorowego żołnierza.  W testach zrezygnowano też z dotychczasowych pięciu pytań dotyczących metodyki szkolenia. – Szeregowi dopiero kandydują na dowódców, więc nie można od nich wymagać tego, czego dopiero mają się nauczyć – tak zmiany uzasadnia płk Włodzimierz Chupka, szef Oddziału Kształcenia Zawodowego w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych.


Podczas trwającego 40 minut testu kandydaci musieli odpowiedzieć na 40 pytań. Zgodnie z nowym regulaminem warunkiem zaliczenia testu było uzyskanie minimum 60 proc., czyli 48 punktów. – Dla mnie była to najcięższa część. O ile pytania z dziedziny wojskowości nie były trudne, to zaskoczeniem były pytania z angielskiego czy wiedzy o Polsce i świecie. W tym przypadku nie podaje się wcześniej zakresu tematów, więc materiału do opanowania jest sporo, a spectrum pytań może być naprawdę bardzo szerokie – mówi szer. Krystian Paluch z 20 Brygady Zmechanizowanej z Bartoszyc. Żołnierzowi, który w wojsku służy ponad 6 lat, udało się zaliczyć test. Jednak dla wielu to właśnie ta część egzaminu okazała się najtrudniejsza. W sumie teorii nie zaliczyło 180 kandydatów.

Mocne strony – praktyka i WF

Nieco lepiej wypadli żołnierze na praktycznym sprawdzianie wojskowych umiejętności. Tu musieli się wykazać m.in. strzelaniem, czołganiem przez 50 metrów, zakładaniem na czas maski przeciwgazowej, ładowaniem magazynka i  udzieleniem pierwszej pomocy medycznej. Sprawdzani też byli z wykonywania elementów musztry. – Nowością był sposób oceny tej części egzaminu. O ile wcześniej były tylko dwa kryteria „wykonał – nie wykonał”, o tyle teraz egzaminatorzy mogli wystawić także ocenę pośrednią: „wykonał z małymi błędami”– mówi chor. Szubert. Wykładowcy tłumaczą, że ostre kryteria sprawiały, iż nawet świetnie przygotowany żołnierz, pod wpływem stresu nie mógł poradzić sobie z zadaniem i odpadał.


Według nowych zasad kandydaci zaliczali też test z WF. Główne zadania się nie zmieniły – egzamin składał się, jak dotychczas z czterech konkurencji  sprawdzających wytrzymałość mięśni brzucha, siłę ramion oraz szybkość i zwinność. – Teraz jednak zamiast zaliczać konkurencję według norm dowódczych, żołnierze zdają je według niższych kryteriów – mówi chor. Szubert.  Szeregowi mogą też wybrać np. między biegiem na 3 kilometry, a pływaniem przez 12 minut.

Nowe przepisy położyły jednak większy nacisk na rozmowę kwalifikacyjną. Zamiast dotychczasowych 30  punktów można z niej było uzyskać aż 80  (tak, jak z każdej innej części egzaminu). – Komisja oceniała między innymi autoprezentację, wykształcenie oraz doświadczenie wojskowe. Dodatkowo premiowana była na przykład klasa kwalifikacyjna, udokumentowana znajomość języka obcego, udział w misjach – mówi chor. Szubert.

Wybiorą 225 najlepszych

Szer. Andrzej Saj z 17 Brygady Zmechanizowanej przeszedł już wszystkie sprawdziany. To jego drugie podejście do egzaminów. – Długo się przygotowywałem, zdałem wewnętrzną weryfikację na szczeblu jednostki. W sumie zdobyłem 228 punktów.  Mam nadzieję, że to wystarczy, by dostać się na kurs – mówi szer. Saj, który w armii służy od 9 lat. Szer. Paluch wypadł nieco lepiej – udało mu się zdobyć 231 punktów.

Ostateczne ogłoszenie wyników odbędzie się dziś. 225 szeregowych z największą liczbą punktów rozpocznie w lipcu kurs podoficerski. Przez trzy miesiące będą uczestniczyć w szkoleniu ogólnowojskowym, a kolejny kwartał spędzą w centrach szkolenia specjalistycznego. Półroczny kurs zakończą dwutygodniowymi praktykami i egzaminem. Potem wrócą do swoich jednostek, gdzie po objęciu stanowisk dowódców drużyn zostaną mianowani na kaprali.

Szkoła Podoficerska Wojsk Lądowych działa od 1 lipca 2004 roku. W 2011 roku po reorganizacji trzech innych placówek, stała się jedyną szkołą dla wojsk lądowych (obok szkół Marynarki Wojennej i Sił Powietrznych) i zarazem największą szkołą podoficerską kształcącą przyszłych kaprali.

Egzaminy dla żołnierzy z korpusu szeregowych zawodowych odbywają się trzy razy w roku. Pierwsze przeprowadzono w grudniu 2012 roku. Co roku świadectwa ukończenia kursu na pierwszy stopień podoficerski uzyskuje około tysiąc żołnierzy.

PG

autor zdjęć: chor. Marcin Szubert

dodaj komentarz

komentarze

~podoficer
1435337400
Chodzi o to żeby "zwykle bolki" się trochę postarały i rozwijały się. Ja bym jeszcze dołożył badania psychologiczne pod kątem predyspozycji do dowodzenia ludźmi. Kapral to ma takich bolków prowadzić do boju lub szkolić w czasie pokoju. Ale zwykły bolek tego nie zrozumie.
45-84-3B-00
~Endriu
1435331340
@zniesmaczona, nie zapominaj jeszcze i plecakach. Przy nowych egzaminach, kto ma lepsze plecy ma więcej z rozmowy kwalifikacyjnej. Nie raz te 10-15 punktów są na wagę dostania się na kurs.
73-9E-5A-A1
~zniesmaczona
1435316580
dodatkowe pkt za wykształcenie i misje czyli zwykłe bolki pracujący w jednostce wojskowej nie mający szans na misje wojskowe teraz dostaną mniejsza ilość pkt na rozmowie kwalifikacyjnej. a te etapy? co to ma być dlaczego ludzi którym nie poszło np strzelanie odsyła sie do domu bo nie zdobyli odpowiedniej liczby pkt w pierwszym etapie? jedni są lepsi z tego inni z teorii inni z wfu. powinoi być tak że dają wykazać się ze wszystkiego i na koniec sumują pkt. ale to jest polityka ciekawa bo państwu bardziej opłaca się zyżywić 200 żołnierzy przez tydzień niz 600.
6C-26-31-A6

Mamy BohaterONa!
 
Capstrzyk rozpoczął świętowanie niepodległości
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Polskie „JAG” już działa
Jutrzenka swobody
Ukwiał po nowemu
Karta dla rodzin wojskowych
Nowe pojazdy dla armii
Nowi generałowie w Wojsku Polskim
Rumunia, czyli od ćwiczeń do ćwiczeń
Świętujemy naszą niepodległość
The Power of Buzdygan Award
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Foka po egejsku
Żołnierze z Mazur ćwiczyli strzelanie z Homarów
Wielka pomoc
Nasza Niepodległa – serwis na rocznicę odzyskania niepodległości
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Polsko-czeska współpraca na rzecz bezpieczeństwa
Olympus in Paris
Polski wkład w F-16
Patriotyzm na sportowo
Jak dowodzić plutonem szturmowym? Nowy kurs w 6 BPD
Byłe urzędniczki MON-u z zarzutami
Namiastka selekcji
Czworonożny żandarm w Paryżu
Długa droga do Bredy
Kask weterana w słusznej sprawie
Ostre słowa, mocne ciosy
Podlasie jest bezpieczne
Zostań podchorążym wojskowej uczelni
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Nominacje generalskie na 106. rocznicę odzyskania niepodległości
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Żołnierze, zdaliście egzamin celująco
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Snipery dla polskich FA-50
Szef MON-u o podkomisji smoleńskiej
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Strategiczne partnerstwo
Olimp w Paryżu
Ile OPW w 2025 roku?
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Rosomaki na Litwie
„Bezpieczne Podlasie” na półmetku
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Polska liderem pomocy Ukrainie
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Witos i spadochroniarze
Zmiana warty w PKW Liban
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Każda żałoba jest inna
Odznaczenia dla amerykańskich żołnierzy
Breda w polskich rękach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO