Tylko w ubiegłym roku zniszczyli pół miliona niewybuchów i niewypałów, w tym ponad cztery tysiące bomb lotniczych, przeszło 11 tysięcy granatów moździerzowych, 22 torpedy, ale też wybudowali bądź wyremontowali 20 odcinków dróg i mostów. Dziś wojska inżynieryjne mają swoje święto.
Chor. Artur Adasik służy w 1 Pułku Saperów z Brzegu. Za sobą ma pięć misji w Afganistanie. Był tam dowódcą patrolu rozminowania, należał też do sekcji WIT. Zajmowała się ona analizą incydentów, podczas których rebelianci użyli improwizowanych ładunków wybuchowych. Kiedy przywołuję nieco już zużyte powiedzenie o saperze, że może on pomylić się tylko raz, mówi krótko: „naprawdę coś o tym wiem”.
– W Afganistanie saperzy jeździli w pierwszym pojeździe patrolu. Szukaliśmy i niszczyliśmy rozmieszczone na trasie przejazdu ajdiki, czyli improwizowane ładunki wybuchowe. A te wraz z upływem czasu były coraz większe i bardziej wymyślne – opowiada chor. Adasik. Wspomina, że podczas jednego z patroli, w których brał udział, saperzy natrafili na system trzech ładunków, które zostały zainstalowane na przestrzeni zaledwie kilkuset metrów. Każdy z nich zawierał około 70 kilogramów materiału wybuchowego. – Zdarzało się, że rebelianci zakopywali ładunek nawet pół roku przed planowanym atakiem, tak aby potem nie było widać śladów rozkopywania ziemi – tłumaczy i dodaje: – Dlatego właśnie w Afganistanie tak ważne było doświadczenie saperów, przekazywanie sobie wiedzy o ciągle zmieniających się technikach, po jakie sięgali terroryści, a często po prostu „nos”.
Dziś chor. Adasik i jego koledzy po fachu mają swoje święto. Właśnie 16 kwietnia obchodzony jest bowiem w Polsce Dzień Sapera. Został ustanowiony już w 1946 roku na pamiątkę forsowania Odry i Nysy Łużyckiej. W operacji tej wzięło udział aż 25 batalionów inżynieryjnych. Było to największe w historii polskiej armii zgrupowanie wojsk tego rodzaju.
Obecnie w Polsce funkcjonują cztery pułki inżynieryjne. Do tego dochodzą bataliony w brygadach ogólnowojskowych, marynarce wojennej i siłach powietrznych. – W siłach zbrojnych funkcjonuje 39 patroli rozminowania oraz dwie grupy nurków minerów – informuje płk Artur Talik z Zarządu Inżynierii Wojskowej Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Zasięgiem działania obejmują cały kraj. Ich zadanie polega na wydobywaniu z ziemi lub spod wody niebezpiecznych pozostałości, głównie z czasów II wojny światowej, a następnie niszczenie ich w wyznaczonych do tego miejscach. Tylko w ubiegłym roku patrole rozminowania i grupy nurków minerów odpowiedziały na 8791 zgłoszeń. Łącznie podjęły i zniszczyły blisko pół miliona niewybuchów i niewypałów, w tym ponad cztery tysiące bomb lotniczych, przeszło 11 tysięcy granatów moździerzowych, niemal dziewięć tysięcy min i 22 torpedy. Pojazdy patroli przejechały w sumie ponad dwa miliony kilometrów.
Na koncie saperzy i nurkowie minerzy mają kilka spektakularnych akcji. W Głogowie wydobyli z Odry 250-kilogramową bombę lotniczą. Pocisk trafił na poligon w Żaganiu, gdzie został zniszczony. Z kolei w Świnoujściu żołnierze z patrolu rozminowania podejmowali 93 pociski artyleryjskie wydobyte podczas oczyszczania toru podejściowego do portu. Również ten rok rozpoczął się na Pomorzu pod znakiem dużej operacji. Nurkowie minerzy wspomagani przez marynarzy z 13 Dywizjonu Trałowców zniszczyli niemiecką minę morską z czasów II wojny światowej, która zalegała w okolicach gdyńskiego portu. Kolejne, jeśli pogoda pozwoli, będą neutralizowane w przyszłym tygodniu.
Tymczasem specjaliści od inżynierii nie tylko niszczą, ale też uczą i budują. W ubiegłym roku saperzy przeprowadzili w szkołach 252 lekcje, podczas których przekazywali uczniom wiedzę na temat zagrożeń związanych z niewybuchami i niewypałami. Z kolei specjalistyczne Wojskowe Jednostki Odbudowy zrealizowały łącznie 20 zadań polegających na remontach i budowie dróg oraz mostów. – W latach 2015–2016 zrealizują kolejnych 15 zadań – zapowiada ppłk Artur Goławski, rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. W planach jest budowa dziewięciu mostów oraz remont dziesięciu kilometrów dróg.
Żołnierze wojsk inżynieryjnych stanowią około ośmiu procent wszystkich służących w polskiej armii.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze