Dowództwo Garnizonu Warszawa to instytucja wojskowa realizująca bardzo różne zadania – mówi dowódca gen. bryg. Wiesław Grudziński. Z okazji Święta DGW i 20. rocznicy jego powstania generał opowiada o roli dowództwa jako zaplecza logistycznego, o pilotażowym programie dla weteranów oraz o nowej broni dla Batalionu Reprezentacyjnego.
Wprowadzona w zeszłym roku reforma dowodzenia i kierowania siłami zbrojnymi wiele zmieniła w polskiej armii. Jak wpłynęła na funkcjonowanie Dowództwa Garnizonu Warszawa?
Gen. Wiesław Grudziński: Przede wszystkim zmieniła naszą podległość. Obecnie DGW jest podporządkowane bezpośrednio ministrowi obrony narodowej. Dzięki temu skrócony został proces przepływu informacji i podejmowania decyzji. Dodatkowo, zgodnie z zapisami reformy, od listopada 2013 roku do struktur DGW włączono wszystkie, czyli 20, orkiestry wojskowe służące w całym kraju. Zakres naszych zadań zwiększył się także w wyniku powołania w nowym systemie dwóch kluczowych Dowództw: Generalnego i Operacyjnego.
W jaki sposób?
DGW to instytucja działająca w wielu obszarach. Jesteśmy drugim po Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych organem logistycznym w siłach zbrojnych. Dysponujemy zapleczem materiałowym i bazą remontowo-diagnostyczną, zajmujemy się całą sferą działań logistycznych związanych z zapewnieniem środków transportu i zaopatrywaniem około 280 różnych instytucji. Są to głównie komórki organizacyjne Ministerstwa Obrony Narodowej, placówki badawcze i jednostki wojskowe. Zabezpieczamy im środki techniczne, umundurowanie, sprzęt kwaterunkowy i informatyczny.
Ponadto wykonujemy zadania ochronne na rzecz instytucji MON i SGWP, a także związane z funkcjonowaniem systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi. Realizujemy to wszystko poprzez wyspecjalizowane jednostki wyposażone w systemy łączności satelitarnej, radiowej i sieć komputerową. Do tego dochodzą obowiązki reprezentacyjne i udział naszych żołnierzy w uroczystościach państwowych.
Obecnie wspieramy i zabezpieczamy finansowo i logistycznie także Dowództwo Generalne oraz Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Pułk Ochrony i 10 Warszawski Pułk Samochodowy, które podlegają DGW, zapewniają transport i ochronę MON, obu najważniejszym dowództwom oraz SGWP. To duże wyzwanie logistyczne.
DGW uczestniczy w warszawskim systemie zarządzania kryzysowego...
To ważny element naszej działalności. Od dawna dążyliśmy do ścisłej współpracy w tym zakresie z władzami miasta stołecznego i Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody mazowieckiego. Teraz dzięki modernizacji łączności chcemy „wpiąć się” w miejski system informacyjny, aby mieć bezpośredni dostęp do najświeższych danych dotyczących wydarzeń w Warszawie. Jest to dla nas istotne szczególnie przy organizacji dużych stołecznych uroczystości z udziałem najważniejszych osób w państwie.
Ponadto w ramach współpracy z dowództwami garnizonów krajów Europy Środkowej (CCC – Capital Commanders Cooperation) wymieniamy się doświadczeniami m.in. w kwestiach reagowania kryzysowego i infrastruktury krytycznej. W marcu tego roku zorganizowaliśmy w Warszawie seminarium z udziałem austriackich oficerów z garnizonu Wiedeń, którzy przedstawili nam swoje doświadczenia z przeprowadzonego pod koniec 2014 roku w Wiedniu ćwiczenia „Netzwerk 2014”. Było to wspólne działanie austriackiej policji i wojska, a dotyczyło ochrony obiektów infrastruktury krytycznej. Dla nas to cenne wskazówki. Nasza administracja wraz z żołnierzami przejdą taki sprawdzian podczas tegorocznych ćwiczeń „Kraj 15”.
Dwa lata temu zapowiadał Pan Generał rozpoczęcie pilotażowego programu obozów dla niepełnosprawnych weteranów. Pierwszy taki turnus w Mrągowie ruszył w tym tygodniu. Czym się różni od innych ofert dla weteranów?
Turnusy w sanatoriach czy pobyt w Domu Weterana w Lądku-Zdroju służą przede wszystkim zapewnieniu weteranom poszkodowanym w misjach wojskowych wsparcia medycznego i psychologicznego. Organizując turnus readaptacyjno-kondycyjny w Wojskowym Ośrodku Szkoleniowo-Kondycyjnym w Mrągowie i zapraszając weteranów wraz z bliskimi na Mazury, chcemy zaoferować im pomoc w rozwijaniu nowych zdolności – naukę jazdy na nartach, pływania czy nurkowania.
W Mrągowie od kilku lat organizujemy też dla żołnierzy powracających z misji i ich rodzin turnusy rehabilitacyjne z treningiem psychologicznym. Celem tych zajęć jest pomoc w rozwijaniu u uczestników umiejętności radzenia sobie nie tylko ze stresem, ale także w sytuacjach interpersonalnych zarówno zawodowych, jak i w życiu prywatnym.
Resort obrony stawia teraz mocno na współpracę z organizacjami proobronnymi i klasami mundurowymi. Czy DGW włącza się w te działania?
Zależy nam na tym, by młodzież była wychowywana w duchu patriotycznym, w szacunku do historii i tradycji. Nasze inicjatywy mają na celu promowanie postaw proobronnych i zachęcanie młodych ludzi do zaangażowania się w sprawy bezpieczeństwa. Od początku istnienia Dowództwa Garnizonu Warszawa prowadzimy ścisłą współpracę z organizacjami strzeleckimi oraz harcerskimi. Dostrzegamy w tym dużą wartość, dlatego szczególnie dbamy o tę formę działalności i stale ją rozwijamy.
Mamy pod opieką szkoły, w których prowadzone są klasy mundurowe. Opracowaliśmy dla nich specjalną ścieżkę edukacyjną, która obejmuje m.in. wizyty w sali tradycji DGW i wykłady prowadzone przez naszych oficerów i żołnierzy Batalionu Reprezentacyjnego WP. Zapraszamy także młodzież przed Grób Nieznanego Żołnierza, gdzie prezentujemy im historię tego miejsca odwiedzanego przez najważniejszych gości stolicy. Co roku z tej oferty korzysta około trzy tysiące uczniów.
Mówimy o różnych zadaniach DGW, jednak mieszkańcom Warszawy kojarzy się ono przede wszystkim z Batalionem Reprezentacyjnym. Czy i tutaj szykują się jakieś zmiany?
Owszem, tak jak już zapowiadałem jakiś czas temu, chcemy zastąpić używane dotychczas przez żołnierzy batalionu radzieckie karabinki Simonowa bronią polskiej produkcji. Na razie testujemy nowe karabiny, dlatego nie chcę jeszcze mówić, jaka to będzie broń. Już wiemy, że niektóre elementy konstrukcji trzeba będzie poprawić i dostosować do naszych potrzeb, ponieważ karabiny używane przez żołnierzy batalionu szczególnie narażone są na wstrząsy i uderzenia.
Mam nadzieję, że konstruktorzy uwzględnią nasze wskazówki. Powinniśmy do połowy tego roku zakończyć testy i rozpocząć procedury przetargowe. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, istnieje szansa, że w 2016 roku batalion będzie miał już pierwszą partię nowej broni. Karabiny te stałyby się osobistą bronią żołnierzy, a po wymianie niektórych elementów mogły być używane także jako broń bojowa.
autor zdjęć: Arch. DGW
komentarze