moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Turecki sen o imperium

Od Libii, przez Bałkany, Morze Śródziemne, Irak, Syrię i Azerbejdżan, aż po Ukrainę – ogromna część terytorium dawnego Imperium Osmańskiego rozdarta jest przez wojny i konflikty. I wszędzie tam obecni są tureccy żołnierze, doradcy wojskowi, tureckie lotnictwo i okręty wojenne, walczą tam rekrutowani przez Ankarę syryjscy najemnicy lub napływają turecki sprzęt i uzbrojenie. Wsparcie dla walczących stron jest jednym z elementów konsekwentnie realizowanej przez Turcję polityki odbudowy utraconej strefy wpływów.

Stuletni okres świeckiej narodowej republiki założonej przez Mustafę Kemala Atatürka dobiegł kresu. Jej symbolicznym końcem było przekształcenie Hagii Sofii w meczet w lipcu zeszłego roku i imam wsparty na osmańskiej szabli, przemawiający na tle zielonych islamskich flag podczas pierwszego kazania w świątyni. W rzeczywistości jednak dzieło Ojca Turków zostało ostatecznie pogrzebane cztery lata wcześniej, podczas nieudanego wojskowego puczu, kiedy prezydent Recep Erdoğan złamał kręgosłup dawnej armii stojącej na straży świeckości republiki. Umocniwszy w ten sposób swoją pozycję i pozbywszy się przeszkody, turecki prezydent przystąpił do realizacji neoosmańskiej polityki odbudowy dawnego imperium.

Już miesiąc po nieudanym zamachu wojska tureckie wkroczyły do północnej Syrii podczas operacji „Tarcza Eufratu” – i pozostały tam do dziś, okupując tysiące kilometrów kwadratowych syryjskiego terytorium oraz pozostając jednym z głównych rozgrywających w tamtejszej wojnie domowej. To tureckie wsparcie ocaliło dżihadystyczne bojówki przed ostatecznym unicestwieniem przez armię rządową i Kurdów.

W podobny sposób Ankara uratowała libijski Rząd Porozumienia Narodowego (Government of National Accord – GNA), który został wyparty przez buntowniczą Libijską Armię Narodową marszałka Chalifa Haftara z niemal całego terytorium kraju i otoczony w Trypolisie. Dzięki rozpoczętej w styczniu zeszłego roku interwencji tureckiej siły rządowe mogły przejść do kontrofensywy i w ciągu kilku miesięcy, zaopatrzone w turecki sprzęt, wspierane przez tureckie drony i fregaty oraz wzmocnione przerzucanymi przez tureckie lotnictwo z Syrii dżihadystycznymi bojówkami, wojska GNA odzyskały kontrolę nad całą zachodnią częścią Libii. A to pozwoliło im doczekać zawieszenia broni i rozmów pokojowych.

Dzięki temu Ankara i Trypolis mogły podpisać umowę o wspólnej morskiej granicy i wyłącznych strefach ekonomicznych, która jest częścią tureckiej doktryny „Błękitnej ojczyzny”, zakładającej kontrolę nad wschodnią częścią Morza Śródziemnego i Morzem Egejskim oraz wyłączne prawo do leżących pod ich dnem zasobów naturalnych.

W 2021 roku tureckie zaangażowanie militarne rozszerzyło się o kolejne dwa fronty. Podczas wojny w Górskim Karabachu (orm. Arcach) Turcja wspierała Azerbejdżan przeciw Armenii, dostarczając uzbrojenie oraz wysyłając na front doradców wojskowych i najemników z Syrii. Ankara nawiązała także w bliską współpracę wojskową z Kijowem, żywo zainteresowanym tureckimi doświadczeniami z wojny w Karabachu. Ukraina była pierwszym kupcem (2019 rok) tureckich dronów Bayraktar TB2, które ostatnio sprawdziły się przeciwko używanym przez Armenię systemom obrony przeciwlotniczej produkcji rosyjskiej i radzieckiej. Coraz częściej mówi się też o wysłaniu na wschód kraju tureckich doradców wojskowych i instruktorów.

Żołnierze tureccy podczas operacji „Tarcza Eufratu” w marcu 2017 roku.

Celem Erdoğana nie jest oczywiście dosłowne odbudowanie Imperium Osmańskiego jako jednolitego tworu państwowego, rozciągającego się od Algierii po Zatokę Perską i od Dniepru po Hidżaz. Chodzi raczej o uczynienie z Turcji regionalnej potęgi, niemającej równego sobie rywala na całym Bliskim Wschodzie, zbudowanie wśród dawnych prowincji imperium strefy wpływów, w której wola prezydenta Turcji będzie przeważała nad wolą lokalnych przywódców, oraz uczynienie ze Stambułu centrum sunnickiego świata, podobnie jak za czasów sułtanów. Koncepcja neoosmanizmu zakłada nie tyle zdobycie militarne zależnych terytoriów, ile kontrolowanie ich poprzez tureckie wpływy, tureckie pieniądze i turecki soft power.

Dążenia te jednak nieuchronnie muszą prowadzić do tarć i napięć z innymi graczami w regionie. Grecja, skonfliktowana z Turcją na tle polityki migracyjnej Erdoğana, wzajemnych pretensji terytorialnych (również na morzu) oraz zaszłości historycznych, ostrzegła już Ankarę ustami szefa sztabu generalnego, że jest gotowa na wojnę, jeśli Turcja „przekroczy czerwoną linię”. W Libii tureckie wpływy są kontrowane przez Egipt, a także Francję, obawiającą się, że dla Erdoğana kraj ten będzie kolejnym „kurkiem z uchodźcami” do szantażowania Unii Europejskiej. Iran zaniepokojony aspiracjami Ankary wysyła do walki z turecką armią w Syrii elitarne bojówki Hezbollahu. Na Morzu Śródziemnym Turcja musi się mierzyć się z Egiptem, Francją, Izraelem czy Cyprem, a na swoich południowych rubieżach z wrogą Syrią Assada i kurdyjskimi dążeniami niepodległościowymi – zarówno na własnym terytorium, jak i w Rożawie czy irackim Kurdystanie. Na wschodzie leży Armenia, wciąż pamiętająca rzeź Ormian i tocząca wojnę o Górski Karabach ze sprzymierzonym z Turcją Azerbejdżanem. Nawet protureckie bojówki w syryjskim Idlibie czy Aleppo potrafią się buntować i kąsać karmiącą je rękę, gdy akurat nie zgadzają się z polityką Ankary. Turcja jest dosłownie otoczona przez wrogów.

Najpoważniejszym jej rywalem jest jednak Rosja. Mimo że oba kraje potrafią ze sobą współpracować – jak w przypadku zakupu rosyjskich systemów S-400 przez Ankarę czy wspólnych patroli wojskowych w Syrii – to jednocześnie od lat prowadzą serię wojen zastępczych. W niemal każdym konflikcie toczącym się w regionie Putin i Erdoğan wspierają przeciwne strony: w Libii, w Syrii, w Karabachu czy na Ukrainie. Podczas operacji „Tarcza wiosny” w marcu ubiegłego roku stanęły niemal na krawędzi otwartej wojny, gdy rosyjskie lotnictwo zbombardowało kolumnę tureckiego wojska w syryjskim Idlibie, zabijając trzydziestu i raniąc ponad stu żołnierzy.

Wbrew koncepcjom neoosmanizmu Turcja o nową pozycję walczy nie za pomocą soft power, lecz przelewając krew swoich żołnierzy i sojuszników. Niezależnie od tego, czy polityka Erdoğana przyniesie oczekiwane skutki, czy też zakończy się klęską, pewne jest jedno: zanim się to rozstrzygnie, cały region dawnego imperium Osmanów czeka okres chaosu, niestabilności i wojen.

Stanisław Sadkiewicz , były żołnierz 6 Brygady Powietrznodesantowej, specjalista ds. bezpieczeństwa i zarządzania ryzykiem

autor zdjęć: Wikimedia Comons

dodaj komentarz

komentarze


Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
 
Zmiana warty w PKW Liban
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Ostre słowa, mocne ciosy
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Olympus in Paris
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Norwegowie na straży polskiego nieba
Od legionisty do oficera wywiadu
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Transformacja wymogiem XXI wieku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Setki cystern dla armii
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Transformacja dla zwycięstwa
„Szczury Tobruku” atakują
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Zyskać przewagę w powietrzu
Aplikuj na kurs oficerski
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Olimp w Paryżu
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Terytorialsi zobaczą więcej
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Co słychać pod wodą?
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Jesień przeciwlotników
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Jaka przyszłość artylerii?
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Wybiła godzina zemsty
Czworonożny żandarm w Paryżu
Bój o cyberbezpieczeństwo
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Polskie „JAG” już działa
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Karta dla rodzin wojskowych
Pożegnanie z Żaganiem
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Święto podchorążych
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO