moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Grupa „Borujsko”: Szacunek dla bohaterów

Inscenizowali walki powstańców warszawskich, wydali kalendarz „Panny Niezłomne”, organizują partyzanckie ogniska i społeczną akcję „Paczka dla Bohatera”. Członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Borujsko” różnymi drogami dążą do jednego celu: Chcemy przekazywać pamięć o żołnierzach, którzy walczyli o naszą wolność – mówią.



Grupę założyło kilkunastu  pasjonatów. – Często się spotykaliśmy, a w naszych głowach rodziło się mnóstwo fajnych pomysłów na propagowanie historii. Podobnych nam zaczęło przybywać, więc postanowiliśmy się zrzeszyć – mówi prezes stowarzyszenia Tomasz Sawicki.

Nazwę grupy wybrali nieprzypadkowo. – Oddaje ona nasz sentyment do tradycji kawalerii Wojska Polskiego. To właśnie 1 marca 1945 roku w bitwie pod Borujskiem w okolicach Mirosławca ułani 1 Warszawskiej Samodzielnej Brygady Kawalerii przeprowadzili ostatnią szarżę kawalerii polskiej siłami szwadronu. Mało kto wie, że walczyli tam też wtedy jeszcze wrześniowi kawalerzyści – tłumaczy Robert Pawlak, członek GRH.

Choć grupa powstała w 2009 roku, to rozmachu w swojej działalności nabrała w ciągu ostatnich dwóch lat. Dziś liczy około 50 członków. Są wśród nich gimnazjaliści, licealiści czy studenci, ale też przedsiębiorcy, prawnicy, byli i czynni żołnierze. – Cały czas zgłaszają się nowe osoby. To nas cieszy. To dowód, że w świecie zalanym popkulturą wartości, które przekazujemy, znajdują odbiorców – podkreśla Tomasz Sawicki.

Edukację historyczną grupa prowadzi na różne sposoby. Organizuje rekonstrukcje, w których przygotowanie pasjonaci wkładają mnóstwo pracy i wysiłku. – Diabeł tkwi w szczegółach, więc właśnie o nie dbamy przede wszystkim. Wychodzimy z założenia, że jak coś robić, to dobrze. Dlatego na przykład guziki przy mundurach muszą być idealnie dobrane – tłumaczy Wojciech Prusaczyk.


W swoim dorobku członkowie „Borujska” mają np. inscenizację ataku powstańców warszawskich na niemiecki posterunek, a także widowisko historyczne „Wrzesień 1939” . Podczas tego ostatniego wspólnie z innymi stowarzyszeniami i grupami odtworzyli potyczkę oddziału polskiej piechoty i kawalerii z oddziałem niemieckim. W lutym członkowie cofnęli się do 1944 roku i przygotowali inscenizację upamiętniającą utworzenie 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Szczeciński klub garnizonowy zamienili w partyzancki sztab, powstały też stanowiska obronne, dyżurka oficera, posterunki wartownicze oraz punkt medyczny. – Podjęliśmy się rekonstrukcji odprawy, na której pułkownik Kazimierz Bąbiński, dowódca okręgu Wołyń, powołał do życia 27 Dywizję. Po raz pierwszy na sali pełnej zaproszonych gości i wielu kombatantów mierzyliśmy się z zadaniem typowo teatralnym. I choć mieliśmy tremę, wszystko się udało – opowiada Robert Pawlak.

Jednak, jak podkreślają członkowie grupy, rekonstrukcje to tylko niewielki procent tego, czym się zajmują. – Odbiorca XXI wieku jest wymagający. By do niego dotrzeć i przekazać mu wszystkie wartości, o których mówimy, musimy zrobić to w sposób interesujący. Rekonstrukcje, choć zapewne mogą zwiększyć zainteresowanie II wojną światową, to jednak zbyt mało – przekonuje Karolina Pawlak, członkini GRH.

W ubiegłym roku we współpracy ze szczecińskim oddziałem IPN wydali pierwszy w Polsce patriotyczny kalendarz pod tytułem „Panny Niezłomne”. Powstał z myślą o łączniczkach, sanitariuszkach i kurierkach. Przestawia dwanaście portretów dziewczyn ubranych w mundury z II wojny światowej. – Godziny spędzone w plenerze, pisanie scenariuszy, powtarzanie ujęć. Łatwo nie było, chociaż warto było ponieść ten wysiłek – zapewnia Karolina Pawlak. Jej zdjęcie też znalazło się w „Pannach Niezłomnych”.


Autorski projekt „Borujska” spotkał się z ogromnym zainteresowaniem. Kalendarze trafiły między innymi do Hiszpanii, Anglii, Stanów Zjednoczonych, Włoch, Irlandii i Kanady. Zamawiali go Polacy rozsiani po całym świecie.

Przygotowaniom kalendarza kibicowała mjr Danuta Szyksznian-Ossowska, ps. „Szarotka”, „Sarenka”, łączniczka wileńskiego okręgu Armii Krajowej, w oddziałach „Łupaszki” i „Kmicica”, dobry duch i patronka „Borujska”. – Jej bohaterski życiorys jest dla nas przykładem jak żyć i pielęgnować wszystko co polskie. Jest niesamowita i daje nam ogromną energię do działania, wszyscy jesteśmy w nią absolutnie zapatrzeni – wyznaje Magdalena Gabor, której zdjęcie również jest w kalendarzu.

Ale podobnych ludzi członkowie grupy znają więcej. To dla nich organizują np. partyzanckie ogniska czy społeczną akcję „Paczka dla Bohatera”. Ta ostatnia, podczas której przy wsparciu wolontariuszy organizują zbiórki żywności i artykułów codziennej potrzeby, odbywa się cyklicznie od 2011 roku. W ostatniej podarowali potrzebującym kombatantom blisko tonę produktów. – Dla tych ludzi nie jest najważniejszy chleb czy mleko, ale samo spotkanie i rozmowa z drugim człowiekiem. Cieszą się, że mogą opowiedzieć o sobie, o młodości, którą poświęcili ojczyźnie, o strachu, który im ciągle towarzyszył, i o tym, że wiedzieli, co to obowiązek i patriotyzm – mówi Tomasz Sawicki.

Z myślą o Polakach walczących w II wojnie „Borujsko” corocznie organizuje też akcję „Światełko dla bohatera”. Przed 1 listopada porządkują groby uczestników okresu wojny, w tym m.in. września 1939 roku, Armii Krajowej, żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Potem zapalają znicze, a w krzyże zatykają biało-czerwone chorągiewki.

Członkowie GRH regularnie odwiedzają też szkoły. Chcą zarażać młodych ludzi historyczną pasją. – Jesteśmy zawsze w umundurowaniu, z replikami broni, mamy ze sobą filmy, zdjęcia. Historia przestaje być wówczas jedynie tekstem w podręczniku, a staje się czymś bardziej realnym. Młodzież uwielbia takie zajęcia – mówi Wojciech Prusaczyk.


Mundury, w których występują, kupują sami. Zamawiają je w firmach wyspecjalizowanych w ich szyciu. Starają się, by każdy z członków miał swój własny strój lub mundur, najlepiej niejeden. W przypadku spódnicy z cienkiego materiału to koszt 150 zł, podobnie kosztuje koszula. Cena furażerki to ok. 60 zł. Zakup munduru wyjściowego oficerskiego to już wydatek nawet kilku tysięcy. – Dlatego nie każdy nowy członek od razu inwestuje w taki zakup. Zawsze jednak może liczyć na mundurowe wsparcie „starych” członków – przekonuje Karolina Pawlak.

Żeby zostać członkiem grupy, nie wystarczy pasjonować się historią. – Bywa że niektórzy się wykruszają, bo myśleli, że przyjdą do naszej grupy i będą się dobrze bawić. Gdy trzeba posprzątać groby na 1 listopada czy pomóc kombatantowi, okazuje się, że nie mają ochoty. A u nas trzeba dać też coś od siebie, interesować się historią, by umieć szanować i doceniać  ludzi odchodzącego już pokolenia – stwierdza Karolina Pawlak.

Grupa wciąż szuka pomysłów na promocję historii Polski. W planach mają majowy wyjazd pod Monte Cassino, a potem udział w ogólnopolskim Dniu Weterana. Po wakacjach jadą pod Kock, gdzie uczczą ostatnią bitwę kampanii wrześniowej.

W listopadzie 2013 roku czterech członków Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Borujsko”: Szymon Łukaszewski, Robert Pawlak, Wojciech Prusaczyk i Zbigniew Sroczyński zostało odznaczonych srebrnymi Medalami Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej. Odznaczenia zostały wręczone w imieniu prof. Władysława Bartoszewskiego, przewodniczącego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

PG

autor zdjęć: Wojciech Hnat, Kamila Kozioł, arch. GRH Borujsko

dodaj komentarz

komentarze


Medycyna „pancerna”
 
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Ogień Czarnej Pantery
Olimp w Paryżu
Co słychać pod wodą?
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Mniej obcy w obcym kraju
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Terytorialsi zobaczą więcej
Czworonożny żandarm w Paryżu
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Bój o cyberbezpieczeństwo
Wybiła godzina zemsty
Jesień przeciwlotników
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Transformacja dla zwycięstwa
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Karta dla rodzin wojskowych
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Zmiana warty w PKW Liban
Aplikuj na kurs oficerski
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
„Siły specjalne” dały mi siłę!
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Polskie „JAG” już działa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Olympus in Paris
Zyskać przewagę w powietrzu
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
„Szczury Tobruku” atakują
Ostre słowa, mocne ciosy
Norwegowie na straży polskiego nieba
Pożegnanie z Żaganiem
Transformacja wymogiem XXI wieku
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Setki cystern dla armii
„Jaguar” grasuje w Drawsku
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Determinacja i wola walki to podstawa
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Jaka przyszłość artylerii?
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO