Rozbudowa infrastruktury obronnej NATO w Polsce jest kluczowa, bo od tego zależy, czy w razie potrzeby będziemy w stanie przyjąć na naszym terytorium sojusznicze wojska – powiedział na antenie radiowej Trójki Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Film: Polskie Radio Trójka
Zdaniem ministra Kozieja chociaż od rozszerzenia Sojuszu na wschód minęło 15 lat, większość wojskowych instalacji nadal znajduje się w krajach „starego” NATO. Kryzys na Ukrainie pokazał jednak, że należy zmienić program rozbudowy natowskiej infrastruktury, tak by składy z paliwem i amunicją, lotniska czy porty przygotowane do obsługi wojsk sojuszniczych znalazły się bliżej wschodniej granicy, w tym także w Polsce.
– Po wstrząsie krymskim istnieje powszechne przekonanie, że Sojusz musi wzmocnić wschodnią flankę – mówił gość radiowej Trójki. Nie wykluczył, że już niedługo zwiększy się liczebność natowskich wojsk na polskim terytorium. – O tym będziemy decydowali w trakcie wrześniowego szczytu NATO – powiedział minister. Jego zdaniem, mogłyby to być na przykład pododdziały logistyczne, podobne do lotniczego Aviation Detachment, których misją byłaby budowa zdolności do szybkiego przyjęcia większych sił.
Pytany o ewentualne kroki odwetowe ze strony Rosji, które mogą być efektem wzmacniania wschodniej flanki NATO, szef BBN powiedział, że nie wolno ulegać tego rodzaju szantażowi. – Właśnie w tym celu budujemy obronę przeciwrakietową. Musimy mieć potencjał, by nie bać się informacji o rozmieszczeniu pocisków u naszych granic – mówił minister Koziej.
autor zdjęć: arch. BBN
komentarze