Osiem bomb z czasów wojny wydobyli z dna Kanału Mielińskiego nurkowie minerzy z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. Na jedną natrafili przypadkowo podczas wydobywania bomb, które wcześniej zlokalizowali. Niebezpieczne znaleziska zostaną zniszczone na poligonie w Drawsku.
12 niemieckich bomb głębinowych DM-11 odkryli pracownicy firmy, która modernizuje sąsiednie nabrzeże. Spoczywały one na głębokości siedmiu metrów, zaledwie dwa metry od brzegu i stanowiły spore zagrożenie dla pływających tamtędy statków – Kanał Mieliński łączy porty w Świnoujściu oraz Szczecinie.
Szczęśliwy przypadek
Operacja wydobycia i zniszczenia znaleziska rozpoczęła się w ubiegłym tygodniu. Prowadzili ją nurkowie minerzy ze świnoujskiej flotylli oraz saperzy marynarki wojennej z 8 Batalionu w Dziwnowie. W ubiegłą środę zneutralizowanych zostało pięć bomb. Dziś wojskowi zamierzali usunąć kolejnych siedem.
– Okazało się jednak, że na dnie spoczywa jeszcze jedna bomba, o której wcześniej nie wiedzieliśmy – wyjaśnia por. mar. Piotr Nowak z Grupy Nurków Minerów 8 Flotylli, który dowodził akcją. – Nurek natrafił na nią podczas standardowych oględzin dna – dodaje. Dowódca operacji przyznaje, że bomb trudno się było doliczyć – w momencie odkrycia były przysypane mułem, a pod wodą panowała bardzo słaba widoczność. – Ósma bomba także została wydobyta i przekazana saperom – dodaje.
Operacja wymagała zaangażowania służb cywilnych, policji, straży miejskiej. – Tego rodzaju przedsięwzięcia koordynowane są przez nasz Wydział Zarządzania Kryzysowego – tłumaczy Robert Karelus, rzecznik Urzędu Miasta w Świnoujściu. – Tym razem trzeba było na pewien czas zamknąć pobliską przeprawę promową. Kiedy na prom wjechały pojazdy saperów z bombami, nie mogło być tam żadnych innych samochodów. Wszystko udało się przeprowadzić bardzo sprawnie – dodaje.
Wojenne pamiątki
W Świnoujściu i okolicach stare bomby, miny czy niewybuchy znajdowane są stosunkowo często. Na przełomie lat 30. i 40. ubiegłego wieku Niemcy stworzyli tutaj jeden z najpotężniejszych portów wojennych na Bałtyku. W Świnoujściu funkcjonowała baza Kriegsmarine, znajdował się tutaj też potężny arsenał. Kiedy niemieckie wojska wycofywały się przed nadciągającą ze wschodu Armią Czerwoną, zatopiły sporą jego część. Wiosną 1945 roku na prośbę Sowietów miasto zostało dwukrotnie zbombardowane przez alianckie lotnictwo. W wyniku tych operacji zginąć mogło nawet ponad 20 tysięcy osób.
Ale to nie w Świnoujściu, lecz w sąsiednim Szczecinie została przeprowadzona największa w ostatnich latach operacja z udziałem nurków minerów i saperów marynarki wojennej. Latem 2013 roku w centrum miasta wydobyli oni z Odry ważącą tonę bombę lotniczą, którą następnie przewieźli na odległy o 110 kilometrów poligon w Drawsku. Konwój jechał tam przez trzy godziny. Podczas akcji trzeba było ewakuować około tysiąca mieszkańców. Według ekspertów zasięg rażenia bomby wynosił 800 metrów.
Bomby głębinowe DM-11, które nurkowie wydobyli dziś z Kanału Mielińskiego, są dużo mniejsze. Każda z nich ważyła 160 kilogramów i zawierała około 100 kilogramów materiałów wybuchowych.
autor zdjęć: Piotr Nowak
komentarze