Przekazane przez zagranicznych partnerów dane dotyczące miejsc ewentualnego spoczynku ORP „Orzeł” tylko częściowo pokrywają się z typowanymi dotychczas akwenami – dowiedział się portal polska-zbrojna.pl. W oparciu o nie plan nowej ekspedycji przygotować mają Biuro Hydrograficzne Marynarki Wojennej oraz Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku.
O tym, że w przyszłym roku ruszą kolejne ekspedycje w poszukiwaniu legendarnego okrętu podwodnego ORP „Orzeł”, pisaliśmy na początku listopada. Zapowiedział to wówczas goszczący w Gdyni wiceminister obrony narodowej Maciej Jankowski. – Trudno mówić, że mamy nową lokalizację wraku okrętu. Mamy natomiast informacje na ten temat od naszych partnerów w Danii i Holandii – podkreślał. Zastrzegł również, że „nie będzie to raczej jedna wyprawa, ale seria ekspedycji”.
Plan rejsu na początek
Na razie o przedsięwzięciu nie wiadomo zbyt wiele. Przedstawiciele instytucji zaangażowanych w projekt zastrzegają, że jest on na razie na bardzo wczesnym etapie. Nie chcą też upubliczniać przekazanych z zagranicy materiałów. Jak tłumaczą: mogłoby to zaszkodzić poszukiwaniom.
Portalowi polska-zbrojna.pl udało się jednak poznać kilka szczegółów. Według Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON nowe dane dotyczące miejsc ewentualnego spoczynku wraku ORP „Orzeł” tylko częściowo pokrywają się z typowanymi dotychczas akwenami.
Tym bardziej więc muszą one zostać poddane szczegółowej analizie. – Najbliższe miesiące zostaną wykorzystane przez Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku i Biuro Hydrograficzne Marynarki Wojennej do wspólnego przygotowania nowego planu rejsu – informuje DPI. Inicjatorem przedsięwzięcia jest Ministerstwo Kultury, które będzie ściśle współpracować z marynarką wojenną. Na razie zbyt wcześnie mówić, jaki okręt bądź okręty wezmą udział w operacji. Wiele wskazuje jednak na to, że będzie to któraś z wyspecjalizowanych jednostek ratowniczych.
Wrak, ale brytyjski
Losy ORP „Orzeł” to jedna z największych tajemnic II wojny światowej. Nowoczesny okręt podwodny wszedł w skład polskich sił morskich w 1939 roku. Walczył w obronie polskiego wybrzeża, a potem szukał schronienia w Tallinie. Tam został internowany. Marynarze nie pogodzili się jednak z decyzją Estończyków i zorganizowali ucieczkę. Okręt pozbawiony map i niemal całkowicie ogołocony z uzbrojenia zdołał się przedostać do Wielkiej Brytanii. Przez następne miesiące brał udział w działaniach przeciwko Niemcom. Zaginął latem 1940 roku podczas patrolu na Morzu Północnym. Do dziś nie wiadomo, co się z nim stało ani gdzie spoczywa jego wrak. W poszukiwaniu jednostki wyruszało już kilka ekspedycji. Ostatnią w ubiegłym roku zorganizowała marynarka wojenna. Na Morze Północne poszedł okręt ratowniczy ORP „Lech”. Znajdujący się na jego pokładzie nurkowie zbadali wrak namierzony przez polskich i brytyjskich hydrografów. Mimo mocnych przesłanek okazało się jednak, że to nie ORP „Orzeł”, leczy należący do Wielkiej Brytanii okręt podwodny J6. Zatonął on na skutek omyłkowego ostrzału pod koniec I wojny światowej.
autor zdjęć: Wikimedia
komentarze