Nasi doświadczeni podoficerowie służą obecnie na wschodzie Ukrainy i brakuje nam kadr do szkolenia poborowej armii. Mamy nadzieję, że NATO pomoże nam wypełnić tę lukę – powiedział gen. bryg. Ihor Tolok. Delegacja ukraińskiego MON prowadziła w piątek w Warszawie rozmowy o rozszerzeniu NATO-wskiego programu DEEP o szkolenie podoficerów.
Gen. bryg. Ihor Tolok, dyrektor Departamentu Edukacji Wojskowej ukraińskiego MON.
Ukraina poprosiła NATO o wysłanie wojskowych instruktorów, którzy mieliby pomóc w zorganizowaniu systemu szkolenia podoficerów w ramach prowadzonego od kilku miesięcy programu DEEP (NATO-Ukraine Defence Education Enhancement Program). Ukraińscy wojskowi spotkali się dzisiaj z przedstawicielami Wojska Polskiego, by rozmawiać o uwzględnieniu w tym projekcie szkolenia podoficerów.
Kijów chce, by szkolenia pod okiem NATO-wskich instruktorów odbywały się na Ukrainie. Program ma być realizowany w tamtejszych ośrodkach treningowych wojsk lądowych. – W grudniu 2014 roku wizytowałem dwa takie ośrodki: w Jaworowie oraz Desnie i poznawałem szczegóły ukraińskiego programu szkolenia podoficerów. Nie chcemy robić rewolucji w ich sposobie pracy, ale chcemy pomóc w tej trudnej dla Ukrainy sytuacji – powiedział prof. Bogusław Pacek, pełnomocnik ministra obrony narodowej i lider programu DEEP Ukraina.
Żadne decyzje jeszcze nie zapadły, delegacje opracowują szczegóły projektu. Na razie nie wiadomo więc, kiedy szkolenia mogłyby się rozpocząć, w jakich specjalnościach, ani jaki byłby udział w nich Polski. Zgodnie z deklaracją wicepremiera Tomasza Siemoniaka Wojsko Polskie mogłoby wystawić do 100 instruktorów, którzy pracowaliby na Ukrainie odpowiednio do zgłoszonych potrzeb. – Mój zespół przygotuje rekomendacje dla ministra obrony, a decyzje o polskim udziale zapadną w marcu – podkreślił prof. Pacek. Prawdopodobnie wcześniej na Ukrainę uda się około ośmioosobowy zespół, by na miejscu dokładnie poznać zarówno potrzeby tamtejszej armii, jak i możliwości prowadzenia szkoleń.
Po wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego Kijów wycofał się z planów profesjonalizacji armii i rozpoczął nabór do wojska. Ma on objąć około 100 tys. osób. – Nasi doświadczeni podoficerowie służą obecnie na wschodzie Ukrainy i brakuje nam kadr do szkolenia poborowej armii. Mamy nadzieję, że NATO pomoże nam wypełnić tę lukę. Taka pomoc będzie dla nas nieoceniona – powiedział gen. Tolok, dyrektor Departamentu Edukacji Wojskowej ukraińskiego MON. Jak przyznali dzisiaj ukraińscy wojskowi, armia ma problem z szybkim uzupełnieniem stanu jednostek na wschodzie Ukrainy, bo decyzją rządu na te tereny nie są na razie wysyłani poborowi, lecz jedynie żołnierze kontraktowi.
Plany wysłania NATO-wskich instruktorów na Ukrainę (mówił o tym w tym tygodniu m.in. David Cameron, premier Wielkiej Brytanii) wywołały zdecydowaną reakcję Rosji, która oskarżyła rząd w Kijowie o łamanie ustaleń z Mińska. Zarzuty te odpierał dzisiaj generał Tolok. – Ministerstwo Obrony Ukrainy uważa, że NATO-wska pomoc w organizacji szkolenia podoficerów nie narusza porozumień pokojowych i nie może być wykorzystana jako pretekst do eskalacji konfliktu na wschodzie naszego kraju – powiedział szef ukraińskiej delegacji.
Programy DEEP (Defence Education Enhancement Programme) to szkoleniowe programy NATO, których celem jest wsparcie rozwoju szkolnictwa wojskowego w państwach spoza Sojuszu. Obecnie jest realizowanych 14 takich projektów, m.in. w Gruzji, Armenii i Mołdowie.
autor zdjęć: Jagoda Gawliczek
komentarze