W lutym na terenie całej Polski ruszy kwalifikacja wojskowa. Przed komisjami lekarskimi będzie musiało się stawić około 270 tysięcy młodych osób. Wezwania dostaną głównie 19-latkowie. Ale do kwalifikacji będą też mogli zgłosić się ochotnicy, którzy w przyszłości planują związać się z armią.
Kwalifikacja wojskowa została wprowadzona w 2009 roku, w związku z przejściem na armię zawodową. Zastąpiła ona powszechny pobór do wojska. Cel pozostał jednak ten sam: zebranie informacji o stanie zdrowia młodych ludzi pod kątem ich predyspozycji do służby. Wszystko po to, by w razie zagrożenia kraju i potrzeby uzupełnienia armii wojsko mogło powołać te osoby do służby.
Każdego roku termin kwalifikacji ustalają ministrowie spraw wewnętrznych oraz obrony narodowej w rozporządzeniu. Dokument określa też wiek i grupy osób, które mają obowiązek stawić się do kwalifikacji.
270 tysięcy w 63 dni
Zgodnie z najnowszym rozporządzeniem przyszłoroczna kwalifikacja zostanie ogłoszona 16 stycznia. Rozpocznie się niecałe trzy tygodnie później – 2 lutego i potrwa 63 dni robocze. W ciągu prawie trzech miesięcy przed komisjami lekarskimi będzie musiało stanąć około 270 tysięcy osób. To głównie 19-latkowie oraz mężczyźni w wieku od 20 do 24 lat, którzy dotąd nie przechodzili kwalifikacji i nie mają orzeczonej kategorii zdolności do czynnej służby.
Przed komisją będą także musieli stawić się ci, którzy podczas kwalifikacji w latach 2013–2014 otrzymali kategorię zdrowia „B” (czasowa niezdolność do czynnej służby wojskowej). Nie mogą oni zostać przeniesieni do rezerwy i w związku z tym nie mają uregulowanego stosunku do powszechnego obowiązku obrony. Tym razem już ostatecznie zostaną zaliczeni do jednej z kategorii zdolności do służby.
Pielęgniarki i ochotnicy
Obowiązkową kwalifikację przejdą też kobiety, których umiejętności – z racji wykształcenia – mogą się okazać wojsku potrzebne. Chodzi przede wszystkim o osoby z wykształceniem medycznym, weterynaryjnym lub psychologicznym.
Jak zawsze do kwalifikacji mogą też podejść ochotnicy, zarówno kobiety i mężczyźni. – Podczas spotkań w szkołach, także w klasach mundurowych, zawsze wspominam o możliwości ochotniczego zgłoszenia się do kwalifikacji. Takich ochotników z każdym rokiem jest coraz więcej. Są wśród nich tacy, którzy chcą odbyć służbę przygotowawczą na potrzeby Narodowych Sił Rezerwowych, a także ci, którzy zamierzają ubiegać się o miejsce w szkołach wojskowych – mówi mjr Sławomir Roman, szef Wydziału Rekrutacji Wojskowej Komendy Uzupełnień w Poznaniu. Ochotnicy muszą mieć jednak ukończone 18 lat.
Do najbliższej kwalifikacji zamierza się zgłosić Andżelika Górska. – Czasy mamy niepewne, nigdy nie wiadomo, czy nie zdarzy się sytuacja, w której przyda się każda para rąk. Nie wykluczam też, że w przyszłości będę chciała się związać z wojskiem. Ta kwalifikacja będzie dla mnie pierwszym krokiem, żeby się przekonać, czy w ogóle nadaję się do armii – mówi 21-latka.
Czekaj na list
Przed rozpoczęciem kwalifikacji wezwani otrzymają pismo z informacją o terminie i miejscu stawienia się. Z zawiadomienia dowiedzą się także, jakie dokumenty powinni ze sobą zabrać (m.in. dokument tożsamości, ewentualną dokumentację medyczną, fotografię).
Podczas kwalifikacji każda osoba trafia do ewidencji wojskowej. Potem komisje powołane w każdym województwie i w każdym powiecie przeprowadzają badania lekarskie, które ocenią stan zdrowia wezwanych. Lekarze zbadają słuch, wzrok, sprawdzą czy wezwany nie ma wad postawy. Każdy otrzyma kategorię zdolności do służby. Najwyższa – „A” będzie oznaczać, że kandydat nadaje się do czynnej służby wojskowej (wymagana jest też niekaralność), kategoria „E” całkowicie wykluczy ewentualną mobilizację. Przedstawiciel wojskowego komendanta uzupełnień wyda wszystkim książeczki wojskowe. Osoby uznane za zdolne do czynnej służby zostaną przeniesione do rezerwy i będą miały uregulowany stosunek do służby wojskowej. Ci z kategorią zdrowia D i E zostaną skreśleni z ewidencji wojskowej.
W przyszłoroczną kwalifikację na terenie 16 województw zaangażowanych będzie m.in. 16 wojewódzkich komisji lekarskich, ok. 400 powiatowych komisji lekarskich, 16 wojewódzkich sztabów wojskowych i 86 wojskowych komend uzupełnień.
autor zdjęć: mjr Krzysztof Cabała/ WKU Nowy Sącz
komentarze